Pogrzeb osobistego kierowcy Karola Wojtyły

Uroczystościom pogrzebowym będzie przewodniczył metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz.

Józef Mucha zmarł w środę w wieku 89 lat. Był nie tylko kierowcą Karola Wojtyły, ale jego troskliwym opiekunem. W samochodzie zainstalował mu specjalny pulpit i lampkę, aby jego szef mógł czytać i pisać, gdy było ciemno.

Józef Mucha był także jednym z uczestników słynnej sceny, uwiecznionej w filmach i biografiach papieskich, sugerującej, że kardynał Wojtyła przeczuwał , iż zostanie wybrany na papieża. To on przybiegł do Kurii Krakowskiej z wiadomością o śmierci Jana Pawła I. "Pobiegłem tam, gdzie jedli śniadanie. Wołam księdza Dziwisza i mówię: 'Proszę Księdza, papież umarł!' I wtedy rozległ się brzdęk, dźwięk widelca lub łyżeczki, która wypadła z ręki kardynała Wojtyły i uderzyła o talerz. Kardynał Wojtyła dostał tak silnego ataku migreny, że nigdzie nie pojechaliśmy tego dnia, mimo że coś tam było wcześniej zaplanowane i umówione" - wspominał po latach Józef Mucha.

Józef Mucha urodził się 6 marca 1923 roku w Więckowicach koło Tarnowa. Po odbyciu służby wojskowej, w 1947 roku, dzięki pomocy wuja, znalazł pracę jako kierowca w "Tygodniku Powszechnym". Wkrótce został przeniesiony do pracy w Kurii Krakowskiej, gdzie objął posadę osobistego kierowcy kardynała Adama Stefana Sapiehy. Po jego śmierci woził arcybiskupa. Eugeniusza Baziaka, a następnie jego następcę, arcybiskupa Karola Wojtyłę, z którym przejechał około pół miliona kilometrów.

Po tym, jak arcybiskup krakowski został papieżem, Józef Mucha jeszcze przez 13 lat pracował jako osobisty kierowca jego następcy, kardynała Franciszka Macharskiego, po czym przeszedł na emeryturę i zamieszkał w Wierzchosławicach, rodzinnej wiosce swojej żony. W 2006 roku wydawnictwo Święty Paweł księży paulistów opublikowało wywiad-rzekę z Józefem Muchą pod tytułem "Pół miliona kilometrów z kardynałem Wojtyłą".

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>

IAR/mch