Wojciech Sumliński wygrał w sądzie z Megagazem

2011-11-21, 14:57

Wojciech Sumliński wygrał w sądzie z Megagazem
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Dziennikarz śledczy Wojciech Sumliński przed sądami wszystkich instancji wygrał proces cywilny wytoczony mu przez spółkę Megagaz - podaje portal wpolityce.pl.

Megagaz miał pretensje o artykuł opublikowany w nieistniejącym "Życiu" oraz w tygodniku "Wprost".

 

Sprawa Megagazu

Sumliński pisał, że Megagaz to specyficzna, nomenklaturowa spółka:

"Jej prezesem jest Zbigniew Sowiński, mający wielu przyjaciół w MON i Sztabie Generalnym Wojska Polskiego. W czasie gdy rozstrzygano przetarg, wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Megagazu był Wiesław Huszcza, były skarbnik SdRP.[...] Przewodniczącym rady nadzorczej Megagazu był Jerzy Napiórkowski, wiceminister finansów w latach 1986-1990, jeden z bohaterów tzw. afery karabinowej (Polaków, których oskarżono o nielegalny handel bronią z Irakiem, zatrzymano w 1992 r. w Niemczech i USA). Wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Megagazu podczas zawierania kontraktu z PERN był Roman Kurnik, były kadrowiec SB, potem zastępca Marka Papały, komendanta głównego policji, a następnie doradca wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki. Bezpośrednio przed zawarciem kontraktu pomiędzy PERN i Prochem-Megagaz wiceprzewodniczącym rady nadzorczej w tej ostatniej spółce był również Andrzej Celiński, obecnie jeden z liderów SDLP. [...] W spółce Megagaz aż się roi od byłych funkcjonariuszy SB, UOP i emerytowanych wysokich oficerów Wojska Polskiego. W Megagazie zatrudniony jest m.in. generał w stanie spoczynku Andrzej Ratajczak, jeszcze rok temu pełnomocnik dowódcy wojsk lądowych ds. mienia wojskowego, a wcześniej odpowiedzialny za logistykę w Śląskim Okręgu Wojskowym, oraz gen. Marian Robełek, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego."

 

"Rurociągi przyjaźni"

Publikacja Sumlińskiego na temat Megagazu wywołała prawdziwą burzę. Wymieniała bowiem jako wiceprzewodniczącego rady nadzorczej Andrzeja Celińskiego, który w tym czasie był członkiem sejmowej komisji śledczej ds. Orlenu.

Poseł Andrzej Grzesik z komisji śledczej zacytował podczas posiedzenia komisji artykuł Sumlińskiego we "Wprost", wskazując, że spółka, w której Celiński był członkiem rady nadzorczej za polskie pieniądze buduje trzecią nitkę naftociągu Przyjaźń, na czym skorzystają wyłącznie Rosjanie. Po drugie - o czym przypominał artykuł redakcyjny Wprost - "Andrzej Czyżewski, mieszkający w Niemczech były prokurator, ujawnił, że trzy lata temu przekazał Celińskiemu materiały o mafii paliwowej, a poseł nic z nimi nie zrobił".

"Dlaczego? Czyżby były one niewygodne dla spółki J&S, której rola w aferze Orlenu jest nieporównanie większa, niż się wydaje? Czy jest przypadkiem, że postępowanie Celińskiego jest zaskakująco zbieżne z interesami J&S?" - pytało "Wprost".

 

 Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

 

Artykuł o Megagazie powstał wiosną 2004 r. Spółka wytoczyła proces dziennikarzowi dopiero w maju 2008 r. - tuż po tym, gdy funkcjonariusze ABW wyprowadzili go z domu w kajdankach, a prokuratura postawiła mu najpierw zarzut handlu aneksem do raportu z likwidacji WSI, a później zarzut "usiłowania płatnej protekcji".

- Była to klasyczna próba dobicia dziennikarza, który tak zaszedł im za skórę - tak ocenia dziś z perspektywy czasu pozew Megagazu Sumliński.

 

Decyzja sądu

Podczas piątkowej apelacji sędzia odrzucając skargę Megagazu stwierdził w uzasadnieniu m.in., że "bezdyskusyjne jest, że pozwany zebrał materiały w sposób wzorcowy. A jego praca nad spornym artykułem stanowi wzorcowy przykład jak należy weryfikować informacje i opisywać tak skomplikowane sprawy".

 

wpolityce.pl, rodaknet.pl,  mr

Polecane

Wróć do strony głównej