Premier Pakistanu odrzuca zarzuty o współpracę władz z Al-Kaidą

2011-05-09, 18:50

Premier Pakistanu odrzuca zarzuty o współpracę władz z Al-Kaidą
Demonstracje w Pakistanie po śmierci Osamy bin Ladena. Foto: fot. PAP/EPA/KHAQAN KHAWER

Dodatkowo Yousuf Raza Gilani uznał za absurdalne twierdzenia, iż wywiad oraz armia okazały się niekompetentne w sprawie wykrycia obecności Osamy bin Ladena.

Posłuchaj

Premier Pakistanu odrzuca zarzuty o współpracę z Al-Kaidą - relacja Krzysztofa Renika (IAR New Delhi)
+
Dodaj do playlisty

Yousuf Raza Gilani poinformował, iż zarządzone zostało specjalne śledztwo, które ma wyjaśnić jak możliwy był kilkuletni pobyt bin Ladena w garnizonowym mieście leżącym kilkadziesiąt kilometrów od stolicy Pakistanu. Dopiero wyniki tego śledztwa pozwolą na ustalenie kto odpowiadał za niewykrycie obecności przywódcy Al-Kaidy w Pakistanie.

Premier Gilani zdecydowanie odrzucił oskarżenia o niekompetencję armii, w efekcie której Amerykanie mogli przeprowadzić rajd na terytorium kraju, a także podejrzenia, iż wojskowi chronili bin Ladena.

Szef rządu ostrzegł, że akcje podobne do operacji amerykańskich komandosów mogą pociągnąć za sobą poważne konsekwencje w stosunkach z USA, ale przyznał, że Pakistan przywiązuje dużą wagę do relacji ze Stanami Zjednoczonymi.

"Żaden kraj nie zrobił tyle na rzecz tropienia Al-Kaidy"

W swym wystąpieniu Gilani podkreślił, że władze mają pełne zaufanie do służb wywiadu i armii, mimo iż nie wykryły one obecności Osamy bin Ladena.

- Żaden inny kraj na świecie ani żadna inna agencja bezpieczeństwa nie zrobiła tak dużo jak ISI na rzecz tropienia Al-Kaidy. Podobnie, jak nasze siły zbrojne - powiedział.

Gilani przypomniał liczne operacje antytalibańskie przeprowadzone przez armię Pakistanu, a także ujawnił, iż wywiad tego kraju doprowadził do ujęcia kilkuset terrorystów zwiazanych z Al-Kaidą.

Podkreślił przy tym, że Pakistan nie jest kolebką ruchu Al-Kaidy i nikt w Pakistanie nie zapraszał do tego kraju jej bojowników. Dodał, że talibowie pojawili się w Pakistanie od momentu, gdy dokonano bombardowań umocnień w Tora-Bora w Afganistanie, co doprowadziło do przeniknięcia zarówno Al-Kaidy, jak i talibów do Pakistanu.

Przyznał, że w tropieniu bin Ladena popełniono błędy, ale nie były to wyłącznie błędy wywiadu pakistańskiego: Tak, były błędy wywiadowcze. Nie tylko nasze, ale wszystkich agencji wywiadowczych świata.

Przemówienie pakistańskiego premiera zawierało akcenty zbliżone do wystąpienia ministra spraw zagranicznych Salmana Baszira sprzed kilku dni, który mówił między innymi: "Jesteśmy dumni z naszych sił zbrojnych, z naszych agencji bezpieczeństwa, jesteśmy dumni z pracy naszego wywiadu." Mimo tych słów opinia publiczna w Pakistanie krytykowała ostatnio działania wywiadu oraz armii.

Czytaj więcej w specjalnym serwisie: Raport Arabia>>>

/

IAR,kk

Polecane

Wróć do strony głównej