Neonazista może głosić swoje poglądy

2011-01-07, 00:05

Neonazista może głosić swoje poglądy
. Foto: sxc.hu

Trybunał Konstytucyjny w Niemczech uznał, że neonazista ma prawo do głoszenia swoich poglądów.

Tym samym Trybunał uchylił wyrok sądu w Monachium, który zakazał publikowania "ekstremalnie prawicowych" treści przez okres pięciu lat, jednemu z członków neonazistowskiego ugrupowania. O sprawie napisała "Rzeczpospolita".

Nieudany zamach

Grupa kierowana przez znanego neonazistę Martina Wiese przygotowywała zamach na ośrodek żydowski w Monachium w 2003 roku. Jego ofiarą mieli paść ówczesny prezydent RFN Johannes Rau oraz towarzyszące mu osobistości, w tym Paul Spiegel, nieżyjący już przewodniczący Centralnej Rady Żydowskiej. Zamach wykryto i w dwa lata później zapadły wyroki dla piątki oskarżonych.

Wszyscy są już na wolności, w tym jeden z neonazistów, który otrzymał również zakaz publikowania "ekstremalnie prawicowych" treści przez pięć lat po opuszczeniu więzienia. Do zakazu się nie zastosował i jego sprawa wylądowała w Trybunale. Ten orzekł, że zakaz publikacji jest niedopuszczalnym naruszeniem wolności słowa, która to konstytucyjna zasada dotyczy wszystkich obywateli bez wyjątku.

Relatywna ocena

Krzewienie ideologii nazistowskiej w Niemczech jest zakazane. Jak wynika z orzeczenia Trybunału, nie dotyczy to jednak poglądów "ekstremalnie prawicowych" czy "radykalnie prawicowych". Co więcej, Trybunał uznał, że ocena tego rodzaju poglądów powinna być uzależniona od przemian "społecznego i politycznego kontekstu oraz ocen subiektywnych". Innymi słowy w zmieniającej się rzeczywistości poglądy uważane dawniej za ekstremalne mogą być obecnie uznane za dopuszczalne.

- Orzeczenie uchylające zakaz publikacji dla neonazistowskiego terrorysty musi wywoływać irytację – komentuje "Süddeutsche Zeitung". Zastrzeżenia zgłosiło wiele innych mediów, podkreślając, że w tym przypadku chodzi o resocjalizację znanego neonazisty i terrorysty, o czym Trybunał, kierujący się szczytną zasadą wolności słowa, najwyraźniej zapomniał.

źr. rp.pl, rk

Polecane

Wróć do strony głównej