Joe Biden do amerykańskich żołnierzy: jesteśmy w środku walki między demokracją i oligarchią, to jest godzina próby

2022-03-25, 16:29

Joe Biden do amerykańskich żołnierzy: jesteśmy w środku walki między demokracją i oligarchią, to jest godzina próby
Joe Biden przywitał się z grupą amerykańskich żołnierzy. Foto: FORUM/ EVELYN HOCKSTEIN

W piątek Joe Biden spotkał się w Rzeszowie-Jasionce z żołnierzami amerykańskimi z 82. Dywizji Powietrznodesantowej. Prezydent USA przywitał się osobiście z kilkoma wojskowymi, podziękował wszystkim za służbę, a potem usiadł do wspólnego posiłku. - Jesteśmy w środku walki między demokracją a oligarchią. To jest godzina próby, wasze pokolenie jest w punkcie zwrotnym - powiedział amerykański przywódca.

Prezydent Stanów Zjednoczonych spotkał się z amerykańskimi żołnierzami z 82. Dywizji Powietrzno-Desantowej. 

- Fakt jest taki, że wy jesteście najlepszą siłą bojową w historii świata - powiedział do amerykańskich żołnierzy prezydent Biden. Jak dodał, "częściowo dlatego", że przez ostatnie dwadzieścia lat, musieli tak wiele walczyć. - Żadne inne pokolenie nie musiało toczyć tyle wojen, kończyć, myć samochodów z krwi i jechać na kolejne sześć miesięcy - zaznaczył prezydent wspominając jednocześnie pokolenia ich dziadków oraz ojców z czasów II wojny światowej.

- To nie hiperbola, (...) dziękuję, dziękuję, dziękuję - dodał, witając żołnierzy elitarnej jednostki spadochroniarzy. Przywołał też anegdotę o tym, że jego syn Beau - były żołnierz - zmienił swoją przyszywkę z nazwiskiem Biden na nazwisko panieńskie jego matki, by nie wywoływać zamieszania. 

Przypomniał, też że jego syn służył w Iraku. - Tak, jak wielu z was zgłosił się na ochotnika, nie musiał ruszać, był prokuratorem generalnym" - zaznaczył Biden. Dodał, że musiał zrezygnować z urzędu, aby pojechać z żołnierzami. - Były tysięcy ludzi takich, jak mój syn i takich, jak wy - mówił prezydent do amerykańskich żołnierzy. 

"Spaja nas idea"

Joe Biden podziękował żołnierzom za służbę. - Reprezentujecie 1 proc. narodu amerykańskiego. Wszyscy zdecydowaliście się być tutaj dla waszego kraju, wszyscy jesteście ochotnikami. Każdy z was spełnia swój obowiązek, aby 99 proc. - w tym ja - mogło spać spokojnie - powiedział amerykański prezydent podczas spotkania z żołnierzami.

Biden stwierdził, że Stany Zjednoczone są krajem unikatowym pod wieloma względami. - Jesteśmy jedynym krajem na świecie, który nie jest zorganizowany w oparciu o geografię, narodowość, religię, rasę, czy cokolwiek innego. Spaja nas idea, jesteśmy jedynym krajem na świecie opartym na idei - te prawa jawią się jako oczywiste - że wszyscy mężczyźni i kobiety są sobie równi, otrzymali od Stwórcy pewne niezbywalne prawa. Taka jest prawda, nigdy od tego nie odeszliśmy - powiedział prezydent USA.

Walka oligarchii z demokracją

Joe Biden powiedział także, że obecna sytuacja na Ukrainie i działania Rosji są walką dwóch wartości. - Jesteśmy w środku walki pomiędzy demokracją a oligarchią - powiedział prezydent Biden. Podkreślił, że demokracja wymaga konsensusu, a "to jest godzina próby".

- Jesteśmy w nowej fazie. Wasze pokolenie jest w punkcie zwrotnym. Co cztery, pięć pokoleń przychodzi taki moment, który zmienia fundamentalnie wszystko. Świat nie będzie taki sam" - powiedział Biden.

Podkreślił, że "pytanie brzmi, kto zatryumfuje". - Czy zatriumfują demokracja i wartości, które ze sobą niesiemy, czy też autokracja - dodał.

- Dużo czasu spędziłem na Ukrainie będąc senatorem i wiceprezydentem, rozmawiałem z nimi jeszcze w czasach, kiedy nie mieli tego, co nazywamy demokracją, byłem tam na Majdanie, kiedy ich były lider musiał uciekać i ukrywać się w Rosj - przypomniał prezydent USA.

- Natomiast Ukraińcy mają naprawdę silny kręgosłup, mają tę ikrę i na pewno na nich patrzycie nie tylko z punktu widzenia wojskowego, a szkolimy ich od czasu, kiedy Rosja wkroczyła na południowy - wschód Ukrainy - dodał. Prezydent Biden zaznaczył, że mówiąc o Ukraińcach, "mówimy też o zwykłych obywatelach".

- Popatrzcie, jaki zrobili postęp. Jak tam będziecie zobaczycie kobiety, chłopców, ludzi, którzy stają przed czołgami z gołymi rękami, i mówiący: "nie ruszam się stąd, jestem w domu" - powiedział. - To jest niesamowite - ocenił. Jak dodał, oni "zainspirowali się wieloma rzeczami, które robimy my".

"Wysłaliśmy najlepszych"

Prezydent USA podkreślił w rozmowie z żołnierzami, że dawno siły Stanów Zjednoczonych w takiej liczbie nie były w Europie. - Nie chodzi tylko o to, co robicie, aby pomóc Ukraińcom. Nie chodzi tylko o to, co robicie, aby pomóc tym ludziom odzyskać pewność. Dlatego właśnie sekretarz stanu poprosił mnie o wysłanie kolejnych 12 tys. żołnierzy z USA. Powiedziałem: mamy 100 tys. amerykańskich sił tutaj, w Europie. Nie mieliśmy takiej obecności od długiego czasu (...). Powiedziałem: wysłaliśmy najlepszych, jakich mieliśmy w Ameryce. To wszyscy wy - zwrócił uwagę.

Joe Biden zacytował swojego dziadka, który kiedyś mówił mu: "Joe, dotrzymaj wiary". - Babcia brała mnie wtedy na bok i mówiła: "nie, nie dotrzymuj, szerz wiarę". Wy szerzycie wiarę. Dziękuję. Niech Bóg was błogosławi. Niech zatrzyma was w bezpieczeństwie. Niech Bóg błogosławi naszych żołnierzy - podsumował.

Awaryjne lądowanie Andrzeja Dudy 

Wcześniej amerykański przywódca wylądował w podrzeszowskiej Jasionce. To pierwszy punkt wizyty Joe Bidena w Polsce. Pierwotnie miała się ona rozpocząć od powitania przez prezydenta Andrzeja Dudę, ale z powodu zawrócenia do Warszawy prezydenckiego samolotu, awaryjnego lądowania i wymiany maszyny, amerykańskiego przywódcę przywitał minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Andrzej Duda także już wylądował.

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch poinformował, że miało miejsce awaryjne lądowanie samolotu z prezydentem Andrzejem Dudą na pokładzie. - Samolot prezydencki zawrócił do Warszawy po tym, jak piloci wykryli usterkę w czasie lotu. To bardzo profesjonalne zachowanie i właściwa decyzja. Program spotkania z prezydentem Bidenem ulegnie nieznacznej modyfikacji. Jest to ustalone ze stroną amerykańską - powiedział Kumoch w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową.

Plan wizyty Joe Bidena

Około 19:00 prezydent Stanów Zjednoczonych ma wylądować na warszawskim Okęciu, następnie uda się na noc do jednego z warszawskich hoteli. W sobotę w Pałacu Prezydenckim w Warszawie spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą.Również w sobotę Joe Biden złoży wizytę na Stadionie Narodowym, gdzie zapozna się z pomocą udzielaną przez Polskę ukraińskim uchodźcom i systemem nadawania im numerów PESEL. Prezydentowi USA towarzyszyć będą premier Mateusz Morawiecki oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski - poinformował Kumoch.

Czytaj także:

ASP,dz

Polecane

Wróć do strony głównej