"Ludzie w czerni” zatrzymali Franaka Wiaczorkę

2010-12-30, 13:05

"Ludzie w czerni” zatrzymali Franaka Wiaczorkę
Franak Wiaczorka. Foto: fot. Facebook

Franaka zatrzymali na ulicy ludzie ubrano na czarno, wepchnęli go do samochodu bez tablic rejestracyjnych.

Posłuchaj

Wincuk Wiaczorka: nie podano powodów zatrzymania, funkcjonariusze się nie legitymowali
+
Dodaj do playlisty

Franak relacjonował  dla portalu Polskiego Radia ostatnie dramatyczne wydarzenia na Białorusi: pacyfikację demonstracji, fałszerstwa wyborcze, rewizje, aresztowania. Franaka zatrzymano w środę około godz. 16, w Mińsku. Razem z nim do aresztu trafili Andrus Kreczka i Anton Kojpysza.

- Franaka i jego dwóch przyjaciół zabrali mężczyźni ubrani na czarno, nie wylegitymowali się, nie pokazali żadnych dokumentów. To jak w czasach stalinowskich  – mówi Wincuk Wiaczorka, ojciec Franaka, jedna z głównych postaci białoruskiej opozycji.  

Grupę młodych ludzi wsadzono do samochodu bez tablic rejestracyjnych. – Jeździli po mieście, nie wiedzieli, gdzie mają ich zawieźć. W końcu przetransportowano ich na jeden z posterunków, a potem do więzienia administracyjnego przy ulicy Akreścina – wyjaśnia Wincuk Wiaczorka.

Proces sądowy dotyczył udziału w wiecu solidarności z więźniami. Franak został skazany na 12 dni aresztu.

- Bardzo trudno jest trafić na procesy. Ukrywają przed rodzicami, dziennikarzami, adwokatami, gdzie kto jest przetrzymywany – mówi ojciec zatrzymanego.

Jak mówi Wincuk Wiaczorka, Franak przez ostatnie dni ukrywał się, wiedział, że może zostać aresztowany.

22-letni obecnie Franak Wiaczorka był już za swoją opozycyjną działalność relegowany ze studiów, siedział w łukaszenkowskim więzieniu.

W 2009 roku mimo złego stanu zdrowia, poważnej wady serca, zabrano go do armii. Tam zasłynął m.in. walką o regulamin wojskowy i komendy w języku białoruskim (obowiązywał tylko język rosyjski), walką o cywilizowane warunki w jednostce (na cały świat słynne stały się wówczas toalety bez spłuczki). Tysiące osób czytały dziennik Franaka z armii, który początkowo udawało mu się dyktować przez telefon. W końcu lekarze doszli do wniosku, że osoba w takim stanie zdrowia nie powinna w ogóle odbywać służby wojskowej i w kwietniu go zwolniono. O swoich przejściach w wojsku chce napisać książkę.

W tym roku Franak obserwował przebieg wyborów prezydenckich. Brał udział w demonstracji na Placu Niepodległości przeciwko sfałszowanym wyborom. Jego przejmującej relacji bezpośrednio po manifestacji można posłuchać na naszym portalu.

Franak podkreślał zawsze w rozmowach z portalem, że dla Białorusinów szczególnie ważna jest solidarność społeczeństwa polskiego, apelował o wsparcie, o kontakt, o gesty solidarności. Przeczytaj także:

Apel Franaka Wiaczorki: Jak Polacy mogą pomóc Białorusi?

Agnieszka Kamińska, polskieradio.pl

Wideo: KGB ściga Wiaczorkę po wiecu 21 grudnia

 

 

Film na kanale ibelsat: milicjanci pobili Franka Wiaczorkę

Polecane

Wróć do strony głównej