"Jaruzelski zna się na ZSRR, nie na Rosji"

2010-11-25, 05:30

"Jaruzelski zna się na ZSRR, nie na Rosji"
Bronisław Komorowski. Foto: fot. PAP/Leszek Szymański

Jest to bardzo niefortunna decyzja prezydenta - mówi w rozmowie z "Polską The Times" Jan Rulewski, senator PO, działacz opozycji w PRL.

Posłuchaj

Jan Rulewski o Wojciechu Jaruzelskim
+
Dodaj do playlisty

- Cały wczorajszy dzień dzwonili do mnie oburzeni koledzy z solidarnościowego strajku. Jeden z tych robotników powiedział: "To tak, jakby całe te 10 lat walki w stanie wojennym wyrzucić do kąta" - mówi Rulewski, nawiązując do udziału gen. Wojciecha Jaruzelskiego w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Według Rulewskiego, pierwszy zasadniczy błąd tej decyzji polega na tym, że Jaruzelski nie ma żadnych zalet, kompetencji w kwestii przygotowania wizyty prezydenta Rosji. Jego wiedza, znajomości, sięgają Związku Radzieckiego, a nie nowej Rosji. I wbrew temu, co twierdzi prezydencki minister Sławomir Nowak, Jaruzelski nie jest ekspertem w stosunkach polsko-rosyjskich, ale od spraw polsko-radzieckich, bo rozmawiał z całą wierchuszką, i nie tylko, ZSRR. - Warto zresztą wspomnieć, że ekipa prezydenta Miedwiediewa to czterdziestolatkowie, a doświadczenie Jaruzelskiego sięga 50 lat wstecz - akcentuje rozmówca gazety.

Spotkanie z podsądnym

W opinii senatora, nikt prezydentowi nie każe zapraszać wszystkich. - Przeciw Jaruzelskiemu działa nie tylko argument o tym, że ma on ograniczone kompetencje w omawianych sprawach. Jest też bardzo istotna kwestia prawna. Powiedzmy otwarcie: generał Jaruzelski jest obecnie podsądnym, jest oskarżony przez wymiar sprawiedliwości III RP o wykroczenia przeciw gospodarności, niepodległości i suwerenności Polski, bo do tego sprowadzają się faktycznie stawiane mu zarzuty – mówi poseł. Władza, a zwłaszcza prezydent Polski, nie powinna się fraternizować z takimi osobami - uważa polityk PO.

Zdaniem Rulewskiego, jest też kwestia tego, jak patrzy na to demokracja rosyjska, "Memoriał", który formułuje zarzuty wobec całego komunizmu, nie tylko rosyjskiego. - Nasi przeciwnicy w NATO zaś mogą odebrać obecność Jaruzelskiego na takiej naradzie jako oddanie ważnych spraw, najważniejszych tajemnic w ręce byłych funkcjonariuszy państwa komunistycznego. To wydarzenie, delikatnie mówiąc, nie posłuży nam jako argument w negocjacjach z NATO. Czy generał Jaruzelski ma w ogóle certyfikat dostępu do informacji poufnych? Nie sądzę - stwierdza były opozycjonista, dodając, że Jaruzelski był przeciwnikiem NATO, nawet w wolnej Polsce.

rk

Polecane

Wróć do strony głównej