Po zakończonym spotkaniu z prezydentem Costa powiedział mediom, że "ogłoszenie stanu wyjątkowego byłoby działaniem prewencyjnym", trwającym przez 15 dni. Według szefa socjalistycznego rządu w sytuacji pogorszenia się sytuacji epidemicznej w kraju stan wyjątkowy byłby sukcesywnie przedłużany przez parlament o kolejnych 15 dni.

Na podstawie przepisów o stanie wyjątkowym w Portugalii zostałby wprowadzony zakaz przemieszczania się między wszystkimi portugalskimi powiatami. Wyjątkiem byłaby konieczność udania się do pracy, uczelni wyższej lub do chorego członka rodziny.

Ogłoszenie stanu wyjątkowego, jak wyjaśnił Costa, służyłoby również skierowaniu do walki z COVID-19 służb mundurowych.

Lokalne lockdowny w Hiszpanii i Włoszech, brytyjski premier krytykowany z dwóch stron. COVID-19 na świecie

Nowe restrykcje

Premier wykluczył, aby rząd planował wprowadzenie przymusowej izolacji społecznej lub zamykanie firm i instytucji w związku z epidemią. Dodał, że zgodę na ogłoszenie stanu wyjątkowego poparła już większość liderów ugrupowań parlamentarnych.

W sobotę wieczorem rząd Costy uchwalił izolację społeczną w 121 najbardziej dotkniętych epidemią i najliczniej zamieszkanych powiatach kraju. Wejdzie ona w życie od środy i będzie obowiązywać przez 14 dni.

Czytaj także:

• Spór o brytyjski lockdown. Premier atakowany z dwóch stron, nowy cel partii Farage'a
• Premier Słowacji: pokazaliśmy drogę innym krajom, przez weekend przebadano na COVID-19 dwie trzecie obywateli
• Koronawirus znowu paraliżuje Europę. Coraz więcej krajów wprowadza obostrzenia

Szef rządu wyjaśnił podczas sobotniej konferencji prasowej, że na terenie pozostałych 187 powiatów wprowadzony zostanie zakaz organizowania spotkań liczących więcej niż 5 uczestników, funkcjonowania placówek handlu i usług po godz. 22, a także zacznie obowiązywać reżim zdalnej pracy tam, gdzie jest to możliwe.

pkr

Chińska Narodowa Komisja Rozwoju i Reform poleciła władzom samorządowym stworzenie list podstawowych środków i produktów, niezbędnych w sytuacjach kryzysowych. Dokument - jak pisze chiński dziennik "Global Times" - to część przygotowań do ewentualnej kolejnej fali pandemii w Chinach oraz wynik chińskich doświadczeń w walce z koronawirusem.

Hanna Shen: walka z wirusem w Chinach na pewno się nie zakończyła

Cytowani przez dziennik chińscy eksperci wykluczają jednak sytuację, w której w Chinach doszłoby do ponownego zamknięcia miasta lub regionu w skali, w której miało to miejsce na początku tego roku w Wuhan.

W opinii specjalistów, gromadzenie zapasów niezbędnych materiałów to jedno z najważniejszych chińskich doświadczeń w walce z pandemią. W chińskich mediach społecznościowych pojawiły się komentarze, że apel o gromadzenie zapasów może być też związany z przygotowaniami do konfliktu zbrojnego w Cieśninie Tajwańskiej. Cytowany przez dziennik ekspert wyklucza jednak taką możliwość, twierdząc, że w najbliższych latach w tym regionie nie dojdzie do wojny.

pkr