Robert Biedroń "dobił" do poparcia byłej kandydatki KO. "Powinien postawić na walkę z Trzaskowskim"

2020-05-26, 18:32

Robert Biedroń "dobił" do poparcia byłej kandydatki KO. "Powinien postawić na walkę z Trzaskowskim"
Robert Biedroń. Foto: PAP/Paweł Supernak

Robert Biedroń cieszy się coraz mniejszym poparciem wyborców - tak wynika z sondaży. W związku z tym Lewica zmieniła szefa jego sztabu. Eksperci nie są przekonani, że ta decyzja poprawi szanse Biedronia. - Z pustego i Salomon nie naleje - mówi portalowi PolskieRadio24.pl politolog dr Witold Sokała. Czy w tej sytuacji Lewica powinna wymienić kandydata? 

Jak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez IBRiS dla "Rzeczpospolitej", poparcie dla Roberta Biedronia w wyborach prezydenckich deklaruje dziś 3 proc. Polaków. Po 10 maja kandydat Lewicy kilkukrotnie uzyskiwał wynik na podobnym poziomie. Najniższy rezultat osiągnął w badaniu przeprowadzonym przez Kantar 21 maja, gdzie chęć zagłosowania na niego zadeklarowało zaledwie 2 proc. respondentów.

Średnia Roberta Biedronia wyciągnięta z sondaży z ostatniego tygodnia to 4,4 proc. To rezultat znacznie słabszy od notowań sprzed pandemii, gdzie regularnie osiągał poparcie w granicach 8-11 proc. To także wynik gorszy od obecnych notowań Lewicy. W najnowszym sondażu preferencji partyjnych przeprowadzonym w dniach 15-17 maja przez Instytut Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu" Lewica uzyskała 13,64 proc.

Mimo kiepskich notowań Roberta Biedronia Lewica nie zamierza zastąpić go innym politykiem. Taka możliwość pojawiła się w związku ze zmianą daty wyborów prezydenckich. Skorzystała z niej Koalicja Obywatelska, która szorującą po dnie sondaży przedwyborczych Małgorzatę Kidawę-Błońską zastąpiła Rafałem Trzaskowskim. Nowy kandydat KO wypada w badaniach preferencji prezydenckich znacznie lepiej od swojej poprzedniczki. W najnowszym sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" Rafał Trzaskowski osiąga ponad 26 proc. To wynik porównywalny do tego, co w badaniach preferencji politycznych uzyskuje jego macierzysta formacja. W najnowszych sondażu poparcia dla partii politycznych przeprowadzonym przez Pollster dla "Super Expressu" chęć głosowania na KO wyraziło 24,52 proc.

Powiązany Artykuł

pap_trzaskowski1200.jpg
Trzaskowski poparł związki partnerskie. Ekspert: początek "planu Rabieja"

Dla porównania Małgorzata Kidawa-Błońska w sondażach poprzedzających decyzję o rezygnacji ze startu, uzyskiwała poparcie na poziomie 2-6 proc. W badaniu z 10 maja, a więc w dniu, kiedy pierwotnie miało odbyć się głosowanie, osiągnęła zaledwie 4,5 proc. Tak słabe wyniki sondażowe, znacznie poniżej poparcia dla jej ugrupowania, mogłyby przełożyć się na spadek poparcia dla Platformy Obywatelskiej. Z tego powodu władze partii zdecydowały się wymienić kandydatkę, gdy pojawiła się ku temu okazja, o którą sami zresztą mocno zabiegali, namawiając m.in. do bojkotu wyborów 10 maja czy ostrzegając przed "zabójczymi kopertami".

Lewica pójdzie w ślady KO?

- Koalicja Obywatelska jest największym beneficjentem zamieszania wokół daty wyborów prezydenckich. Jej kandydat wrócił do notowań partii sprzed pandemii, na czym zyskało trochę również samo ugrupowanie - mówi portalowi PolskieRadio24.pl dr Bartłomiej Biskup politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. W jego ocenie, skoro KO opłaciło się wymienić kandydata, to również w przypadku Lewicy podjęcie takiego kroku mogłoby okazać się skuteczne.

- Lewica powinna zastanowić nad wymianą kandydata, który przynajmniej spróbowałby doprowadzić do reaktywacji notowań sprzed pandemii - dodaje dr Biskup. Ekspert UW zwraca jednak uwagę na to, że jest zbyt mało czasu na wykreowanie nowego lidera. W jego ocenie czynnik ten może powstrzymać Lewicę przed wymianą kandydata. Tym bardziej, że jak zauważa dr Biskup, pozostali liderzy ugrupowania, czyli Adrian Zandberg i Włodzimierz Czarzasty też mają swoje minusy i wcale nie palą się do startu. 

- Na wymianę kandydata jest moim zdaniem za późno, zwłaszcza w sytuacji, gdy wystartował Rafał Trzaskowski. Ze swoim wizerunkiem lewicowego liberała jest jednak ofertą atrakcyjną dla sporej części elektoratu nowoczesnej lewicy, i tego się już nie da odkręcić. Sztabowcom tego bloku pozostaje po prostu zjeść tę nieszczęsną żabę do końca i wyciągać wnioski na przyszłość - uważa dr Witold Sokała, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Powiązany Artykuł

dziemianowicz 1200.jpg
Dziemianowicz-Bąk: Lewica stoi po stronie konstytucji, po stronie wolności obywatelskich

Przyczyny słabych notowań Biedronia

Lewica deklaruje, że nie zamierza wymienić kandydata. Na otwarciu nowej kampanii wyborczej dokonano natomiast wymiany szefa sztabu. Pokieruje nim posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Nowa szefowa sztabu już zapowiedziała restart kampanii Roberta Biedronia. Na czym miałby on polegać? Dziemianowicz-Bąk zapewnia, że kandydat Lewicy nie zamknie się w granicach największych miast i otworzy ze swoimi propozycjami programowymi na mieszkańców mniejszych miejscowości. Pojawić mają się również nowe pomysły i inicjatywy.

W dotychczasowych propozycjach programowych eksperci upatrują przyczyn słabych notowań Roberta Biedronia. - Błędem było zbyt mocne akcentowanie progresywności i postępowości kandydata, na co nie ma zapotrzebowania społecznego. Zbyt duży nacisk położono również na kwestie światopoglądowe. Odgrywają one marginalne znaczenie, które w okresie kryzysu jeszcze spada - mówi dr Biskup. 

Z kolei dr Sokała uważa, że istnieją co najmniej trzy przyczyn słabych notowań Roberta Biedronia. - Sytuacja samej Lewicy, której PiS wciąż skutecznie, mimo wpadek, podbiera elektorat socjalny, zaś PO z Trzaskowskim na sztandarach - ten liberalny światopoglądowo i nowoczesny. Do tego dochodzi osobowość Roberta Biedronia i jego liczne błędy, tak merytoryczne, jak i wizerunkowe. Po prostu ma on spory elektorat negatywny, także na lewicy. I wreszcie trzeci powód, to mało dynamiczna kampania - tłumaczy politolog UJK. Czy zmiana szefowej kampanii i zapowiadany restart pomogą w odwróceniu niekorzystnego trendu?

Powiązany Artykuł

biedroń 1200 pap.jpg
Biedroń uderza w Trzaskowskiego: nie da się połączyć funkcji prezydenta miasta z funkcją kandydata

Reaktywacja Biedronia pod dużym znakiem zapytania

Eksperci są sceptyczni. - Mamy jeszcze kilka tygodni i jakieś efekty są możliwe, ale Lewica musi przeformułować strategię działania - uważa dr Biskup. W jaki sposób? - Powinna postawić na twardą walkę o wyborców, przede wszystkim z Rafałem Trzaskowskim, bo to on podbiera elektorat Biedronia i to z nim powinien rywalizować kandydat Lewicy, a nie z Andrzejem Dudą - tłumaczy rozmówca portalu PolskieRadio24.pl. 

Wydaje się, że takie działania są stopniowo podejmowane. Robert Biedroń stara się stawać w kontrze do kandydata KO. Kiedy Rafał Trzaskowski zapowiedział likwidację TVP Info, to kandydat Lewicy stwierdził, że 30 proc. Polaków nie ma dostępu do innych mediów niż publiczne, dlatego sprzeciwił się ich zamknięciu oraz dodał, że należy "je po prostu odbudować". Politycy Lewicy starają się również podgryzać Rafała Trzaskowskiego na innych polach, chociażby tematach społecznych. Gdy kandydat KO ogłosił, że zamierza zlikwidować umowy śmieciowe, to szefowa sztabu Biedronia wypomniała, że KO miała na realizację tego pomysłu 8 lat. - Trzaskowski nie daje żadnych gwarancji, że po wyborach nie zmieni kolejny raz zdania - powiedziała Dziemianowicz-Bąk w wywiadzie dla OKO.Press.

Dr Sokała nie sądzi, aby zmiana szefowej sztabu i zapowiadany przez nią restart pomogły w politycznym odrodzeniu Robertowi Biedroniowi. - Nie ona jedna przecież odpowiada za anemiczną kampanię, lecz znacznie szersze grono. A na kiepską pozycję programową Lewicy oraz utrwalony już kiepski wizerunek kandydata to nie będzie mieć wpływu. Z pustego i Salomon nie naleje - uważa  politolog.

Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl 

Polecane

Wróć do strony głównej