Eksperci spodziewają się zmiany kandydata KO na prezydenta. Wskazali nazwiska i możliwy problem

2020-05-07, 14:28

Eksperci spodziewają się zmiany kandydata KO na prezydenta. Wskazali nazwiska i możliwy problem
Małgorzata Kidawa-Błońska. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Eksperci są zgodni, że kompromis w sprawie wyborów prezydenckich zawarty przez Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina jest sukcesem obu polityków i porażką lidera Koalicji Obywatelskiej, Borysa Budki. Politolodzy, z którymi rozmawiał portal PolskieRadio24.pl, zauważają, że nawet KO może być jednak usatysfakcjonowana, bo osiągnięte porozumienie pozwoli jej wymienić kandydata na prezydenta. Eksperci przewidują, że to nastąpi. 

Wczoraj wieczorem ogłoszono, że PiS i Porozumienie przygotowały rozwiązanie dotyczące tegorocznych wyborów prezydenckich. Przewiduje ono, że po upływie 10 maja 2020 roku oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory. Stanie się to, jak napisano, "w pierwszym możliwym terminie". Wynikiem kompromisu zawartego przez Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina jest przyjęcie dziś przez Sejm ustawy przewidującej, że tegoroczne wybory prezydenckie odbędą się wyłącznie w formie korespondencyjnej. Jednocześnie porozumienie zakłada, że zostanie przygotowana nowelizacja uchwalonych przepisów. O tym, co będzie ona zakładać, mówił dziś w Sejmie poseł PiS Marek Ast.

Powiązany Artykuł

Sejm 1200.jpg
Sejm przyjął ustawę o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym

- Przede wszystkim przywrócenie wszystkich prerogatyw Państwowej Komisji Wyborczej tak, aby jej rola była nienaruszona, tak jak ustawa o PKW mówi - tłumaczy poseł PiS. Ast dodaje, że nowela doprecyzuje wszystkie zapisy, które budziły kontrowersje oraz ureguluje kwestie związane z głosowaniem Polonii. - Tak, aby zapewnić powszechność głosowania Polaków poza granicami kraju - mówi polityk partii rządzącej. Jak podał wczoraj portal 300polityka.pl, w wyborach w nowym terminie mają zostać zachowane "prawa nabyte", co oznacza, że kandydaci, którzy zostali już zarejestrowani przez PKW, dalej będą mogli ubiegać się o fotel prezydenta. 

Dwóch ojców sukcesu 

- Nie ma wątpliwości, że z tej sytuacji zwycięsko wychodzi przede wszystkim Polska. Zażegnany został kryzys rządowy, który wydarzyłby się, gdyby Porozumienie opuściło koalicję PiS i Zjednoczonej Prawicy - mówi portalowi PolskieRadio24.pl dr Artur Wróblewski, politolog z Uczelni Łazarskiego. - Koalicja rządząca na pewno jest w pewien sposób zwycięzcą, ponieważ udało się osiągnąć stabilizację, nie ma zagrożenia upadku rządu i większości parlamentarnej - dodaje dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. W ocenie dra Wróblewskiego osiągnięty kompromis ma dwóch ojców - Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina.

- Gowin szybko zreflektował się, że jego działanie wprowadziło rozdźwięk w obrębie jego własnej partii, a po drugie postawiło go w złym świetle, bo wyborcy zaczęli mówić, że działa nielojalnie i narusza zasady umowy koalicyjnej. Pamiętajmy, że nie istniałby taki byt polityczny jak Porozumienie, gdyby nie PiS i wpuszczenie przez tę partię na swoje listy wyborcze członków ugrupowania Jarosława Gowina - tłumaczy ekspert, przypominając, że ostatnie sondaże wyborcze dają Porozumieniu jako samodzielnej partii zaledwie 0,8 proc. poparcia. - Jarosław Gowin zreflektował się, że nie może być rozgrywającym w polskiej polityce - dodaje politolog.

Wróblewski wskazuje, że zwycięską wychodzi z tej sprawy również Jarosław Kaczyński. - Udało mu się zachować jedność w obozie. Poza tym być może dobrze się stało, że jest trochę więcej czasu na przygotowanie wyborów korespondencyjnych. W obecnej ustawie znajdują się pewne słabe punkty, chociażby takie, że nie było pewności dostarczenia pakietów wyborczych - mówi Wróblewski. - Ta sytuacja oczyszcza przedpole, daje oddech i stwarza możliwości, żebyśmy mogli przygotować te wybory tak jak Niemcy w ostatnim czasie w Bawarii - dodaje politolog Uczelni Łazarskiego.

Powiązany Artykuł

EN_rafalska1200.jpg
Rafalska: opozycja nigdy nie wykazała się dobrą wolą, to zostanie przez Polaków dostrzeżone

Szansa dla KO

Zdaniem dra Wróblewskiego przegranym w sprawie wyborów jest natomiast lider Koalicji Obywatelskiej Borys Budka. - Nie osiągnął celu, który polega na rozbiciu koalicji rządzącej, doprowadzeniu do kryzysu gabinetowego, a może nawet przejęciu władzy przez egzotyczną koalicję rządzącą złożoną z przedstawicieli opozycji i Porozumienia. Nie udało się też zbojkotować wyborów, w tym wyborów korespondencyjnych, które odbędą się za chwilę - tłumaczy rozmówca portalu PolskieRadio24.pl. 

W ocenie ekspertów jedynym pozytywnym efektem zamieszania wyborczego, do którego doprowadziła opozycja m.in. poprzez swoją postawę w Senacie, będzie możliwość wystawienia przez Koalicję Obywatelską w wyborach prezydenckich kandydata innego niż Małgorzata Kidawa-Błońska. - Myślę, że tak się stanie. W przypadku KO nie ma sensu brnąć do wyborów z kandydatką, która nie ma żadnych szans na wygraną. Polityka jest zero-jedynkowa - uważa dr Wróblewski. Taki scenariusz przewiduje również dr Biskup, choć dodaje, że nie dostrzega w obozie Koalicji Obywatelskiej potencjalnych kandydatów.

"Kidawa-Błońska jest emanacją PO"

- Mówi się o Rafale Trzaskowskim, Jacku Karnowskim lub Jacku Jaśkowiaku. W mojej ocenie nie są oni rozpoznawalni w skali ogólnopolskiej. Nie sądzę również, aby po swoich ostatnich ruchach mógłby to być Donald Tusk. Myślę, że ewentualna zmiana kandydata nie zmieni znacząco poparcia dla kandydata KO - mówi portalowi PolskieRadio24.pl politolog UW. Podobnie uważa dr Wróblewski.

- W Platformie Obywatelskiej nie ma nikogo, kto mógłby nawiązać równorzędną walkę z Andrzejem Dudą. Małgorzata Kidawa-Błońska nie była wypadkiem przy pracy, tylko emanacją PO, tego układu biznesowo-towarzyskiego, w którym nie dopuszczano ludzi utalentowanych. Właśnie dlatego w tej partii nie ma dziś na horyzoncie ludzi, którzy mogliby zagrozić urzędującemu prezydentowi - mówi politolog Uczelni Łazarskiego. 

Powiązany Artykuł

Kidawa PAP-1200.jpg
Publicysta: PO powinna zmienić kandydata, liczba wpadek Kidawy-Błońskiej jest przerażająca

Zdaniem dra Wróblewskiego nowy kandydat KO może mieć nawet trudniejsze zadanie niż obecny. - Opozycja ulegał fragmentaryzacji. O ten mały tort poparcia walczy dziś wiele ugrupowań, które zjadają się wzajemnie. Należy spodziewać się, że kandydat KO będzie atakowany np. przez kandydata Lewicy - dodaje dr Wróblewski. 

Z kolei w ocenie dra Biskupa możliwy jest jeszcze jeden scenariusz. - Jeśli okaże się, że kandydat KO nie ma szans na pokonanie Andrzeja Dudy, to KO może poprzeć innego kandydata, np. Władysława Kosianiaka-Kamysza czy Szymona Hołownię - przewiduje dr Biskup. 

Tymczasem lider KO Borys Budka stwierdził dziś, że podtrzymuje kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w wyborach prezydenckich. Pytanie tylko, czy ona nie zdecyduje się zrezygnować ze startu?

Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl 

Polecane

Wróć do strony głównej