Pacjent prof. Grodzkiego: zapłaciłem 200 zł, żadnego pokwitowania nie dostałem

2020-01-08, 10:10

Pacjent prof. Grodzkiego: zapłaciłem 200 zł, żadnego pokwitowania nie dostałem
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki . Foto: PAP/Leszek Szymański

- Profesor Grodzki wykonał badanie w szpitalu, dał mi zdjęcie rentgenowskie i powiedział, że za tę usługę należy się 200 złotych - mówi kolejny świadek cytowany przez Radio Szczecin. Rozgłośnia dotarła do kolejnego pacjenta marszałka Senatu, który informuje o przyjęciu przez niego łapówki.

  • Kolejny pacjent twierdzi, że przekazał łapówkę Tomaszowi Grodzkiemu, gdy ten pracował jako lekarz
  • Marszałek Senatu złożył zawiadomienia do prokuratury ws. fabrykowania dowodów pod jego adresem
  • We wtorek Gordzki na konferencji prasowej przedstawił nagranie, by dowieść, że uknuto przeciwko niemu spisek

Pan Henryk, mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego, do którego dotarł dziennikarz Radia Szczecin twierdzi, że zapłacił prof. Tomaszowi Grodzkiemu za badanie przeprowadzone w szpitalu Szczecin-Zdunowo.

Powiązany Artykuł

Jacek Czaputowicz pap 1200.jpg
Szef MSZ: zwrócenie się marszałka Senatu do Komisji Weneckiej - wątpliwe pod względem prawnym

Opłata bez pokwitowania

Pan Henryk w 1996 roku miał problemy z płucami. Najpierw wybrał się do prywatnego gabinetu, gdzie lekarz poradził mu, by ten zbadał się u doktora Tomasza Grodzkiego. Lekarz nie dał skierowania, a jedynie napisał karteczce nazwisko obecnego marszałka Senatu. Mężczyzna udał się do państwowego szpitala.

- Pojechałem do Szczecin-Zdunowo, znalazłem doktora Grodzkiego, podałem karteczkę, którą miałem wypisaną przez lekarza kierującego. Doktor Grodzki ją przeczytał i zaprosił na badanie po wykonaniu zdjęć rentgenowskich i w swoim gabinecie dał mi jeszcze opis choroby i powiedział, że za tę usługę należy się 200 zł. Wyjąłem 200 zł i zapłaciłem, żadnego pokwitowania nie dostałem i tak się skończyła wizyta - mówi pan Henryk.

Kosztowne badanie

Mężczyzna wspomniał, że w tamtym czasie 200 złotych było znaczącą kwotą. Mimo, że wtedy jeszcze pracował dla niego był to duży wydatek.

- 200 złotych, mówiąc teraz, to nie jest wysoka kwota, nawet śmieszna można by powiedzieć, ale to był rok 1996, było to rok po denominacji, która miała miejsce w 1995 roku i wówczas średni zarobek wynosił około 900 zł, przeliczając to, no to 200 zł stanowiło 20 procent średniego zarobku miesięcznego - mówi pan Henryk.

Pan Henryk do dziś przechowuje w domu zdjęcia rentgenowskie wraz z opisem ze szpitala Szczecin-Zdunowo.

Zawiadomienie do prokuratury

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki złożył dwa zawiadomienia do prokuratury. Dotyczą one między innymi podejrzenia popełnienia przestępstwa poprzez fabrykowanie fałszywych dowodów pod jego adresem. W ocenie Grodzkiego ich celem jest obalenia konstytucyjnego organu jakim jest Senat.

Chodzi o doniesienia o pieniądzach, które obecny marszałek Senatu jako lekarz miał przyjmować od pacjentów. Zdaniem Grodzkiego informacje te są atakiem na izbę, o czym świadczy fakt, że oskarżenia pod jego adresem pojawiły się, gdy został marszałkiem.

Tomasz Grodzki zaprzecza informacjom o tym, że przyjmował łapówki. Jednocześnie przedstawił nagranie, na którym mężczyzna przedstawiający się jako jego pacjent opowiada o próbie przekupstwa w zamian za oskarżenie obecnego marszałka o próbę wymuszenia łapówki.

>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] Media: informatorem ws. rzekomej fałszywki obciążającej Grodzkiego jest były pracownik UB

st/IAR/radioszczecin.pl

Polecane

Wróć do strony głównej