Nie przez okupację, ale przez integrację. Tak mogłaby zniknąć Białoruś?

2019-10-23, 19:00

Nie przez okupację, ale przez integrację. Tak mogłaby zniknąć Białoruś?
Premier Białorusi Siergiej Rumas po raz kolejny odwiedził Moskwę 22 października. Foto: PAP/EPA/ALEXANDER ASTAFYEV / SPUTNIK / GOVERNMENT PRESS SERVICE

- Istnieje obawa o zagładę białoruskiej niezależności przez formalne kroki prawne – jeśli odpowiednie dokumenty są parafowane przez głowy państw, Rosji i Białorusi, to nie będzie można mówić o okupacji, tylko o zniszczeniu niezależności przez integrację – mówi portalowi PolskieRadio24.pl dr Paweł Usow, białoruski politolog. Podkreśla, że trzeba odtajnić dokumenty w tej sprawie.

22 października odbyło się kolejne spotkanie premierów Rosji i Białorusi w Moskwie. Dmitrij Miedwiediew przed rozmowami z Siergiejem Rumasem mówił, że w agendzie są rozmowy o procesach integracyjnych, ale opinia publiczna, jak zazwyczaj w przypadku takich rozmów, nie została poinformowana o ich rezultatach.

Powiązany Artykuł

kreml UA.jpg
KONFEDERACJA ROSJI I BIAŁORUSI? CZY TO REALNY SCENARIUSZ?

Jesienią rosyjski dziennik ”Kommiersant” opublikował informacje o tym, że opracowywany jest projekt m.in. wspólnego kodeksu podatkowego, a relacje obu państw, Rosji i Białorusi, miałyby być zbliżone do "konfederacji”. W związku z tym, że 8 grudnia wypada 20. rocznica powstania Państwa Związkowego Rosji i Białorusi, eksperci wyrażają obawy, rządy obu państw będą chciały ogłosić okolicznściowy sukces. Opracowywane są mapy drogowe do projektu integracyjnego.

Jak zakończy się ten proces? Jedni wyrażają sceptycyzm – bo uważają, że projekty integracyjne Rosji są w teorii ambitne, ale najczęściej ich wykonanie spełza na niczym. Inni są zaniepokojeni, wskazując, że dokumenty, które dotyczą procesów integracyjnych, są do tej pory sekretem, co zdaniem wielu osób, jest niepokojące, powinny one być znane opinii publicznej, a ich utajnienie nie wróży nic dobrego.

CZYTAJ TEŻ: BIAŁORUSKI RZĄD NIE PODAJE DO WIADOMOŚCI DOKUMENTÓW WS. INTEGRACJI Z ROSJĄ >>>

- To niebezpieczny czas dla Białorusi – ostrzega politolog Paweł Usow w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl. Chodzi o naciski integracyjne Rosji na Białoruś.

- Dokumenty dotyczące integracji należy opublikować – mówi Paweł Usow. Politolog stwierdza, że nawet jeśli Aleksander Łukaszenka byłby zmuszany do oddawania niezależności kraju, to ujawnienie niechcianych decyzji pomogłoby mu się z nich wycofać, bo protestowałaby przeciwko nim opinia publiczna.

Więcej w rozmowie.


Premierzy Rosji i Białorusi na spotkaniu w Moskwie 22 października. Fot. PAP/EPA/ALEXANDER ASTAFYEV / SPUTNIK / GOVERNMENT PRESS SERVICE POOL MANDATORY CREDIT/SPUTNIK Premierzy Rosji i Białorusi na spotkaniu w Moskwie 22 października. Fot. PAP/EPA/ALEXANDER ASTAFYEV / SPUTNIK / GOVERNMENT PRESS SERVICE POOL MANDATORY CREDIT/SPUTNIK

***

PolskieRadio24.pl: Jest pan białoruskim niezależnym politologiem. W tym roku między Rosją i Białorusią było wiele spotkań w kwestii integracji i wisienką na torcie był artykuł w ”Kommersancie”, który prorokował rodzaj konfederacji Rosji i Białorusi.

Paweł Usow, białoruski niezależny politolog: To nie jest zwyczajny artykuł ani taka ot opinia dziennikarzy. Ten artykuł powołuje się na oficjalny dokument w kwestii realizacji umowy o tworzeniu Państwa Związkowego Rosji i Białorusi. Został on podpisany 6 września br. – podano. To zatem informacje dotyczącego konkretnego dokumentu. Zatem powinniśmy widzieć zdecydowaną reakcję rządu Rosji, jeśli to miałaby nie być prawda.

Podchodzę do tej kwestii poważnie. To bardzo niebezpieczny czas dla białoruskiego państwa i niezależności. Pytanie dlaczego białoruski rząd wciąż prowadzi tajne negocjacje, które negatywnie odbijają się na białoruskiej państwowości. Pytanie, czemu ten dokument jest wciąż tajny i nie jest opublikowany.

A jeśli chodzi o założenia dokumentu?

Podstawowy postulat, że do 2021 roku Białoruś i Rosja miałyby utworzyć wspólny system podatkowy oznaczałby koniec gospodarczej niezależności.

To by oznaczało wspólne ustawy, wspólne mechanizmy poboru podatków i wspólny budżet. Bo jeśli jest wspólny pobór podatków, to musi być i centrum ich dystrybucji. To by już oznaczało wspólny system zarządzania gospodarką.

Następny krok to już polityczna integracja. Warunki dla niej są już stworzone. Jest wspólny parlament, brakuje jeszcze tylko wprowadzenia stanowiska prezydenta państwa związkowego.

Ostateczny termin realizacji planów gospodarczych Moskwy to miałby być 2022 rok. Byłoby to sto lat od początku powstania Związku Radzieckiego w 1922 roku – traktat o powstaniu ZSRR nosi datę 30 grudnia 1922 roku. Byłby to polityczny symbol.

Utworzenie wspólnych politycznych instytucji oznaczać może, że Putin zostanie prezydentem sojuszniczego państwa w 2024 roku. Mówimy o całkowitej utracie przez Białoruś suwerenności.


Powiązany Artykuł

moskwa kreml plac czerwony cerkiew free pixabay 1200.jpg
MEDIA O PROJEKCIE INTEGRACJI: WSPÓLNY KODEKS PODATKOWY

Czy to jest realistyczne?

Tak, jeśli ten program będzie realizowany, a widać, że Moskwa naciska na to. Jeśli Łukaszenka jest wciągnięty w negocjacje, jeśli podpisuje kolejne dokumenty, to znaczy, że nie ma nic, co mógłby przeciwstawić Rosji. To niepokoi.

Te dokumenty należy opublikować. Jeśli Łukaszenka nie ma środków, by przeciwstawić się Rosji, to tym bardziej powinien się zgodzić na upublicznienie tego, co się dzieje. To może wywołać oczywiście reakcję społeczeństwa. Ale tę negatywną reakcję społeczeństwa Łukaszenka mógłby wykorzystać, żeby anulować niekorzystne dla Białorusi uzgodnienia, jeśli takie się szykują, zahamować ten proces, negocjacje.

Nie widzimy takich kroków ze strony białoruskich władz. Patrzę zatem pesymistycznie na ich działania.

Bo jest obawa o zagładę białoruskiej niezależności przez formalne kroki prawne – gdyż jeśli odpowiednie dokumenty są parafowane, to nie możemy mówić o okupacji, tylko o zniszczeniu niezależności przez integrację. Odbyłaby się taka integracyjna aneksja Białorusi.

Były już co prawda takie dokumenty w relacjach Rosji i Białorusi, jak dekret Putina o bazie wojskowej na Białorusi, które nawet zostały opublikowane, ale nic z tego nie wynikło.

W przypadku tego dokumentu – był on przygotowany przez władze rosyjskie w 2015, jednak nie został podpisany przez Aleksandra Łukaszenkę.

Jednak przez w 2017 roku został podpisany przez stronę białoruską inny ważny dokument – o wspólnym korzystaniu z infrastruktury wojskowej. Rosja w razie zagrożenia może przerzucić wojska i sprzęt do baz wojskowych na terytorium Białorusi. Widzimy, że zaangażowanie Rosji w ten proces jest duże i Rosja nie zamierza z tego procesu rezygnować.

Po drugie Łukaszenka w wymiarze gospodarczym jest w zbyt trudnej sytuacji, uzależnienie od Rosji wzrasta z miesiąca na miesiąc. Nie ma możliwości zrezygnowania z integracji.

Chaotyczne kroki Łukaszenki, na przykład zapowiedź, że chce dostarczać na Białoruś ropę ze Stanów Zjednoczonych, czy że szuka kompensacji strat gospodarczych, świadczy o tym, że nie ma strategii, by przeciwdziałać gospodarczym naciskom ze strony Rosji. Po prostu nie ma zasobów.

Gdyby chciał się przeciwstawić temu procesowi, to myślę, że ten dokument o integracji zostałby opublikowany, by wywołać negatywną reakcje w społeczeństwie białoruskim – że tego rodzaju negocjacje są prowadzone w sposób tajny.

Pod drugie, gdyby naprawdę chciał się ratować, zacząłby szukać innych możliwości wsparcia ze strony Unii Europejskiej, innych państw. Jednak takiej działalności ze strony Białorusi nie widzimy.

Niestety nie mamy pełnego dostępu do informacji o tym wszystkim, co się dzieje w kwestii integracji.

***

 Z dr. Pawłem Usowem rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

 

 INFORMACJE O BIAŁORUSI: RAPORT BIAŁORUŚ. POLSKIERADIO24.PL >>>

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej