Oslo i Utoya. Mija 7 lat od zamachów w Norwegii

2018-07-22, 10:37

Oslo i Utoya. Mija 7 lat od zamachów w Norwegii
Utoya. Foto: PAP/ EPA/JOERG CARSTENSEN

Mija 7 rocznica krwawych zamachów w Norwegii. W lipcu 2011 roku w wybuchu bomby w dzielnicy rządowej w Oslo oraz w strzelaninie na wyspie Utoya w pobliżu stolicy Norwegii zginęło 77 osób a ponad 200 zostało rannych.  

22 lipca około godz. 15.25 doszło do wybuchu bomby saletrowej w zaparkowanym w dzielnicy rządowej w Oslo samochodzie pułapce. Zginęło 8 osób. Ofiar mogło być o wiele więcej, ale w tym momencie w pracy przebywało jedynie 10 proc. norweskich urzędników. Został też uszkodzony budynek, w którym urzęduje premier Norwegii.

Dwie części dramatu

Tuż po godz. 18 na wyspie Utoya niedaleko Oslo miała miejsce druga część dramatu. Uzbrojony i ubrany w mundur policjanta mężczyzna otworzył ogień do młodzieży przebywającej na obozie młodzieżowym Partii Pracy. Łącznie znajdowało się tam ponad 500 osób w wieku od 14 do 18 lat oraz organizatorzy przedsięwzięcia. Strzelanina trwała ponad półtorej godziny, zginęło 69 osób. W międzyczasie napastnik przerwał masakrę, by zadzwonić po policję. 

Sprawcą okazał się Anders Behring Breivik. Przed dokonaniem ataku rozesłał drogą elektroniczną swój manifest:  "2083 – Europejska Deklaracja Niepodległości". Z dokumentu wynika, że mężczyzna kierował się pobudkami ideologicznymi. Dążył do tego, by pozbyć się z Norwegii osób innego pochodzenia. Propagował rasizm i ksenofobię. Napastnik, strzelając do uczestników obozu, korzystał z dwóch rodzajów broni: karabinu Ruger Mini-14 oraz pistoletu Glock 34.

Wśród przebywających w tym czasie na norweskiej wyspie był norweski polskiego pochodzenia Adrian Pracoń. Był ostatnią osobą, do której Breivik strzelił. Pracoń został ranny w ramię. Po zamachu przeżył załamanie nerwowe.

Reakcje na zamach

W reakcji na zamachy w Norwegii przesunięto wybory samorządowe. Jednocześnie władze kraju wezwały obywateli do okazania solidarności ofiarom ataku i ich rodzinom. Kilka dni po zamachu – 25 lipca - w stolicy Norwegii przeszedł 150-tysięczny marsz milczenia. Na tragiczne wydarzenia na wyspie zareagował cały świat. Akt przemocy stanowczo potępiły też Organizacja Narodów Zjednoczonych, Unia Europejska oraz NATO. Na ręce króla Norwegii wyrazy ubolewania przesłał ówczesny prezydent Polski Bronisław Komorowski.

Zakakującym faktem jest to, że po zamachach wzrosło zainteresowanie młodzieży odnośnie członkostwa w organizacjach politycznych. Wszystkie partie odnotowały napływ członków. 

Proces mordercy

Anders Breivik sam oddał się w ręce policji już w dniu zamachu. Na wezwanie policjantów położył broń na ziemi. Od razu przyznał się do przeprowadzenia zamachu. 16 kwietnia 2012 roku Breivik stanął przed sądem, a 24 sierpnia został skazany na 21 lat więzienia bez możliwości przedterminowego zwolnienia przez okres 10 lat.

Kara ta może być wielokrotnie wydłużana, jeśli sprawca masakry będzie stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju. Natomiast sam zamachowiec nie pozwala o sobie zapomnieć. Co jakiś czas w mediach pojawiają się informacje o tym, że zamachowiec z Utoyi domaga się lepszych warunków w więzieniu.

ras

Polecane

Wróć do strony głównej