Awaryjne lądowanie w Warszawie. "Dziś lotnisko będzie funkcjonowało normalnie"

2018-01-11, 10:03

Awaryjne lądowanie w Warszawie. "Dziś lotnisko będzie funkcjonowało normalnie"
Samolot Bombardier Dash Q400 Polskich Linii Lotniczych LOT lecący z Krakowa do Warszawy wylądował awaryjnie na warszawskim lotnisku Chopina. Foto: PAP/Jakub Kamiński

Na warszawskim lotnisku Chopina doszło do awaryjnego lądowania samolotu Bombardier Dash Q400 Polskich Linii Lotniczych LOT. Rzecznik LOT Adrian Kubicki powiedział Polskiemu Radiu, że konstrukcja pasa startowego nie uległa zniszczeniu. - Dziś ruch na lotnisku Okęcie ma odbywać się normalnie - powiedział rzecznik polskiego przewoźnika.

Posłuchaj

Rzecznik LOT-u Adrian Kubicki powiedział, że nie odbędą się tylko rejsy powrotne samolotów, które w środę wieczorem miały wylecieć z Warszawy (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Warszawskie lotnisko Chopina po czterech godzinach zamknięcia z powodu awaryjnego lądowania samolotu PLL LOT zostało otwarte w środę po godz. 23.15 - poinformował Adrian Kubicki.

- Zapadła decyzja o tym, żeby uruchomić operacje na Lotnisku Chopina. Za godzinę ma się rozpocząć procedura usuwania samolotu z pasa. Po przeprowadzeniu wszystkich analiz zdecydowano, że samolot znajduje się w bezpiecznej odległości od krzyżówki dwóch dróg startowych i można otworzyć lotnisko - wyjaśnił Kubicki.

Lotnisko ma dwa pasy startowe - dłuży i krótszy. Samolot wylądował na dłuższym, w okolicy krzyżówki dwóch pasów.

Dyrektor marketingu i PR Lotniska Chopina Hubert Wojciechowski powiedział, że powoli przywracane są operacje lotnicze. Pierwszy samolot, jaki wylądował był z Brukseli.

Swoje rejsy przywraca także LOT. Jak powiedział Kubicki, przekierowane wcześniej rejsy do Warszawy - powracają do niej.

- Wszystkie zagraniczne rejsy LOT-u z Warszawy, które były zaplanowane po godzinie 22., będą realizowane jeszcze dziś w swojej kolejności. Z kolei rejsy krajowe z Warszawy będą wykonywane autobusami. Można się spodziewać pojedynczych odwołanych lotów. W sumie odwołanych zostało 25 rejsów - przylotów do Warszawy i odlotów ze stolicy - powiedział Kubicki.

Około godziny 19.20 na warszawskim lotnisku Chopina awaryjnie lądował samolot PLL LOT Bombardier Q400 z 59 pasażerami i czterema członkami załogi na pokładzie. Nikomu nic się nie stało. Na skutek tego zdarzenia pas startowy lotniska był zablokowany, a lotnisko było nieczynne przez około cztery godziny. W tym czasie nie mogły być wykonywane żadne operacje lotnicze, czyli żaden samolot nie mógł startować, ani lądować. Samoloty były w tym czasie przekierowywane.

Jak tłumaczył wcześniej Kubicki, w trakcie lotu załoga zgłosiła problemy z podwoziem.

- Podczas lądowania maszyny goleń przednia, która się wysunęła, nie była zablokowana, co oznacza, że przednia część kadłuba samolotu otarła się o pas startowy i w ten sposób samolot zatrzymał się na pasie startowym - mówił Kubicki.

Zaznaczył, że nikt nie został ranny, pasażerowie wnikliwie zostali zbadani przez lekarzy.

Na miejscu pracują przedstawiciele Państwowej Komisji Wypadków Lotniczych i inne służby. To od ich ustaleń będzie zależało, w jaki sposób samolot może być odtransportowany w inne miejsce. - Zanim jakikolwiek samolot wystartuje z lotniska Chopina, musi być wszystko dokładnie sprawdzone, żeby operacje lotnicze były wykonywane bezpiecznie - podkreślał wówczas Kubicki.

Bieżące informacje można znaleźć na profilach Lotniska Chopina w mediach społecznościowych: Facebook oraz Twitter.

Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk powiedział w środę wieczorem że "służby lotniskowe oraz lotnisko działają na najwyższym światowym poziomie, jeśli chodzi o stosowanie procedur bezpieczeństwa i procedur w sytuacji wypadków lotniczych, a wszyscy pasażerowie samolotu są pod stałą opieką".

Lotnisko Chopina jest największym portem pasażerskim Polsce. Port obsługuje blisko 38 proc. ruchu pasażerskiego w naszym kraju.

Źródło: TVP Info

mr

Polecane

Wróć do strony głównej