Jacek Cichocki: to nie ja byłem źródłem przecieku

2010-01-20, 10:37

Jacek Cichocki: to nie ja byłem źródłem przecieku

"Gdyby minister rządu lub inny ważny polityk popełnił przestępstwo, wymagałoby to podjęcia niezwłocznych kroków".

Przed sejmową komisja hazardową zakończyło się przesłuchanie szefa kolegium do spraw służb specjalnych.J acek Cichocki odpowiadając na pytania posłów komisji zapewnił, że to nie on był źródłem przecieku informacji o aferze hazardowej. Szef kolegium do spraw służb specjalnych poinformował, że otrzymał polecenie monitorowania prac nad nową ustawą hazardową na początku września. Przeczy to jednak informacjom ministra Boniego, który mówił, że Jacek Cichocki włączył się w te prace w połowie sierpnia.

Cichocki wyjaśniał rozbieżności między swoją relacją ze spotkania premiera z szefem CBA z 14 sierpnia ubiegłego roku, a tym, jak zapamiętał je Mariusz Kamiński.

Według Cichockiego w trakcie spotkania Mariusz Kamiński stwierdził jednoznacznie, że "do tej pory nie ma dowodów na popełnienie przestępstwa” przez polityków PO. We wtorek Kamiński mówił, że użył w kontekście afery hazardowej sformułowania o możliwości zastosowania kodeksu karnego.

Premier chciał wiedzieć, czy doszło do przestępstwa

Cichocki mówił przed hazardową komisją śledczą, że spotkanie premiera i Kamińskiego - w którym również on uczestniczył - odbyło się w gabinecie szefa rządu, "w warunkach bezpiecznych". Jak dodał, spotkanie było wywołane materiałem przesłanym przez ówczesnego szefa CBA 12 sierpnia z prośbą o spotkanie. Poświęcone było temu co było zawarte w tym materiale i wnioskom co robić dalej - dodał Cichocki.

Sekretarz kolegium ds. służb specjalnych zaznaczył, że premier po pierwsze chciał ustalić "czy doszło do popełnienia przestępstwa, czy z materiałów wynika, że doszło do popełnienia przestępstwa".

Cichocki: na podejrzenie przestępstwa zareagowano by „niezwłocznie”

"Kamiński jednoznacznie mówił, że materiały i dowody, które zostały zgromadzone do tej pory i są przedstawione w materiale, nie dają podstaw na stwierdzenia, że doszło do popełnienia przestępstwa; opisane wydarzenia są naganne pod względem polityczno-etycznym i będą podlegały dalszym analizom i może być tutaj zastosowany kodeks karny" - relacjonował Cichocki.

Jak dodał, gdyby minister rządu lub inny ważny polityk popełnił przestępstwo, "wymagałoby to podjęcia niezwłocznych kroków".

Jacek Cichocki dodał, że premier dzielił się refleksją dotyczącą zwiększenia obciążeń nakładanych na branżę hazardową. Premier miał dopytywać szefa CBA o rolę w sprawie trzech osób - Grzegorza Schetynę, Mirosława Drzewieckiego oraz Zbigniewa Chlebowskiego. Zdaniem Cichockiego, Kamiński nie miał takich samych zastrzeżeń do wicepremiera Schetyny jak do reszty polityków PO.

Odpowiadając na pytanie o spotkanie premiera z Mirosławem Drzewieckim 19 sierpnia, Jacek Cichocki stwierdził, że informował go o nim sam premier. Według szefa CBA w spotkaniu mógł uczestniczyć też Grzegorz Schetyna.

ag, PAP, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Polecane

Wróć do strony głównej