Austria chłodniejsza wobec UE, a bliżej Rosji? Znaki zapytania po wyborach. ”Partia Strache zawarła umowę pisemną z partią Putina”

2017-10-27, 23:00

Austria chłodniejsza wobec UE, a bliżej Rosji? Znaki zapytania po wyborach. ”Partia Strache zawarła umowę pisemną z partią Putina”
Sebastian Kurz, lider Austriackiej Partii Ludowej i Heinz-Christian Strache z Austriackiej Partii Wolności po negocjacjach koalicyjnych 25 października. Foto: PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA

Przyszły kanclerz Sebastian Kurz deklaruje, że będzie prowadził proeuropejską politykę. Jednak wiele pytań budzi potencjalny koalicjant – niechętny UE, uważający odebrany Ukrainie Krym za "rosyjski” i opowiadający się za zniesieniem sankcji. Pojawia się też wątek wejścia Wiednia do V4. O scenariuszach po wyborach w Austrii mówił w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl Łukasz Ogrodnik z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Austria wkrótce znajdzie się pod rządami najmłodszego kanclerza w historii - 31-letniego Sebastiana Kurza.

Sam kanclerz zapowiada, że chce rządu proeuropejskiego. –  Nie podaje jednak żadnych konkretów. Wiedeń najprawdopodobniej będzie obserwował zmiany w Unii Europejskiej, podejmując swoje decyzje dotyczące UE. Można też zakładać, że przewodnictwo w Radzie UE wymusi pewną aktywność Wiednia na polu Wspólnoty. Ale tak naprawdę dopiero praktyka przyszłego rządu pokaże, jaki jest jego stosunek do Unii – ocenił Łukasz Ogrodnik z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Zaznacza, że Austria z pewnością pozostanie w strefie euro, jej wyjście z UE też nie wchodzi w grę.

Wiedeń, jak zauważył ekspert, jest aktywny w Europie Środkowej, obecny na forum Trójmorza, działa w formule trójkąta sławkowskiego (z Czechami i Węgrami oraz Słowacją). Jednak dołączenie się do V4 raczej nie wchodzi w grę – ocenia nasz rozmówca.

Mowa była także o polityce Austrii wobec Rosji. Sam Kurz nie będzie wnioskował o zniesienie sankcji, podkreśla integralność terytorialną Ukrainy.

Inne stanowisko ma jednak przyszły koalicjant – Austriacka Partia Wolności, jak zauważył nasz rozmówca, podpisała nawet umowę o współpracy z partią Władimira Putina, Jedną Rosją.

Zachęcamy do lektury wywiadu.


Sebastian Kurz i potencjalny koalicjant, szef kontrowersyjnej Austriackiej Partii Wolności. PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA Sebastian Kurz i potencjalny koalicjant, szef kontrowersyjnej Austriackiej Partii Wolności. PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA

PolskieRadio.pl: W Austrii formuje się koalicja. Sebastian Kurz, lider zwycięskiej w tych wyborach Austriackiej Partii Ludowej (OeVP), rozpoczął rozmowy o przyszłym rządzie z prawicowo-populistyczną Austriacką Partią Wolności (FPOe). Ugrupowanie to budzi duży niepokój wielu obserwatorów sceny politycznej. Jakie są scenariusze rozwoju wypadków?

Łukasz Ogrodnik (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych): Biorąc pod uwagę tylko arytmetykę, rysują się trzy możliwości. Wśród nich jest kontynuacja wielkiej koalicji chadecko-socjaldemokratycznej. Kolejny wariant to współpraca partii Kurza i Austriackiej Partii Wolności Heinza-Christiana Strache. Trzecia opcja to sojusz skrajnie prawicowej FPOe z socjaldemokracją. Taka koalicja obecnie rządzi w jednym z krajów związkowych, Burgenlandzie i kierowała Austrią w latach 80.

Jednak trzeba zaznaczyć, że kanclerz Austrii Christian Kern stwierdził już przed wyborami, że jeśli socjaldemokracja nie wygra wyborów, partia zamierza przejść do opozycji. Podtrzymał to po wyborach, w których Socjaldemokratyczna Partia Austrii (SPOe) nie odniosła zwycięstwa.

Rozmowy koalicyjne między chadecją Sebastiana Kurza i prawicą FPOe już ruszyły, zatem ten scenariusz jest najbardziej prawdopodobny. Po pierwszej turze rozmów pozytywnie wypowiadali się o nich politycy obu partii. Zapewne zatem urzeczywistni się ten wariant koalicyjny, którego u steru państwa austriackiego nie widzieliśmy od kilkunastu lat.


Sebastian Kurz i jego grupa negocjacyjna przed rozmowami koalicyjnymi. PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA Sebastian Kurz i jego grupa negocjacyjna przed rozmowami koalicyjnymi. PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA

Jest zatem prawdopodobne, że rozmowy zakończą się sformowaniem koalicji?

Zapewne tak się stanie. Jeśli mimo wszystko doszłoby do fiaska rozmów, pozostaje wariant rządu mniejszościowego – z Sebastianem Kurzem jako premierem. Jednak oznaczałoby to mniejszą stabilność w rządzeniu i konieczność elastycznego dobierania partnerów w głosowaniach parlamentarnych.

Austriacka Partia Wolności (FPOe), ugrupowanie, które lider Austriackiej Partii Ludowej (OeVP) zaprosił do koalicji, prezentuje kontrowersyjne poglądy. Pojawia się pytanie, czy wejście tej partii do rządu może wpłynąć na politykę zagraniczną Austrii, zwłaszcza w takich aspektach, które są istotne z naszego punktu widzenia. Słychać dużo głosów krytyki pod adresem tej partii.

Sformułowanie rządu z FPOe może wydawać się sprzeczne zarówno z oczekiwaniami Sebastiana Kurza, jak i UE. Zacząć trzeba od oczekiwań Sebastiana Kurza względem ewentualnego przyszłego rządu OeVP – FPOe. W tym tygodniu Kurz sformułował trzy postulaty. Po pierwsze, nowy rząd powinien mieć nowy styl, bardziej pojednawczy, lepszy w aspekcie komunikacyjnym, lepiej współpracować z innymi partiami.  Taki apel po bardzo brutalnej kampanii wydaje się naturalny. Po drugie, wspomniał o niektórych aspektach polityki krajowej, w tym o obniżeniu podatków. Trzeci punkt, jaki wspomniał Kurz, to proeuropejski kierunek Austrii. Mowa jest o aktywnej partycypacji Austrii w Unii Europejskiej, również w kontekście przewodnictwa Austrii w Radzie Unii Europejskiej, a będzie to miało miejsce w drugiej połowie zbliżającego się roku kalendarzowego.

Z drugiej strony zauważalne są oczekiwania Unii Europejskiej. Po wygranych wyborach przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker powiedział, że oczekuje w Wiedniu proeuropejskiego rządu.

…ale czy to jest możliwe? Z Austriacką Partią Wolności (FPOe), która jest Unii zdecydowanie niechętna?

Gdy na początku 21. wieku doszło do podobnego układu koalicyjnego z udziałem FPOe, kierowanej wtedy przez Joerga Haidera, wtedy państwa-członkowskie UE obłożyły Austrię pewnymi sankcjami, bojkotując to państwo. Obecnie jest to mało prawdopodobny scenariusz – dziś mamy zupełnie inną Unię Europejską, bardziej zróżnicowaną, liczy 27 państw (z Wielką Brytanią 28).

Taki scenariusz jest mniej możliwy również ze względu na samą FPOe. Partia ewoluowała. Choć bardzo mocno krytykuje UE m.in. za politykę migracyjną, nadmierną biurokrację, to jednak nie jest to samo FPOe co kilkanaście lat temu. Doszło do przesunięcia FPOe w stronę centrum. Równolegle OeVP Kurza przemieściła się w prawą stronę. Doszło do takiej sytuacji, że politycy skrajnie prawicowej FPOe partii zarzucali Kurzowi, że podkradł ich postulaty czy przepisał ich program. Na marginesie, ta bliskość programowa, to dodatkowy argument na rzecz tego, że koalicja powstanie.

Jak będzie wyglądała sytuacja w praktyce? Austria jest w strefie euro. Wystąpienie ze strefy euro jest nie do pomyślenia, podobnie jak wyjście Austrii z Unii Europejskiej, czyli tak zwany Oexit. Przy tym trzeba zaznaczyć, że politycy FPOe wcale tego nie postulują.

Z drugiej strony nie należy spodziewać się postulatów pogłębiających Unię Europejską, jeśli Austriacka Partia Wolności zostanie koalicjantem partii Kurza.

Sam Kurz mówi o proeuropejskim kierunku, nie podaje jednak żadnych konkretów. Wiedeń najprawdopodobniej będzie obserwował zmiany w Unii Europejskiej, podejmując swoje decyzje dotyczące UE. Można też zakładać, że przewodnictwo w Radzie UE wymusi pewną aktywność Wiednia na polu Wspólnoty. Ale tak naprawdę dopiero praktyka przyszłego rządu pokaże, jaki jest jego stosunek do Unii.

Praktyka pokaże też, jak Austria traktować będzie politykę regionalną. Przewodniczący FPOe Heinz-Christian Strache deklarował nawet chęć wstąpienia do Grupy Wyszehradzkiej. Wcześniej o tym mówił kandydat FPOe na urząd prezydenta, Norbert Hofer.


Heinz-Christian Strache i Norbert Hofer przed rozmowami koalicyjnymi. PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA Heinz-Christian Strache i Norbert Hofer przed rozmowami koalicyjnymi. PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA

Czy to jest realne?

Obecnie nie wydaje się to prawdopodobne. Taką możliwość wykluczają raczej komentarze ministrów spraw zagranicznych Węgier i Polski. Nie wiadomo bowiem, jakie stanowisko zajmie w tej sprawie rząd Austrii - FPOe deklaruje chęć dołączenia do V4, ale to jest ewentualny mniejszy koalicjant. Nie wiadomo, czy FPOe otrzyma tekę ministra spraw zagranicznych i nie wiadomo, jaki będzie wpływ tej partii na politykę zagraniczną rządu.

Czyli państw V4 nie widzą korzyści z potencjalnego udziału Austrii w Grupie?

Trzeba zauważyć, że ograniczone są pola współpracy. Jest to potencjalnie polityka migracyjna, choć Austria jest w innej sytuacji niż Polska, znalazła się bezpośrednio na szlaku migracyjnym.

Są za to duże różnice. Na przykład Austria jest w czołówce państw przyjmujących pracowników delegowanych, a Polska jednym z krajów wysyłających ich najwięcej. Możliwa jest zapewne współpraca V4 z Austrią, jednak zapewne nie dojdzie do ewolucji Grupy Wyszehradzkiej w grupę V5. Sam Kurz nie definiował postulatu przystąpienia Austrii do Grupy Wyszehradzkiej. Zatem mimo postulatów FPOe nie ma raczej szans na wejdzie Austrii do V4.

W zeszłym roku powołano forum państw Trójmorza. Wśród nich jest Austria – jako jedyne państwo spoza dawnego bloku demokracji ludowej. Zatem mamy nowe kanały komunikacyjne między państwami regionu a Austrią. Dodatkowo Austria współpracuje od 2015 roku bliżej ze swoimi sąsiadami Czechami i Słowacją w ramach tzw. trójkąta sławkowskiego. Latem tego roku doszło do spotkania przywódców trójkąta i prezydenta Francji Emmanuela Macrona.


Sebastian Kurz, lider Austriackiej Partii Ludowej. Fot. PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA Sebastian Kurz, lider Austriackiej Partii Ludowej. Fot. PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA

Austria szuka zatem swego miejsca w Europie Środkowej. Stara się pogłębiać relacje również z Polską. Austria stara się być „przy stole”, podpisała m.in. deklarację z Dubrownika, jest w formacie Trójmorza. Jest to zatem pewne novum, jeśli chodzi o kontaktowanie się naszych krajów, choć głównie chodzi tu o kontakty prezydentów. Natomiast reprezentacja Austrii na szczycie Trójmorza i w zeszłym roku była najniższa z państw uczestniczących, co pokazuje, że austriacki rząd jest ostrożny, jeśli chodzi o angażowanie się w regionalne inicjatywy.

Są obawy co do przyszłej polityki FPOe względem Rosji. Szef tej partii Heinz-Christian Strache był przyjmowany w Dumie Państwowej, oświadczał, że z punktu widzenia realnej polityki Krym jest rosyjski, i że sankcje UE należy znieść. Czy Austria może wyłamać się z polityki sankcji?

I dotychczasowy rząd Austrii nie należał do krytyków obecnych władz rosyjskich. Co więcej, kanclerz Christian Kern kilka miesięcy temu wystąpił z Władimirem Putinem na konferencji w Petersburgu, stwierdzając, że sankcje szkodzą również Austrii, demonstrując równolegle wolę współpracy austriacko-rosyjskiej. To zatem nie jest tak, że z  krytyka władz rosyjskich Austria przekształci się w zwolennika władz w Moskwie. Może mieć miejsce przesunięcie w stronę tonu jeszcze bardziej pojednawczego względem Rosji.

Charakteryzując zaś FPOe, trzeba dodać, że podpisało zimą zeszłego roku umowę o współpracy z partią Władimira Putina ”Jedna Rosja”. Mamy zatem nie tyle deklaracje współpracy ze strony FPOe, ale międzypartyjną współpracę, zatwierdzoną na piśmie. To zdecydowanie inny poziom zaangażowania.

W przypadku zwycięstwa FPOe w wyborach, można byłoby się spodziewać nawet niekontynuowania nakładania sankcji na Rosję czy wyłamania się Austrii z tego bloku. Natomiast Sebastian Kurz nie będzie nawoływał do zniesienia sankcji – jest to polityk bardziej wyważony w sądach o polityce wschodniej. Co więcej, angażował się w misje pokojowe, odwiedzając na początku roku wschodnią Ukrainę w ramach mandatu OBWE. Podkreśla integralność terytorialną Ukrainę.


Strache i Hofer podczas negocjacji koalicyjnych. PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA Strache i Hofer podczas negocjacji koalicyjnych. PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA

Trudno wciąż jednak precyzyjnie wyrokować, jaka będzie polityka wschodnia Austrii. Wiele zależy od tego, komu powierzony zostanie resort spraw zagranicznych.

FPOe, jak wskazuje kilka czynników, ma profil nastawiony na tworzenie nowych relacji z Rosją. Jest wiele znaków zapytania. To dopiero początek negocjacji. Nie jest ostatecznie przesądzone, że powstanie koalicja OeVP-FPOe.

 

***

Z Łukaszem Ogrodnikiem z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych rozmawiała Agnieszka Kamińska, portal PolskieRadio.pl

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej