Piekło życia w Korei Płn. Wstrząsająca relacja uciekinierki

2017-08-27, 21:50

Piekło życia w Korei Płn. Wstrząsająca relacja uciekinierki
Panorama Pjongjangu - stolicy Korei Północnej. Foto: Shutterstock.com/Chintung Lee

- Korea Północna to niewyobrażalny kraj. Nie możemy śpiewać, mówić, ubierać się i myśleć tak, jak chcemy. Nie mamy Internetu, a za wykonanie telefonu za granicę grozi kara śmierci – mówi przez łzy dwudziestoletnia Park Yeon-mi, aktywistka na rzecz praw człowieka, która w 2007 roku uciekła z Korei Północnej.

Park Yeon-mi miała 9 lat kiedy zobaczyła publiczną egzekucję matki jej koleżanki. Karę śmierci otrzymała za oglądanie filmów produkcji Hollywood. W tym samym roku jej ojciec trafił do więzienia za nielegalny handel złotem. W rodzinie Park szybko pojawił się głód. Dramatyczna sytuacja ostatecznie przyspieszyła decyzję o ucieczce do Chin.

Powiązany Artykuł

korea rakiety 1200.jpg
Rex Tillerson: najnowsze próby rakiet balistycznych Korei Płn. to prowokacja

 – Kiedy razem z matką przekraczałyśmy pustynię Gobi byłam pewna, że zginę. Myślałam, że cały świat jest przeciwko nam. Strach przed złapaniem był tak silny, że miałyśmy prze sobie noże, którymi miałyśmy się zabić, na wypadek próby odesłania nas z powrotem do Korei Północnej – wspomina Yeon-mi. Ostatecznie kobietom udało się dotrzeć do Państwa Środka.

Do Park i jej matki dołączył wkrótce ojciec, który wydostał się z więzienia, ale w 2008 roku zmarł w Chinach z powodu raka jelita grubego. Podróżując nielegalnie z matką, Yeon-mi dotarła do Mongolii, a stamtąd do Korei Południowej.

Życie pod dyktando reżimu

Chociaż przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un z pozoru "rozluźnił" prawo obyczajowe np. pozwalając na jedzenie pizzy i hamburgerów oraz noszenie spodni i szpilek przez kobiety, Koreańczycy z Północy w dalszym ciągu żyją w kraju opartym się na terrorze. 

youtube.com

– Kwestionowanie reżimu może się skończyć więzieniem lub śmiercią dla wszystkich członków naszej rodziny do trzeciego pokolenia włącznie. Kiedy miałam 4 lata moja matka mówiła mi, żebym nie szeptała, bo mogłoby się to okazać podejrzane. W pewnym momencie byłam przekonana, że przywódca Korei Północnej potrafi czytać w moich myślach. Bałam się, że zabije mnie, kiedy pomyślę o czymś złym – mówi Park Yeon-mi.

"

Park Yeon-mi Kwestionowanie reżimu może się skończyć więzieniem lub śmiercią dla wszystkich członków naszej rodziny do trzeciego pokolenia włącznie

Uciekinierka dodaje, że każda historia opowiadana dorastającym dzieciom z Północy opiera się na propagandzie, która ma tylko jeden cel: utwierdzić w przekonaniu, że przywódca Korei Północnej porównywalny jest z bogiem.  - Kiedy dorastałam w Korei nigdy nie usłyszałam ani jednej historii o miłości. Miłość nie jest tematem książek, ani piosenek. Tematem są zawsze dyktatorzy i ich dokonania – dodaje Park. 

Pomoc dla uchodźców

Obecnie szacuje się, że z Korei Północnej uciekło nawet 300 tys. ludzi. Uchodźcy najczęściej osiadają w Chinach, Rosji i Korei Południowej. Park Yeon-mi, która obecnie jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych północnokoreańskich aktywistek na rzecz praw człowieka przypomina, jak można pomóc Koreańczykom z Północy.

- Po pierwsze zdobywajmy i przekazujmy wiedze o sytuacji mieszkańców w Korei Północnej. Po drugie pomagajmy uchodźcom, którzy uciekają i cierpią w poszukiwaniu wolności. Po trzecie kierujmy petycje do rządów innych krajów, by bardziej efektywnie naciskały np. na Chiny w kwestii repatriacji.

koz

Polecane

Wróć do strony głównej