Lilia Szewcowa: Rosja próbuje zastraszyć Zachód, by go wykorzystać do swoich celów

2017-03-20, 11:52

Lilia Szewcowa: Rosja próbuje zastraszyć Zachód, by go wykorzystać do swoich celów
Mury Kremla. Foto: larrywkoester via Foter.com / CC BY

Moskwa nastawia społeczeństwo przeciw Zachodowi, a z rządami Zachodu próbuje robić interesy. Aby utrzymać pozycję światowego mocarstwa, Rosja musi podsycać antyzachodnie nastroje wśród obywateli i jednocześnie podejmować z Zachodem współpracę, ponieważ jest od niego zależna technologicznie i finansowo - uważa znana rosyjska politolog Lilia Szewcowa.

Jak przypomina w artykule w poniedziałkowym "Financial Times", "status wielkiego mocarstwa i pragnienie dominowanie na arenie międzynarodowej od dawna były centralnymi elementami rosyjskiego systemu spersonalizowanej siły". Jednak tworzenie sieci państw satelitarnych, jak to robił ZSRR, nie jest jedynym sposobem Rosji na podtrzymywanie swojej pozycji na świecie - dodaje Szewcowa, która jest ekspertem ds. Rosji i Eurazji w londyńskim Chatham House.

"Z kurczącymi się surowcami naturalnymi Kreml często uciekał się do zastraszania liberalnych demokracji, aby te uznały wielkie ambicje Rosji" - zaznacza Szewcowa. Przypomina, że Rosja ma historyczne doświadczenie w "wykorzystywaniu świata zachodniego do swych celów" i dzięki wparciu technologicznemu i intelektualnemu Zachodu była w stanie dokonać modernizacji.

Demokracje umacniają obecny twór antyzachodni

"Paradoksalnie, od zakończenia zimnej wojny liberalne demokracje odniosły sukces w umacnianiu tworu będącego w kontrze do zachodnich wartości, a nie w przekształcaniu samej Rosji" - dodała.

Wśród państw, które od dawna pomagały Rosji, Szewcowa wymieniła Niemcy, Francję i Wielką Brytanię.

Jednak zależność od Zachodu dostrzegają również Rosjanie, którzy widzą w niej, słabość. Były rosyjski minister finansów Aleksiej Kudrin nazwał ją nawet poważnym "zagrożeniem dla suwerenności" - przypomniała politolog.

Moskwa nastawia społeczeństwo przeciw Zachodowi, a z rządami Zachodu próbuje robić interesy

"Obecnie Kreml musi łagodzić napięcia między podtrzymaniem rosyjskiego statusu wielkiego mocarstwa, a polityką wykorzystywania zachodnich zasobów.

Konflikt ten ilustrują wydarzenia z 2014 roku, kiedy Rosja dokonała aneksji Krymu broniąc swego prawa do posiadania galaktyki satelitów, licząc tym samym, że zachodnie mocarstwa przełkną jej działania. Jednak Moskwa została zaskoczona odpowiedzią Zachodu" - dodaje Szewcowa.

W jej ocenie Kreml musi z jednej strony podsycać antyzachodnie sentymenty w rosyjskim społeczeństwie, a z drugiej angażować się w działania z państwami Zachodu i przekonywać je do współpracy. Jednocześnie Moskwa będzie musiał znaleźć sposób na utrzymanie mniejszych państw w swojej strefie wpływu - dodała.

"Jeżeli Zachód będzie się opierać, rosyjska polityka bycia z Zachodem i wadzenia się z nim może doprowadzić do podbicia stawki. W rzeczy samej, Kreml musi unikać konfrontacji i jednocześnie przekonywać Zachód do podjęcia bezpieczniejszej gry "w udawanie" ze zrzędliwym mocarstwem atomowym. Zresztą Zachód uczestniczył w niej od dziesięcioleci" - podsumowała Szewcowa.

PAP/agkm

Polecane

Wróć do strony głównej