Czy poseł Rafał Wójcikowski mógł przeżyć wypadek? "Ratownicy stracili najcenniejsze minuty"

2017-01-19, 21:15

Czy poseł Rafał Wójcikowski mógł przeżyć wypadek? "Ratownicy stracili najcenniejsze minuty"
Miejsce wypadku na drodze S8 w powiecie skierniewickim, na wysokości miejscowości Wędrogów . Foto: PAP/PSP Skierniewice

Nowe fakty w sprawie  wypadku na trasie S8, w którym zginął poseł Rafał Wójcikowski. Świadek zdarzenia, który zadzwonił do Radia Kierowców Programu I Polskiego Radia mówi, że próbował ratować posła Wójcikowskiego. Jak później stwierdził w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl, poseł jeszcze żył kiedy wyciągnął go z samochodu. Jego zdaniem ratownicy stracili najcenniejsze 4 minuty.

Posłuchaj

Jak powiedział portalowi PolskieRadio.pl świadek zdarzenia, Paweł Bednarz, jego zdaniem posła można było uratować
+
Dodaj do playlisty

Mężczyzna, który zadzwonił do Radia Kierowców jest ratownikiem wodnym. Jak poinformował,  próbował ratować posła Wójcikowskiego. Poseł jeszcze żył kiedy świadek wyciągnął go z samochodu.

"Stracili najcenniejsze 4 minuty"

– Byłem zaraz po, wyciągałem tego pana. Tam jest wypadek śmiertelny także będzie prawdopodobnie dłuższy postój. Mogę powiedzieć tylko tyle, że udzielałem temu panu pomocy. No niestety w tym przypadku ratownicy się nie sprawdzili. Prosiłem wcześniej, że trzeba zacząć akcję reanimacyjną, bo jestem ratownikiem. Niestety nie posłuchali, zaczęli wdrażać procedury. Ja już wcześniej stwierdziłem, że puls słaby, słabnie oddech. Pogonili mnie w końcu, oczywiście ustąpiłem, bo to ich praca. Szanuję pracę ratowników. W tym przypadku myślę, że można było tego pana uratować – mówił w rozmowie z Radiem Kierowców.

Źródło: TVN24/x-news

Później w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl stwierdził, że na miejscu każda minuta była cenniejsza od kolejnej. – Ratownicy stracili cztery najcenniejsze minuty – przyznał. Z jego relacji wynika, że po dotarciu na miejsce wypadku zamiast przystąpić od razu do reanimacji, najpierw wyciągnęli automatyczny defibrylator zewnętrzny AED, który w dodatku nie działał, więc próbowali go uruchomić. – Ja wiem, że takie są procedury, ale życie ludzkie jest chyba ważniejsze - stwierdził.

Świadek zdarzenia zostanie przesłuchany

Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi mówi, że opisana sytuacja musi zostać wyjaśniona - dlatego świadek zostanie przesłuchany.

- Zdecydowanie te okoliczności, które się pojawiły muszą zostać wyjaśnione, bo są zbyt  poważne.  Nikt do tej pory nie podnosił kwestii nieprawidłowości, więc na pewno przesłuchanie tego mężczyzny będzie bardzo cenne. Będziemy wyjaśniać wszelkie wątpliwości - zapowiada Joanna Kącka.

Do wypadku doszło o poranku, po godz. 6.30. Na na drodze S8 w powiecie skierniewickim, na wysokości miejscowości Wędrogów kierowca volkswagena stracił panowanie nad autem i uderzył w barierki. Chwilę później w pobliżu samochodu zatrzymał się Renault Kangoo. Podróżujący autem chcieli udzielić pomocy poszkodowanemu kierowcy volkswagena. Wówczas w osobówkę uderzył bus Ford Transit.

W zderzeniu tych dwóch pojazdów lekko ranne zostały 2 osoby z renault. W sumie w aucie jechało pięć osób.

Jak się okazało, za kierownicą volkswagena siedział Rafał Wójcikowski. W pojeździe znaleziono dokumenty, które potwierdziły, że to poseł Kukiz '15.

Rafał Wójcikowski urodził się 2 grudnia 1973 roku w Tomaszowie Mazowieckim. Był ekonomistą i nauczycielem akademickim. W 2015 roku wszedł do Sejmu z pierwszego miejsca na liście Kukiz’15 w okręgu piotrkowskim. Należał do Stowarzyszenia KoLiber. Jako ekspert współpracował z Fundacją Republikańską.

Wójcikowski w Sejmie zasiadał m.in. w Komisji Finansów Publicznych - był zastępcą jej przewodniczącego. Pracował również w Komisji do Spraw Energii i Skarbu Państwa oraz w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.

Ksenia Maćczak/dad/man

Polecane

Wróć do strony głównej