Czy w USA można sfałszować wybory? Ekspert: samorządy mają narzędzia, by trochę oszukiwać

2016-11-03, 13:24

Czy w USA można sfałszować wybory? Ekspert: samorządy mają narzędzia, by trochę oszukiwać
(zdjęcie ilustracyjne). Foto: FLICKR/Elvert Barnes/CC BY-SA 2.0

- Amerykańskie wybory rozstrzygane są na poziomie lokalnym. Ci, którzy liczą głosy, mają mnóstwo możliwości przechylenia szali w jedną lub drugą stronę. Mogą trochę oszukiwać, utrudniać głosowanie lub dodać głosy - mówił w wywiadzie dla polskieradio.pl Profesor Clifford Bates, amerykanista w Ośrodka Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego.


Profesor Bates opowiedział nam o podobieństwach w możliwości fałszowania wyborów w USA i w Polsce. - W Pennsylvanii, Karolinie Południowej ludzie donoszą, że widzieli wypełnione głosy w urnach oddane na Clinton. Podobnie było w Polsce w wyborach samorządowych w 2014, gdy PSL dostało więcej głosów niż zazwyczaj w niektórych regionach. Zdarza się, że partie polityczne, które boja się utraty władzy, grają w antydemokratyczną grę - mówił.

Powiązany Artykuł

serwis wybory w usa 1200
Wybory w USA - serwis specjalny

"To bardzo poważne przestępstwo"

Zapytaliśmy o to, czy e-maile sztabu Hillary Clinton, które opublikowało Wikileaks, pokazują zwykłą zakulisową grę czy jest tam coś bardziej szokującego. - Materiały Wikileaks pokazały nielegalne działania. Niedawne nagrania video autorstwa O’Keefa które pokazały, że kampania Clinton i jej Super-PAC współpracowały. To szokujące, to bardzo poważne przestępstwo - stwierdził Bates.

- Problematyczny w e-mailach jest wpływ Sorosa w amerykańską politykę. Mamy bardzo dziwną sytuację, gdzie wiele lokalnych władz kupuje maszyny do liczenia głosów od firmy, która ma powiązania z Sorosem. 16 stanów ma kontrakty na zakup elektronicznych maszyn do głosowania zawarte z tą firmą. To dlatego ludzie boją się o fałszerstwa podczas tych wyborów. Elektroniczne karty do głosowania są najłatwiejsze do sfałszowania. Z papierowymi jest inaczej - gdy będziesz próbował sfałszować papierowe karty, możesz łatwo zostać złapany - mówił Bates. Chodzi o Smartmatic Group, brytyjską firmę, której właściciel, Mark Malloch-Brown, zasiada w Radzie Nadzorczej fundacji "Open Society", założonej i sponsorowanej przez George'a Sorosa. 

Puszka Pandory

Nasz rozmówca skomentował również inne informacje ujawnione przez Wikileaks. - Innym rewelacją są zagraniczne pieniądze. Różne kraje wpłacały pieniądze na konto fundacja Clintonów. Co ona dla nich zrobi w zamian? Widzicie, w Polsce macie ten problem, że nie macie pieniędzy, żeby kupić Clinton (śmiech), np. Rosja ma. Skoro trzeba dać pieniądze Hillary Clinton, żeby coś dla ciebie zrobiła, Polska przegra w tej grze - mówił pracownik OSA UW.

Powiązany Artykuł

obama glosy 1200.jpg
Wybory w USA. Popularność Obamy wpłynie na wynik?

- Co jest jeszcze szokujące, to to jak Clinton używa Black Lives Matters jako broni politycznej przeciwko Trumpowi, a wcześniej przeciwko Berniemu Sandersowi. BLM jest używane do polowania na Republikanów z użyciem przemocy. To jest właśnie sprawa, w której HC przekroczyła granicę. W nagraniu O’Keefa, słychać jak ludzie Clinton namawiają się jak zakłócić jego wiece. E-maile to potwierdziły - stwierdził Bates. - Sposób w jaki media koordynowały swój przekaz ze sztabem Clinton to kolejny skandal. Ludzie Hillary i dziennikarze spotykali się i ustalali o czym mówić, a co pomijać - dodał.

Zapraszamy do obejrzenia całej rozmowy.

Daniel Czyżewski, polskieradio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej