Trwa strajk w Centrum Zdrowia Dziecka. "Przerwa w rozmowach"

2016-06-06, 07:25

Trwa strajk w Centrum Zdrowia Dziecka. "Przerwa w rozmowach"
Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Foto: PAP/Rafał Guz

Rozmowy strajkujących pielęgniarek Centrum Zdrowia dziecka z dyrekcją placówki zostały odłożone do poniedziałkowego poranka.

Posłuchaj

Małgorzata Syczewska, dyrektorka Centrum Zdrowia Dziecka: rozmowy przebiegały spokojnie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Poniedziałek jest 14. dniem strajku pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka. W niedzielę przeciw protestowi pikietowano pod hasłem "Solidarni z dziećmi z CZD". Strajkujące miały wsparcie pielęgniarek z OZZPiP.

Małgorzata Syczewska, dyrektorka Centrum Zdrowia Dziecka, powiedziała, że kolejne spotkanie z pielęgniarkami zaplanowano na jutro na godzinę 9. Nie chciała mówić o szczegółach, wygłosiła jedynie krótkie oświadczenie.

- Ta przerwa ma na celu z obu stron przeanalizowanie propozycji, które dziś były omawiane i wykonanie pewnych symulacji, obliczeń. Jutro, jak już obie strony będą miały wyniki tych przemyśleń, te dane, wrócimy do rozmów – powiedziała Syczewska.

Dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka, dr hab. n. med. Małgorzata Syczewska (C) oraz zastępca dyrektora CZD ds. klinicznych Katarzyna Dzierżanowska-Fangrat. Fot. PAP/Jakub Kamiński Dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka, dr hab. n. med. Małgorzata Syczewska (C) oraz zastępca dyrektora CZD ds. klinicznych Katarzyna Dzierżanowska-Fangrat. Fot. PAP/Jakub Kamiński

Również przewodnicząca strajkujących pielęgniarek Magdalena Nasiłowska potwierdziła, że rozmowy będą wznowione w poniedziałek rano. - Chcieliśmy przeprosić wszystkich rodziców za nieporozumienia, które wynikają z naszego strajku - dodała.

Pielęgniarki z Centrum domagają się podwyżek pensji i lepszych warunków pracy. Odeszły od łóżek pacjentów 24 maja - ich obecność została ograniczona do oddziałowych i jednej pielęgniarki.

Pikiety przed Centrum Zdrowia Dziecka

W południe przed placówką protest pod hasłem "Solidarni z dziećmi z CZD" zorganizowali rodzice. Apelowali o przerwanie strajku, na którym - ich zdaniem - cierpią dzieci. Karolina Kiliańczk mówiła, że do Centrum nie są przyjmowane osoby, u których stwierdzono guz mózgu. - W takich przypadkach tygodniowa zwłoka często skutkuje śmiercią - dodała protestująca. - Nas obchodzi to, żeby nasze dzieci nadal były leczone w sposób normalny - podkreślała. Z kolei Paulina Szubińska-Gryz, współorganizatorka protestu, oceniła, że dzieci są "zakładnikiem konfliktu" i "kartą przetargową".  - Nie ma zgody, żeby jakakolwiek grupa społeczna, polityczna, zawodowa, jakakolwiek, walczyła i realizowała swoje prawa kosztem dzieci - powiedziała protestująca matka.

Nasze dzieci są podmiotem tego konfliktu, to one cierpią. Wszyscy normalnie dostają pensję, wszyscy dalej będą tu pracować, jak się zgodzą, a naszych dzieci wszystkich już może nie być - mówiła uczestniczka pikiety.

Rodzice uczestniczący w pikiecie opowiadali, że terminy badań i operacji ich dzieci są przekładane z powodu strajku, a niektóre z nich nie zostały przyjęte do szpitala. Rodzice, których dzieci przebywają w placówce, podkreślali, że jeszcze nigdy nie było w niej tak pusto. Martwią się, że ewentualne przeniesienie dzieci do innych ośrodków byłoby dla nich bardzo stresujące i może odbić się na ich stanie zdrowia.

W pikiecie uczestniczyło ok. trzydziestu osób. Manifestujący wskazywali, że część rodziców nie mogła odejść od łóżek dzieci. Manifestujący trzymali kartki z napisami "Solidarni z dziećmi z CZD", "Zmieńcie formę protestu" oraz "Wróćcie do chorych dzieci".

Przed Centrum obecna była także kilkunastoosobowa grupa pielęgniarek z regionu mazowieckiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych z flagami związkowymi. Jak wyjaśniała Izabella Szczepaniak z OZZPiP, pielęgniarki w ten sposób starają się wspierać koleżanki z CZD; zapowiedziała, że będą przychodzić przed szpital do zakończenia protestu.

Pielęgniarki z OZZPiP pikietują przed Centrum Zdrowia Dziecka, wyrażając wsparcie dla protestujących w CZD koleżanek. Fot. PAP/Jakub Kamiński Pielęgniarki z OZZPiP pikietują przed Centrum Zdrowia Dziecka, wyrażając wsparcie dla protestujących w CZD koleżanek. Fot. PAP/Jakub Kamiński

Pielęgniarki postulują wzrost wynagrodzeń i zwiększenie zatrudnienia


Dyrekcja CZD podaje, że pielęgniarki żądają podwyżek o 500 zł brutto dla każdej z nich, co oznacza faktyczną podwyżkę w wysokości średnio 720 zł brutto, uwzględniając dodatki. - Są to kwoty, na które Instytutu nie stać - podkreśla kierownictwo placówki. W ostatniej propozycji porozumienia, odrzuconej przez strajkujące, była oferta podwyżki średnio 250 zł brutto, czyli średnio 360 zł brutto, uwzględniając dodatki. Dyrekcja podkreśla, że zaproponowała pielęgniarkom największą możliwą podwyżkę.

Według kierownictwa Instytutu przyjęcie postulatów pielęgniarek kosztowałoby CZD 7 mln zł w skali roku. Dotychczasowe 11 dni strajku oznacza natomiast stratę ok. 5,5 mln zł. Dyrekcja przestrzega, że dalszy strajk, który generuje dodatkowe straty finansowe może doprowadzić do likwidacji placówki.

W CZD jest zatrudnionych ok. 800 pielęgniarek. Strajkujące twierdzą, że każdego dnia w szpitalu brakuje ich ok. 70 i nie są w stanie zapewnić pacjentom właściwej opieki i bezpieczeństwa. Spór zbiorowy pielęgniarek z dyrekcją CZD trwa od grudnia 2014 r

W sobotę CZD odwiedził wiceminister zdrowia

Poprzedniego dnia, w sobotę, pielęgniarki zaapelowały do premier Beaty Szydło o pomoc w rozwiązaniu konfliktu. Jednak zdaniem rzecznika rządu nie należy angażować premier w spór w CZD, by nie nadawać mu charakteru politycznego; przypomniał, że Beata Szydło poprosiła ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, by zaangażował się w wypracowywanie porozumienia. W sobotę wieczorem do CZD pojechał wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz, który odpowiada za Departament Pielęgniarek i Położnych w MZ.

Po spotkaniu Tombarkiewicz mówił dziennikarzom, że resortowi zależy, by negocjacje pomiędzy dyrekcją a protestującymi zakończyły się podpisaniem porozumienia i jak najszybszym powrotem pielęgniarek do łóżek pacjentów.

Wiceminister mówił, że otrzymał od pielęgniarek zapewnienie, że placówka mimo strajku funkcjonuje, choć w ograniczonym zakresie. - Według informacji pań pielęgniarek na leczeniu przebywa ok. 300 dzieci; wykonywane są wszystkie najpilniejsze zabiegi. Chciałbym podziękować za odpowiedzialność, jaką wykazują pielęgniarki w trakcie strajku – powiedział Tombarkiewicz


IAR/PAP/agkm

Zdania rodziców o strajkujących pielęgniarkach podzielone. Jedni mówią, że dzieci są najważniejsze inni dodają, że każdy ma prawo do protestu. (TVN24/x-news)

Polecane

Wróć do strony głównej