Braniewo: rosyjscy oficjele i motocykliści przyjechali na cmentarz, gdzie pochowano żołnierzy Armii Czerwonej

2016-04-30, 19:14

Braniewo: rosyjscy oficjele i motocykliści przyjechali na cmentarz, gdzie pochowano żołnierzy Armii Czerwonej
Rosyjscy motocykliści podczas uroczystości z okazji 71. rocznicy zakończenia II wojny światowej, na cmentarzu wojennym w Braniewie. W obchodach wzięło udział ponad 300 Rosjan, m.in. przedstawiciele rosyjskiej administracji. Największą grupą byli motocykliści z Obwodu Kaliningradzkiego, wśród nich członkowie klubu Nocne Wilki Kaliningrad. Foto: PAP/Tomasz Waszczuk

Gubernator Kaliningradu i ambasador Rosji w Polsce oddali hołd czerwonoarmistom pochowanym na cmentarzu wojennym w Braniewie (Warmińsko-Mazurskie). W uroczystości wzięło udział także 200 kaliningradzkich motocyklistów.

Gubernator Kaliningradu i ambasador Rosji w Polsce oddali hołd czerwonoarmistom pochowanym na cmentarzu wojennym w Braniewie (Warmińsko-Mazurskie). W uroczystości wzięło udział także 200 kaliningradzkich motocyklistów.

Motocykliści z obwodu kaliningradzkiego wjechali do Polski na podstawie wiz wydanych przez polski konsulat w Kaliningradzie. Konsul Marcin Nosal powiedział PAP, że takich dokumentów wydano 200. "Dostaliśmy od organizatorów imprezy wykaz osób, które chciały przyjechać do Braniewa i personalnie sprawdzaliśmy każdą z nich. Ci, którzy spełniali kryteria przyznania wiz, otrzymali je" - powiedział PAP konsul Nosal. Pytany, czy przy nazwiskach były wskazane kluby motocyklowe, do jakich należą, konsul powiedział, że nie.

Prowadzący imprezę spiker odczytując nazwy przybyłych klubów motocyklowych, wymienił wśród nich "Nocne Wilki".

Granicę przekroczyła cała grupa kaliningradzkich motocyklistów. Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andrejew powiedział PAP, że przez granice nie przejechali tyko dwaj, którzy odrębnie od braniewskiej grupy chcieli jechać do Niemiec. "Na granicy był konsul z Gdańska i wszystko jest w porządku" - zapewniał PAP Andrejew.

Przed rozpoczęciem ceremonii na nekropolii ambasador Andrejew powiedział polskim dziennikarzom, że nie rozumie, dlaczego polski MSZ nie zgodził się na przejazd grupy moskiewskich "Nocnych Wilków" przez Polskę.

"To jest błędna decyzja, bo nie było żadnych zamiarów prowokacji czy złamania porządku społecznego. Polski MSZ wyjaśnił zakaz wyjazdu zagrożeniem społecznym, ale nie było takiego zagrożenia, tym bardziej że ten rajd miał odbyć się we współpracy z kolegami polskimi, motocyklistami z Rajdu Katyńskiego. Jakby decyzja była inna, to by był cień zgody i połączenia, a teraz jest jeszcze jeden ton dla napięcia i skandalu" - mówił rosyjski ambasador w Braniewie.

Pytany przez PAP, czy grupa kaliningradzkich "Nocnych Wilków" jest tym samym stowarzyszeniem co grupa moskiewska, Andrejew powiedział, że tego nie wie.


Gubernator Obwodu Kaliningradzkiego Nikołaj Cukanow (C) i ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew (L), podczas uroczystości z okazji 71. rocznicy zakończenia II wojny światowej, na cmentarzu wojennym w Braniewie. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk Gubernator Obwodu Kaliningradzkiego Nikołaj Cukanow (C) i ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew (L), podczas uroczystości z okazji 71. rocznicy zakończenia II wojny światowej, na cmentarzu wojennym w Braniewie. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk

Wyprawy motocyklowe

Motocykliści z Kaliningradu przyjechali w tym roku na wojenny cmentarz w Braniewie po raz siódmy. Na rogatkach tego miasta jest największy cmentarz wojenny czerwonoarmistów w Europie - spoczywa tu ponad 31 tys. żołnierzy. "Odkąd te motocyklowe wyprawy się odbywają, zawsze jednym z klubów są Nocne Wilki. Nigdy na tym tle nie było nieporozumień czy incydentów" - powiedział PAP starosta braniewski Leszek Dziąg.

Rola motocyklistów z Kaliningradu ograniczyła się podczas sobotniej imprezy do złożenia kwiatów pod pomnikiem na cmentarzu, następnie przejechali do Braniewa, by złożyć kwiaty na rondzie gen. Władysława Andersa.

Urzędnicy rosyjscy o "wyzwalaniu Polski"

Podczas uroczystości przemawiali gubernator obwodu kaliningradzkiego Nikołaj Cukanow i ambasador Andrejew. Obaj mówili że to "dzięki poświęceniu czerwonoarmistów" z dawnych Prus Wschodnich powstały polskie woj. warmińsko-mazurskie i obwód kaliningradzki. Rosyjscy oficjele stwierdzili też, że to radziecka armia "wyzwalała Polskę" spod nazistowskiej okupacji.

Ambasador Andrejew odniósł się też do demontażu w Polsce pomników związanych z Armią Czerwoną. W jego ocenie władze robią to wbrew woli lokalnych mieszkańców. "Takich uroczystości jak ta w Braniewie, choć mniejszych, jest w Polsce więcej. Ja się spotykam z polskimi partnerami i wiem, że te miejsca są dla nich ważne" - mówił ambasador.

Rosyjscy historycy, którzy domagają się pozostawienia pomników czerwonarmistów w Polsce pomijają jednak m.in. fakt, że rosyjskie wojsko przyniosło Polsce kolejne zniewolenie - Polska wyrwała się z bloku państw kontrolowanych przez Moskwę dopiero w 1989 roku. Nie wspominają przy tej okazji o 17 września 1939 roku, kiedy wojska radzieckie wkroczyły do Polski od strony wschodniej na mocy paktu z hitlerowskimi Niemcami (Ribbentrop-Mołotow).

Jako przedstawiciel Polski przemawiał jeden z dyrektorów Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie.

Po przemówieniach odbyła się modlitwa ekumeniczna, wypuszczono gołębie i przedstawiciele obu stron składali kwiaty i wieńce pod pomnikiem czerwonoarmistów. Wśród delegacji polskich była m.in. burmistrz Braniewa Monika Trzcińska, która założyła koszulkę poświęconą żołnierzom wyklętym. "To polska patriotyczna koszulka, nie doszukujcie się w niej niczego" - mówiła Trzcińska zapytana, dlaczego tak ubrana przyszła na uroczystość.

W tym roku do Braniewa oprócz motocyklistów przyjechało pięć autokarów z młodzieżą i kombatantami. Uroczystości były znacznie skromniejsze, niż przed rokiem.

(Delegacja w Braniewie. TVN24/x-news)

Polska nie wydała zgody na przejazd Nocnych Wilków

Szef MSZ Witold Waszczykowski powiedział w piątek PAP, że polskie władze w nocie przekazanej ambasadzie rosyjskiej odmówiły przejazdu przez Polskę grupie rosyjskich motocyklistów. Dodał, że podstawą odmowy były przepisy dotyczące bezpieczeństwa.
MSZ nie zgodziło się na przejazd przez Polskę kilkudziesięciu motocyklistów z klubu "Nocne wilki", którzy wyruszyli z Moskwy do Berlina na rajd "Drogi zwycięstwa" organizowany w 71. rocznicę zwycięstwa w II wojnie światowej.

"Przekazaliśmy notę ambasadzie rosyjskiej" - powiedział w piątek PAP Waszczykowski, pytany o tę sprawę. Jak dodał, o decyzji odmownej zdecydowały "przepisy dotyczące bezpieczeństwa".
"Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało 28 kwietnia br. Ambasadzie Federacji Rosyjskiej notę dyplomatyczną z informacją o braku zgody kompetentnych władz RP na wjazd na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej uczestników grupy +Motocykliści Rosyjscy. Podstawą do podjęcia decyzji odmownej było zapewnienie ochrony porządku publicznego" - czytamy w piątkowym komunikacie MSZ

Odmowa - powiedział w piątek dziennikarzom rzecznik MSZ Artur Dmochowski - "jest wytłumaczona troską o bezpieczeństwo publiczne". "Przy okazji chciałem zwrócić uwagę, że mamy do czynienia, niestety, ze strony rosyjskiej z kampanią dezinformacyjną, która dotyczy realizacji przez stronę polską umowy międzyrządowej o grobach i miejscach pamięci. Strona polska nie będzie tolerowała działań, które dyskredytują po prostu rząd RP" - oświadczył rzecznik MSZ.

Rosyjskie MSZ poinformowało w piątek, że wezwało ambasador Polski Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz i przekazało jej "stanowczy protest".

Przyjaciele Putina, związani ze specsłużbami

"Nocne Wilki" to nacjonalistyczny klub motocyklowy, zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Członkowie tego klubu, w tym jego lider, brali m.in. udział w rajdach na okupowany przez Rosję Krym. Nocne Wilki zostały objęte sankcjami USA w związku z udziałem w aneksji, przestępczymi działaniami na terenie Ukrainy, porwaniem ukraińskiego pogranicznika, udziałem w ataku na stację dystrybucji gazu w Strykołkowem i w szturmie na kwaterę główną ukraińskiej marynarki w Sewastopolu - czytamy na stronie Departamentu Skarbu USA. Zaznaczono tam również, że Nocne Wilki są ściśle związane ze służbami specjalnymi, i że pomagały również prorosyjskim separatystom w walkach w okolicach Doniecka i Ługańska, niektórych posłano do Charkowa. - Grupa ta angażuje się bezpośrednio lub pośrednio w działania, które zagrażają pokojowi, bezpieczeństwu, stabilności, suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy - zaznaczono w uzasadnieniu sankcji.

Polska nie wpuściła grupy i w zeszłym roku

Członkowie klubu nie zostali wpuszczeni do Polski również w kwietniu 2015 roku, gdy brali udział w rajdzie upamiętniającym 70. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Polskie MSZ uzasadniało wówczas, że przyczyną odmowy wyjazdu był brak niezbędnych informacji dotyczących pobytu grupy w Polsce, które niezbędne były do zapewnienia należytego bezpieczeństwa uczestnikom rajdu i odpowiedniej organizacji przedsięwzięcia. Trasa ich rajdu miała wówczas prowadzić z Moskwy, przez Białoruś, Warszawę, Wrocław, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Pragę, Torgau i Karlshorst do Berlina.

Według informacji przekazanej przez biuro prasowe Rajdu Katyńskiego, rosyjscy motocykliści w tym roku planowali przejechać w Polsce w dniach 1-3 maja trasę Terespol, Warszawa, Wrocław, Oświęcim i odwiedzić m.in. w Warszawie i Wrocławiu cmentarze żołnierzy radzieckich oraz były niemiecki obóz koncentracyjnym KL Auschwitz. 

PAP/innagkm

Polecane

Wróć do strony głównej