Po masakrze w Kalifornii New York Times wzywa do ograniczenia broni palnej w USA

2015-12-06, 08:20

Po masakrze w Kalifornii New York Times wzywa do ograniczenia broni palnej w USA
Wejście do siedziby "New York Times'a", źr. wikipedia

New York Times wzywa do ograniczenia broni palnej w USA. Po raz pierwszy od 1920 roku dziennik publikuje na pierwszej stronie apel do polityków stanowiących prawo. Gazeta chce skłonić rządzących do wprowadzenia ograniczeń w odpowiednich przepisach. To reakcja na kolejną strzelaninę, do której doszło w środę w Kalifornii. Tragedia ta wzmogła ponownie dyskusję o dostępie do broni w Stanach Zjednoczonych. W niedzielę prezydent Barack Obama wygłosi orędzie do narodu.

Posłuchaj

New York Times wzywa do ograniczenia broni palnej w USA: IAR/, Jan Pachlowski /Miami/
+
Dodaj do playlisty

W środę muzułmańskie małżeństwo zastrzeliło w tamtejszym ośrodku dla niepełnosprawnych 14 osób, a raniło 21. Uznajemy za narodową hańbę, że cywile mogą legalnie kupić broń, a następnie w wielu przypadkach zabijają nią ludzi - często w bardzo brutalny sposób - piszą dziennikarze w niedzielę na pierwszej stronie New York Timesa.  Podkreślają, że obywatele są poruszeni i zaniepokojeni po ostatniej rzezi w Kalifornii. Policja bada motywy sprawców, jednak dla rodzin ofiar strzelaniny w San Bernardino, Kolorado, Oregonie czy Południowej Karolinie nie ma to znaczenia. Zdaniem publicystów uwaga i niezadowolenie społeczeństwa powinny być skierowane na rządzących, których zadaniem jest dbanie o bezpieczeństwo obywateli.

New York Times podkreśla, że władza doprowadziła do swobodnego rozprzestrzeniania się broni palnej w Ameryce. Politycy z jednej strony modlą się za ofiary, a z drugiej - dolewają oliwy do ognia, odrzucając ustawy o ograniczeniu dostępu do broni. Według autorów apelu Stany Zjednoczone tracą w ten sposób wiarygodność w oczach świata, a sam problem powinien zostać zauważony podczas trwającej kampanii prezydenckiej.

Podziały w USA

Reakcja na strzelaninę w San Bernardino pokazuje rosnący podział pomiędzy amerykańską lewicą i prawicą. Dotyczy to zarówno mediów jak polityków. Wczoraj do środowego zamachu przyznało się Państwo Islamskie, chociaż wcześniej FBI twierdziło, że strzelanina nie miała związku z islamistami.

Lewicowe media i prezydent Obama boją się określenia islamscy terroryści - mówił w wywiadzie dla prawicowej stacji telewizyjne FOX, były burmistrz Nowego Jorku Rudi Guliani. Sebastian Gorka specjalista od analizy organizacji terrorystycznych twierdzi, iż zamach w San Bernardino, to początek świętej wojny, którą islamscy terroryści przenieśli na teren USA.

Wszyscy republikańscy kandydaci ubiegający się o fotel prezydencki są przeciwni przyjmowaniu uchodźców z Syrii bowiem mogą być wśród nich terroryści. Demokraci zarówno prezydent Obama, jak i Hillary Clinton oraz lewicowe media stoją na stanowisku iż głównym zagrożeniem Ameryki nie jest terroryzm, ale łatwość dostępu do broni palnej. Według nich używanie określenia "islamscy terroryści", zdaniem wielu komentatorów CNN może doprowadzić do konfliktów z amerykańskimi muzułmanami.

Orędzie prezydenta

Prezydent Barack Obama wygłosi w niedzielę wieczorem, czasu lokalnego, przemówienie do narodu, podczas którego poinformuje o krokach, jakie podejmie rząd federalny aby zapewnić bezpieczeństwo kraju wobec zagrożenia terrorystycznego - poinformował Biały Dom. Według opublikowanego komunikatu, prezydent poinformuje też o postępach śledztwa w strzelaniny w Kaliforni.  Prezydent będzie mówić o "zagrożeniu terroryzmem w szerszym rozumieniu, w tym o charakterze tego zagrożenia, jego źródłach i w jaki sposób będziemy z nim walczyć" - głosi komunikat Białego Domu.

CNN Newsource/x-news

IAR/PAP/rk

Polecane

Wróć do strony głównej