Szczyt UE odwołano. Nad greckim kryzysem pochyli się grupa euro

2015-07-12, 11:46

Szczyt UE odwołano. Nad greckim kryzysem pochyli się grupa euro
Ateny. Foto: PAP/EPA/FOTIS PLEGAS G.

Eurogrupa wciąż nie wie, co zrobić z Grecją. Spotkanie ministrów finansów, jakie odbyło się w Brukseli zakończyło się w nocy bez ustaleń. W niedzielę znów rusza maraton negocjacyjny.

Posłuchaj

Szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem po sobotnim spotkaniu w sprawie greckiego kryzysu (źr. IAR)
+
Dodaj do playlisty

Oznacza to, że wciąż nie wiadomo, czy zostaną otwarte nowe negocjacje z Grecją na temat programu pomocowego. Jednak w niedzielę planowane są kolejne obrady.

Rozmowy ministrów finansów skończyły się nocą po dziewięciu godzinach, ale to nie wystarczyło, by podjąć decyzję w sprawie dalszych kroków wobec Grecji. - Zawsze jest ”jutro”, cały czas nie tracę nadziei - mówił po spotkaniu unijny komisarz ds. gospodarczych Pierre Moscovici. - Wciąż jest bardzo trudno, ale prace trwają - komentował szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem.

Maraton negocjacyjny

Kolejną próbę znalezienia kompromisu podejmą w niedzielę najpierw ministrowie finansów, następnie przywódcy państw i rządów strefy euro, a po nich liderzy całej Unii Europejskiej.

Przed południem w Brukseli ponownie spotkali się ministrowie finansów strefy euro. Na godzinę 16 zaplanowano szczyt z udziałem przywódców eurolandu. O 18 miało się odbyć spotkanie z udziałem liderów całej Unii Europejskiej -  jednak w niedzielę rano zostało odwołane, prawdopodobnie ze względu na to, że poprzedzające je rozmowy mogą się przedłużyć.

Dlaczego nie ma porozumienia?

Porozumienia nie udało się osiągnąć, gdyż wiele krajów eurolandu wciąż uważa, że propozycje reform przedstawione przez władze w Atenach są niewystarczające i należy je poprawić. Swoje zastrzeżenia zgłaszały m.in. Niemcy, Słowacja czy Finlandia.

Inny wymieniany w komentarzach czynnik to brak zaufania eurolandu do greckich władz i przekonania, że wprowadzą wszystkie reformy do których się zobowiązały.

Ministrowie finansów strefy euro domagali się od przyszłego tygodnia konkretnych działań między innymi w sprawie prywatyzacji, wprowadzenia zmian w systemie podatkowym, czy emerytalnym.

To ostatni dzień na uzgodnienia

Niedziela to ostatni termin na porozumienie w sprawie pomocy dla Grecji. Przywódcy eurolandu na wtorkowym szczycie zagrozili, że w przeciwnym razie, z powodu niewypłacalności, Grecja będzie musiała opuścić strefę euro. - Jest olbrzymia presja, by jednak doszło do porozumienia, bo wyjście Grecji ze strefy euro byłoby niewybaczalne - powiedział Polskiemu Radiu ekspert brukselskiego Centrum Studiów nad Polityką Europejską Karel Lannoo.

Eksperci eurogrupy i Międzynarodowego Funduszu Walutowego ocenili, że Grecja będzie potrzebować 74 mld euro, w tym blisko 25 mld na dokapitalizowanie banków.

Trwały prace nad oświadczeniem?

Źródła zbliżone do eurogrupy informowały w nocy, jeszcze przed zakończeniem rozmów, że trwają prace nad wspólnym oświadczeniem, w którym Grecja miałaby zobowiązać się do wprowadzenia w przyszłym tygodniu ustaw z reformami.

Ateny miały się na nie zgodzić, ale problem z tekstem oświadczenia miało kilka innych krajów, w tym Finlandia. Grecy mieli się zgodzić na wprowadzenie reform dotyczących deregulacji niektórych zawodów, zmian w podatkach VAT, ograniczenia możliwości przechodzenia na wcześniejszą emeryturę, prywatyzację i wprowadzenia restrykcji na monopole.

W tym tygodniu Grecja zwróciła się do eurogrupy o program pomocy z Europejskiego Mechanizmu Stabilności na kwotę 53,5 mld euro na trzy lata. Ateny zgodziły się na wprowadzenie prawie wszystkich środków, które wcześniej zdecydowanie odrzucały, m.in. na podwyżkę podatku VAT, reformę systemu emerytalnego i administracji publicznej.

IAR/PAP/agkm

(Wideo CNN Newsource/x-news: w nocy z piątku na sobotę parlament upoważnił premiera Grecji do rozmów o nowym pakiecie pomocowym)

Polecane

Wróć do strony głównej