Sąd uchylił decyzję ministerstwa w sprawie pastafarian

2015-04-28, 21:07

Sąd uchylił decyzję ministerstwa w sprawie pastafarian
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, które odmówiło wpisania Kościoła Latającego Potwora Spaghetti do rejestru wyznań. Jeśli orzeczenie stanie się prawomocne, MAC będzie musiało jeszcze raz rozpatrzyć wniosek.

Jak podał Kościół Latającego Potwora Spaghetti na swojej stronie internetowej, sąd uchylił decyzję Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji z powodu błędu proceduralnego, który polegał na tym, że odmowę w pierwszej i drugiej instancji wydał ten sam urzędnik. Jak powiedział cytowany przez portal wyborcza.pl Artur Mykowski z Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, sąd nie badał kwestii merytorycznych.
- Rozprawa się odbyła. Od nas nie było tam nikogo, bo stawiennictwo nie było obowiązkowe - oznajmił rzecznik prasowy ministerstwa Artur Koziołek. - W tej chwili czekamy na uzasadnienie i dokumenty z sądu. Przeanalizujemy je i wówczas podejmiemy kolejne kroki - dodał.
Zwolennicy Latającego Potwora Spaghetti w lipcu 2012 roku wystąpili do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji o wpis do rejestru kościołów i innych związków wyznaniowych. W kwietniu 2013 roku MAC odmówiło takiego wpisu. Wcześniej zwróciło się o opinię w tej sprawie do religioznawców z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Odmowę wpisu pastafarianie, czyli sympatycy kościoła, zaskarżyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Na początku kwietnia 2014 roku nakazał on MAC ponownie rozpoznanie wniosku. Ministerstwo wskazało bowiem na braki w dokumencie, ale nie wyznaczyło wymaganego prawem terminu na ich uzupełnienie.
Kościół Latającego Potwora Spaghetti powstał w Stanach Zjednoczonych w 2005 roku m.in. jako reakcja na promowanie w niektórych tamtejszych szkołach kreacjonizmu i negowanie teorii ewolucji. Zdaniem wielu religioznawców kościół de facto jest parodią religii.
Na taką interpretację powołali się także eksperci, którzy przygotowali opinię dla resortu. Wskazali m.in., że jego doktryna zawiera "cechy parodii doktryn już istniejących, szczególnie chrześcijańskiej". Choć biegli podkreślili, że w samym parodiowaniu nie ma niczego nagannego, to nie może być ono uzasadnieniem do przyznania grupie statusu oficjalnej religii.
Sposób przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych przed rokiem wzbudził jednak wątpliwości sądu. Jak zwrócił uwagę, nie otrzymali oni do oceny złożonych dokumentów rejestrowych, a przy formułowaniu swojej opinii oparli się tylko na opracowaniach dotyczących rozpatrywanego tematu.
PAP, kk

Polecane

Wróć do strony głównej