Włochy: lekarz wyleczony z eboli opuścił szpital w Rzymie

2015-01-02, 15:00

Włochy: lekarz wyleczony z eboli opuścił szpital w Rzymie
Uzdrowiony Fabrizio Pulvirenti powiedział, że chciałby wrócić do ogarniętego epidemią eboli Sierra Leone w Afryce tak szybko, jak to możliwe . Foto: EPA/MASSIMO PERCOSSI Dostawca: PAP/EPA.

Wyleczony włoski lekarz zaraził się gorączką krwotoczną niosąc pomoc chorym w szpitalu w Sierra Leone, prowadzonym w tym afrykańskim kraju przez mediolańską organizację dobroczynną Emergency.

Posłuchaj

Lekarz chory na ebolę wrócił do zdrowia - Marek Lehnert (IAR) z Rzymu
+
Dodaj do playlisty

Lekarz został całkowicie wyleczony - ogłoszono na konferencji prasowej w szpitalu, w której udział wzięła włoska minister zdrowia Beatrice Lorenzin. Wyleczenie pacjenta z eboli nazwała "zwycięstwem publicznej służby zdrowia".

Doktor Fabrizio Pulvirenti zdaje sobie sprawę, że leczony był w sposób nadzwyczajny i dlatego dziękował każdemu z osobna za to, co zrobiono dla niego, bo to "coś naprawdę wielkiego". Włoski lekarz powiedział, że chciałby powrócić do Sierra Leone, ale wie, że nie będzie to możliwe w najbliższej przyszłości.

Pulvirenti powiedział dziennikarzom, że jako lekarz chciał mieć całą swą chorobę pod kontrolą i obserwować z medycznego punktu widzenia każdy jej objaw, ale wkrótce okazało się to niemożliwe, bo przez dwa tygodnie był nieprzytomny. "Wtedy - jak przyznał - górę nad lekarzem wziął pacjent".

Czytaj więcej na temat epidemii eboli >>>

Doktor Fabrizio Pulvirenti został przywieziony w ciężkim stanie do Rzymu 25 listopada i umieszczony w szpitalu chorób zakaźnych Lazzaro Spallanzani, gdzie jest jedyny w kraju oddział przygotowany na leczenie eboli.

Lekarze przyznali, że obawiali się o życie pacjenta. Dwukrotnie stan jego zdrowia był krytyczny i konieczna była intensywna terapia. Opiekująca się nim ekipa sprowadzała z całego świata osocze z ośrodków, które już skutecznie walczyły z tą chorobą. Próbowano też własnych leków.

Fabrizio Pulvirenti to pierwszy Włoch zarażony wirusem i leczony na terenie Italii. Przez 38 dni opiekowało się nim 30 zespołów lekarskich. Tożsamości pacjenta nie ujawniano.

W orędziu sylwestrowym prezydent Włoch Giorgio Napolitano mówił o chorym lekarzu, jako o  przykładzie poświęcenia dla innych.
JU/IAR/PAP

Polecane

Wróć do strony głównej