Tusk: prędzej Kaczyński przystąpi do Palikota, niż ja pokłócę się z Kopacz

2014-10-01, 13:39

Tusk: prędzej Kaczyński przystąpi do Palikota, niż ja pokłócę się z Kopacz
Były premier Donald Tusk po expose premier rządu Ewy Kopacz w Sejmie . Foto: PAP/Radek Pietruszka

- Zaskakują mnie publikacje, że pokłóciłem się z panią Ewą Kopacz. Prędzej Jarosław Kaczyński przystąpi do Ruchu Palikota niż ja pokłócę się z panią premier - zapewnił premier Donald Tusk.

- To było bardzo dobre expose. Bardzo twarde i takie mocne. Trochę z zazdrością tego słuchałem bo moje expose były albo bardzo długie, jak to pierwsze, albo - jak to drugie - z pewnymi nieprzyjemnymi wiadomościami - mówił Tusk.

Były premier ocenił, że Ewa Kopacz jest nadzwyczajnym człowiekiem i będzie dobrym premierem. - Jestem bardzo optymistycznie nastawiony - dodał.

Reporterzy pytali też Tuska o słowa, jakie skierowała do niego z sejmowej mównicy Ewa Kopacz. Premier już na wstępie expose powiedziała: - Mam dziś dla ciebie Donaldzie wiadomość: to ja stoję na czele rządu i biorę za niego odpowiedzialność.

Były premier uznał, że "to jednoznacznie postawienie sprawy". - Cieszę się, że polityk, który jest moim przyjacielem i od lat się wspieramy pokazuje, że jest na właściwym miejscu. Mi też pokazuje, że jest na właściwym miejscu - dodał Tusk.

Expose premier Ewy Kopacz>>>>

(źródło: TVN24/x-news)

1 grudnia Tusk obejmie obowiązki przewodniczącego Rady Europejskiej.

Tusk ocenił, w wystąpieniu Kopacz było "kilka momentów bardzo poruszających". - Z całą pewnością słowa skierowane do pułkownika Stępnia, a wiem, że w przypadku pani premier Kopacz to płynie też i z serca, i z jej doświadczenia nie tylko jako lekarza. Pamiętam wtedy, kiedy razem byliśmy w jednym rządzie, że potrafiła zachowywać się w najtrudniejszych sytuacjach naprawdę heroicznie. To było bardzo autentyczne i byłem tym rzeczywiście bardzo poruszony - powiedział b. szef rządu.
Kopacz dziękowała Leszkowi Stępniowi za służbę ojczyźnie. Stępień to pierwszy polski żołnierz ranny w Afganistanie. W 2002 roku, dowodząc saperami, ucierpiał w wybuchu miny.
Tusk jako "świetną rzecz" określił "umiejętne pogodzenie tego, co cechuje odpowiedzialnego premiera, czyli deklaracja, jeśli chodzi o stabilność finansów publicznych i trzymanie deficytu w ryzach, a równocześnie zdolność do pokazania, że znajdą się środki, szczególnie dla ludzi tych najbardziej potrzebujących". - Pani premier ma w sobie taką wolę walki, żeby przyspieszyć to, co myśmy zaczęli, a nie zawsze potrafiliśmy skończyć. To też bardzo dobrze wróży na przyszłość, ja jestem bardzo zbudowany - podkreślił Tusk.
Zapewnił, że podczas przekazywania urzędu Kopacz, oboje byli jednomyślni, że rząd, PO i PSL będą "dalej szły środkiem polskiej drogi". - Tego Polska potrzebuje: dużej, odpowiedzialnej koalicji politycznej, która prowadzi Polskę bezpiecznie środkiem drogi, a nie ideologicznymi zawijasami. Pani premier jest wyjątkowo praktyczną osobą, a nie ideologiczną - powiedział były premier.
Tusk był też pytany o obecność w rządzie Grzegorza Schetyny na stanowisku szefa MSZ. Zapewnił, że przyjął decyzję swej następczyni z "autentycznym i najwyższym uznaniem". - Gratulowałem jej osobiście tego, też bardzo odważnego gestu, podobnego trochę do tego dzisiejszego wezwania dla Jarosława Kaczyńskiego. Widać wyraźnie, że pani premier tak, jak to bywa w niektórych domach kobieta dobrze rządzi mężczyznami, chyba lepiej niż odwrotnie - powiedział.

Zdystansował się także do medialnych doniesień o tym, że między nim a nowa szefową rządu nie ma "już chemii". - Zaskakują mnie publikacje, że pokłóciłem się z panią Ewą Kopacz. Prędzej Jarosław Kaczyński przystąpi do Ruchu Palikota niż ja pokłócę się z panią premier - zapewnił.

PAP/asop

Polecane

Wróć do strony głównej