Ślub George'a Clooneya. Formalnościom stało się zadość

2014-09-29, 16:38

Ślub George'a Clooneya. Formalnościom stało się zadość

W Wenecji po czterech dniach zakończyło się szaleństwo, jaki wywołał ślub amerykańskiego gwiazdora George'a Clooneya z brytyjsko-libańską adwokat Amal Alamuddin.

Posłuchaj

Wenecja żyje ślubem George'a Clooneya. Relacja Marka Lehnerta (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Ślub odbył się w sobotę, ale dopiero w poniedziałek formalnościom stało się zadość i został on wpisany do akt w ratuszu w Wenecji.
Orszak ślubny odprowadzała do urzędu flotylla łodzi, motorówek i gondoli. Młoda para poruszała się taksówką wodną, która na tę okazję otrzymała imię Amore, czyli miłość. Po dziesięciu minutach było już po wszystkim. Clooney i jego żona podpisali odpowiednie dokumenty, które poświadczały, że w sobotę zawarli związek małżeński podczas prywatnej ceremonii w siedmiogwiazdkowym hotelu.

O ile sam ślub otoczony był ścisłą tajemnicą, to teraz wszystko odbywało się na oczach mieszkańców Wenecji i turystów, a także telewidzów. Pomyślano bowiem o bezpośredniej transmisji z Canal Grande. Na pytania dziennikarzy, jak się czują nowożeńcy, George Clooney odpowiedział: nice. A Amal Alamuddin - amazing.

W taksówce wodnej, którą nowożeńcy odpłynęli spod weneckiego ratusza, były już ich walizki.

Od dawna zapowiadany ślub amerykańskiego gwiazdora sprawił, że Wenecja niemal wyłącznie nim żyło od piątku. Każde pojawienie się 53-letniego Clooneya i 36-letniej Alamuddin wywoływało poruszenie na ulicach.

Do tego do miasta przyjechało wiele znanych osób, przyjaciół pary, wśród nich byli m.in. modelka Cindy Crawford, aktor Matt Damon, wokalista Bono z zespołu U2, redaktor naczelna amerykańskiego magazynu "Vogue" Anna Wintour i wielu innych.

Prawa do uwiecznienia ceremonii zostały sprzedane za wielkie pieniądze amerykańskiej prasie. Narzeczonych pilnowało 30 patroli policyjnych w łodziach, straż miejska i stu prywatnych ochroniarzy.

IAR/asop

Zobacz galerię: Dzien na zdjęciach>>>

Polecane

Wróć do strony głównej