Kwatera główna sił natychmiastowego reagowania NATO będzie w Polsce

2014-09-05, 16:00

Kwatera główna sił natychmiastowego reagowania NATO będzie w Polsce

- W czasie gdy Rosja nielegalnie działa na Ukrainie, musimy zapewnić naszych członków we wschodniej Europie, że podtrzymujemy zobowiązanie do kolektywnej obrony, wynikające z artykułu 5. Dlatego musimy być zdolni do szybszego działania - powiedział premier Wielkiej Brytanii David Cameron.

Posłuchaj

Dowództwo szpicy sił natychmiastowego reagowania NATO ma być w Polsce. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Mam nadzieję, że dziś uzgodnimy utworzenie wielonarodowych sił "szpicy", która może zostać rozmieszczona wszędzie na świecie w ciągu 2-5 dni. To będzie częścią reformy Sił Odpowiedzi NATO, z kwaterą główną w Polsce, czterema jednostkami w krajach Sojuszu w Europie Wschodniej i przemieszczeniem sprzętu i infrastruktury, aby pozwolić na więcej ćwiczeń i - w razie potrzeby - na szybkie wzmocnienie - powiedział premier Wielkiej Brytanii David Cameron otwierając obrady w drugim szczytu NATO.
- Jeśli to uzgodnimy w tej sprawie, Wielka Brytania wydzieli 3,5 tys. osób do tych wielonarodowych sił - dodał.

Dowództwo w Polsce ma być odpowiedzialne za system kontroli i dowodzenia. Oficjalnie decyzje w tej sprawie ogłosi sekretarz generalny Sojuszu Anders Fogh Rasmussen na zakończenie szczytu.

To właśnie ten polityk zapowiadał już kilka dni temu utworzenie "szpicy". - Zapewnimy posiadanie właściwych sił i właściwego sprzętu, we właściwym miejscu i czasie - mówił. Jak tłumaczył, chodzi o to, by w razie potrzeby siły NATO mogły być natychmiast wysłane do zagrożonych krajów, a potem wzmocnione dodatkowymi posiłkami

Powstanie "szpicy" to odpowiedź na apele Polski a także państw bałtyckich, które z coraz większym niepokojem patrzą na rosyjską agresję na Ukrainie.

Szczyt NATO w Newport - czytaj więcej >>>

- Dla planowanej "szpicy" potrzebna będzie infrastruktura w tych krajach - mówił sekretarz generalny. Chodzi nie tylko o kwatery i wyposażenie, lecz także o żołnierzy.
- Każdy potencjalny agresor powinien wiedzieć: jeżeli wpadnie na pomysł, by zaatakować sojusznika z NATO, będzie miał do czynienia nie tylko z żołnierzami z danego kraju, lecz także z oddziałami NATO - podkreślił Rasmussen. Jego zdaniem takie postawienie sprawy rozwieje wątpliwości, czy artykuł 5 traktatu o NATO dotyczy w równym stopniu wszystkich członków.

W pierwszym dniu szczytu prezydent Bronisław Komorowski mówił, że "jest sprawa zasadniczej wagi dla Polski, żeby każdy potencjalny agresor wiedział, że będzie natychmiastowa reakcja i skuteczna".

Z niepotwierdzonych informacji wynika, że dowództwo sił natychmiastowego reagowania miałoby działać w Szczecinie, gdzie obecnie mieści się dowództwo Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego. Polska od wielu miesięcy zabiegała o wzmocnienie Korpusu, którego trzon stanowią żołnierze z Polski, Danii i Niemiec. Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak poinformował na Twitterze, że w czwartek podpisał z ministrami z Niemiec i Danii deklarację w tej sprawie.

Nie potwierdził jednak, że "szpica" będzie ulokowana w Szczecinie. - Dowództwo "szpicy" będzie tam, gdzie będzie potrzeba - napisał minister. Według niego, w relacji z wystąpienia premiera Camerona nie należy mylić "szpicy", wzmocnienia Korpusu w Szczecinie i dowództwa ciągle obecnych sił rotacyjnych.

Wpis
Wpis ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka na Twitterze. screen: Twitter.com

Dziennikarze uchwycili minę ministra Siemoniaka, tuż po tym, jak Cameron poinformował o powstaniu dowództwa "szpicy" w Polsce.

Zdjęcie
Zdjęcie zrobione tuż po informacji o utworzeniu w Polsce dowództwa sił natychmiastowego reagowania, screen: Twitter.com

- Zdziwiłem się, bo tłumaczenie w słuchawkach nie było precyzyjne:) Dowództwo "szpicy" będzie tam, gdzie będzie potrzeba - skomentował Tomasz Siemoniak.

Wyodrębnienie sił natychmiastowego reagowania NATO to część Planu Działań na rzecz Gotowości, który ma zostać przyjęty na szczycie w Newport. - Po długich latach zimnej wojny wizja Europy zjednoczonej, wolnej i żyjącej w pokoju wydawała się w zasięgu ręki. Dziś jednak stoimy w obliczu nowych zagrożeń. Na wschodzie Rosja podeptała zasady, anektując Krym i wprowadzając żołnierzy na terytorium suwerennego kraju, Ukrainy. Na południu rozciąga się łuk niestabilności od Afryki Północnej do Bliskiego Wschodu - powiedział Cameron.
- W czasie gdy Rosja nielegalnie działa na Ukrainie, musimy zapewnić naszych członków we wschodniej Europie, że podtrzymujemy zobowiązanie do kolektywnej obrony, wynikające z artykułu 5. Dlatego musimy być zdolni do szybszego działania - dodał.

David Cameron, premier Wielkiej Brytanii (źródło: CNN Newsource/x-news)

Także sekretarz generalny NATO powiedział, że decyzje szczytu Sojuszu "zapewnią, że mamy właściwe siły na właściwym miejscu tak długo, jak będzie to konieczne". Według Rasmussena Sojusz ma też zobowiązać swoich członków do zwiększania wydatków na obronność.
Źródła PAP na szczycie twierdzą, że Rasmussen i prezydent Bronisław Komorowski na wspólnej konferencji prasowej mają  potwierdzić wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu. Jeszcze w czwartek konferencja nie była planowana, poinformowano o niej w piątek rano. Polski prezydent i sekretarz generalny NATO mają mówić m.in. o utworzeniu "szpicy" NATO.

IAR/PAP/asop

''

Polecane

Wróć do strony głównej