Ukraińcy na igrzyskach w Soczi wstrząśnięci sytuacją w ojczyźnie

2014-02-20, 14:07

Ukraińcy na igrzyskach w Soczi wstrząśnięci sytuacją w ojczyźnie

Ukraińscy dziennikarze i wolontariusze pracujący podczas zimowych igrzysk w Soczi są bardzo zaniepokojeni sytuacją w ojczyźnie. W Kijowie trwają antyrządowe protesty, w wyniku których wiele osób poniosło śmierć lub jest rannych.

Posłuchaj

Przebywający w Soczi ukraińscy sportowcy apelują do rodaków o pokój. Relacja z Moskwy Macieja Jastrzębskiego (IAR).
+
Dodaj do playlisty

- Dzwoniła do mnie mama, która opowiadała, jak straszne rzeczy dzieją się w stolicy. Bardzo przeżywam tragedię rozgrywającą się na Ukrainie, jestem zaniepokojona, ale musimy oddzielić to wszystko od sportu. Mam nadzieję, że nasi reprezentanci będą zdobywali jeszcze medale na olimpiadzie - powiedziała w rozmowie z polskimi dziennikarzami Laura, jedna z ukraińskich wolontariuszek w biurze prasowym w ośrodku narciarskim, gdzie są rozgrywane biegi i biathlon.

Krwawe starcia w Kijowie. Są zabici i setki rannych [RELACJA]
Ukraińska reprezentacja liczy 43 sportowców. Zaraz na początku igrzysk, tj. 9 lutego, brązowy medal w biathlonowym sprincie zdobyła Wita Semerenko. To jedyny krążek dla tego kraju. W czwartek część sportowców postanowiła opuścić Soczi. Na razie MKOl nie sprecyzował ich liczby. Olimpijczycy z innych krajów rzadko wypowiadają się o sytuacji na Ukrainie. Po środowym sprincie drużynowym (piąte miejsce) Justyna Kowalczyk powiedziała: - Rozmawiałam rano z Walją (Semerenko), ale nawet słowem nie chciałam mówić o tym, co się dzieje w jej kraju. Nasze, czyli sportowców, przesłanie jest takie, aby nie było walk. My staramy się przede wszystkim jak najlepiej wykonywać swoją pracę - dodała.

 

źródło: Agencja TVN

Niezbyt rozmowni byli też ukraińscy dziennikarze spotkani podczas zawodów olimpijskich. Przede wszystkim sprostowali informacje rozpowszechniane przez wiele zagranicznych mediów, jakoby Ukrainki ze sprintu drużynowego wycofały się w proteście przeciwko zamieszkom w ojczyźnie.
- Powodem wycofania była kontuzja jednej z zawodniczek, która na rozgrzewce zderzyła się z serwismenem. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, co się dzieje w naszym kraju - podkreślali i nieco dziwili się zainteresowaniu Ukrainą innych przedstawicieli mediów. W oczekiwaniu na rozstrzygnięcia sportowe (rozmowa odbyła się podczas biathlonowej sztafety mieszanej), robili sobie zdjęcia na tle gór. Uśmiechali się, żartowali, próbując zapomnieć o tragicznych wydarzeniach. W wyniku antyrządowych protestów w Kijowie - zdaniem ministerstwa zdrowia Ukrainy - od wtorku zginęło kilkadziesiąt osób, a setki zostały rannych.
Dzień wcześniej ukraiński komitet olimpijski zwrócił się do MKOl o umożliwienie uczczenia pamięci ofiar czarnymi opaskami noszonymi na strojach zawodników. Prośba - ze względów regulaminowych - została odrzucona. Rzecznik prasowy MKOl Mark Adams podkreślił z kolei, że w wiosce olimpijskiej ustanowiono z tego powodu minutę ciszy. Zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi zakończą się w niedzielę.

PAP/mp

Polecane

Wróć do strony głównej