Były prezydent Ukrainy chwali „chłopców z Berkutu”

2014-01-23, 07:13

Były prezydent Ukrainy chwali „chłopców z Berkutu”
Ściana ognia dzieli demonstrantów od berkutowców. Foto: PAP/EPA/ROMAN PILIPEY

"To jest prawdziwa wojna, a społeczność międzynarodowa nie rozumie tego, co dzieje się na Ukrainie". Pierwszy prezydent tego kraju ostro ocenia zajścia w Kijowie.

- To, co się dzieje się na Majdanie, to naruszenie wszystkich przepisów, z powodu których cierpią „chłopaki z Berkutu" - napisał Leonid Krawczuk w ukraińskim „Forbesie”. Przestańmy owijać w bawełnę i nazywajmy wprost to, co się dzieje. To jest prawdziwa wojna między władzami, a niektórymi siłami. Rzucane są koktajle Mołotowa, palone opony. Ofiary są już po obydwu stronach - dodał były prezydent.

Ukraińska telewizja pokazuje zdjęcia na poparcie tezy o agresji protestujących.

 

 

źródło You Tube

Krawczuk skrytykował międzynarodową społeczność, za to że nie rozumie, co dzieje się na Ukrainie. - Oceniają sytuację na podstawie medialnego przekazu. Nie są świadomi ukraińskiej mentalności, psychologii, krajobrazu politycznego i w ogóle nie wiedzą co to Ukraina. Oceniają to co się tu dzieje, jakby były to Stany Zjednoczone, Francja czy Anglia - napisał polityk.

Leonid Krawczuk był pierwszym prezydentem Ukrainy. Sprawował tę funkcję w latach 1991 – 1994.

Starcia w szpitalu

W nocy w jednym z kijowskich szpitali doszło do przepychanek między funkcjonariuszami Berkutu, a aktywistami Auto-Majdanu. Jak poinformował ukraiński deputowany Lesia Orobets, funkcjonariusze  wkroczyli do lecznicy, żeby zabrać znajdujących się tam rannych. Część wywieźli w nieznanym kierunku.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Lwów wypowiada posłuszeństwo

Mer miasta Andriej Sadowoj zapowiedział, że ustawy przyjęte przez ukraińskie władze z naruszeniem konstytucji nie będą obowiązywały we Lwowie. Sadowoj poinformował, że miasto przyjęło pierwszych rannych z Kijowa. Są już w tamtejszych szpitalach.

Na Majdanie od środowego poranka zginęło pięć osób. Tylko od północy rannych zostało 300 osób - oświadczył cytowany przez gazetę "Ukrainska Prawda" Ołeh Musij ze służby medycznej Sztabu Sprzeciwu Narodowego na Majdanie Niepodległości.
Zdaniem lekarza, ciała czterech zmarłych osób nosiły ślady ran postrzałowych klatki piersiowej, szyi i głowy. Dwie osoby można było uratować. Uniemożliwił to atak Berkutu.

Piąta osoba - jak podają ukraińskie media - spadła z kolumnady przy stadionie klubu piłkarskiego Dynamo Kijów. Niektóre portale internetowe podają, że człowiek ten zginął zrzucony z kolumnady przez berkutowca.

Wideorelacja na żywo z ulicy Hruszewskiego >>>

polskieradio.pl/iz

''

Polecane

Wróć do strony głównej