Przywiązała córkę do framugi. Usłyszała zarzuty

2014-01-15, 19:54

Przywiązała córkę do framugi. Usłyszała zarzuty
Przywiązała dziecko do framugi parcianym paskiem. Grozi jej do 5 lat więzienia. Foto: screen TVN24/-x-news

Narażenie dziecka na niebezpieczeństwo zagrażające jego życiu i zdrowiu - taki zarzut usłyszała 35 letnia kobieta, mieszkanka Lipna. W poniedziałek zostawiła 2,5 letnią córkę samą w domu, przypiętą paskiem do framugi drzwi.

Kobieta ma czworo dzieci. We wrześniu zmarł ich ojciec. Od tego czasu wychowuje je sama. Jej dzieci mają: najmłodsze - trzy tygodnie, starsze trzy lata i najstarsze - 5 lat. Jak tłumaczyła policji musiała wyjść z domu, a z całą czwórką nie miała jak się zabrać. Matka zapewnia, że dziewczynkę przywiązała do framugi drzwi dla jej dobra. Twierdzi, że bała się, że mała może coś sobie zrobić.

- Musiałam coś załatwić. Mleko załatwić i pampersy załatwić - mówi kobieta w TVN 24. - A ona jest taka, że wszędzie wchodzi. Noże łapie. To niewiele myśląc przywiązałam ją - dodała.

(źródło: TVN24/x-news)

Dziewczynkę uwolnił policjant w obecności pracownika opieki społecznej w poniedziałek. Dziecko przebywa na obserwacji w szpitalu. Nie zdiagnozowano u niej żadnych poważnych dolegliwości. Sąd zdecydował, że po opuszczeniu lecznicy, dziewczynka trafi na razie do pogotowia opiekuńczego.

Zarzuty dla matki, która przywiązała 2,5-letnie dziecko i poszła na zakupy. Alicja Cichosz, prokuratura rejonowa w Lipnie (Źródło: TVN24/x-news)

- Zajmujący się sprawą śledczy zebrali materiał dowodowy, który dał podstawy do przedstawienia 35-latce zarzutów za to, że swoim postępowaniem naraziła 2,5-roczną córkę na niebezpieczeństwo zagrażające życiu i zdrowiu. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności, a o dalszym losie dziewczynki i jej rodzeństwa zadecyduje sąd rodzinny - poinformowała  Monika Chlebicz, rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji.
W grudniu zeszłego roku w lipnowskim sądzie rozpoczęła się - wszczęta z urzędu - sprawa ograniczenia praw rodzicielskich 35-latki.
Rodzina nie jest zaliczana do patologicznych. Często korzystała z pomocy opieki społecznej. Jej pracownicy byli z kobietą w stałym, niemal codziennym kontakcie.
Dzielnicowy natrafił na dziecko przypięte do framugi, gdy w poniedziałek wysłano go, by sprawdził informacje o niewłaściwej opiece lokatorki nad dzieckiem. Policjantowi nikt nie otwierał drzwi. Przez okno zobaczył, że w środku jest dziewczynka.
Funkcjonariusz wyważył okno i uwolnił dziewczynkę. Matkę dziewczynki wkrótce odnaleziono na jednej z ulic miasta.

PAP/asop

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Polecane

Wróć do strony głównej