"Agent Tomek" zawieszony. Groził mężowi swojej partnerki?

2013-12-16, 18:32

"Agent Tomek" zawieszony. Groził mężowi swojej partnerki?
Tomasz Kaczmarek. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Posła PiS Tomasza Kaczmarka czeka partyjne postępowanie dyscyplinarne. Ma się tłumaczyć ze straszenia męża swojej aktualnej partnerki kolegami i grożenia mu użyciem siły.

Posłuchaj

Poseł Tomasz Kaczmarek zawieszony w prawach członka klubu PiS - relacja Iwony Szczęsnej / IAR
+
Dodaj do playlisty

Wypowiedzi Kaczmarka okraszone dużą liczbą wulgaryzmów zostały nagrane.  O wszystkim napisał tygodnik "Wprost".  "Za trzy sekundy wstanę i cię naje**ę. Jedź do domu, bo ja się napier*****em i mówię ci to szczerze: za trzy sekundy wstanę i cię naje**ę. Spier***aj." - to jeden cytatów ujawnionych przez gazetę. .

Decyzję o zawieszeniu Kaczmarka podjął szef klubu Mariusz Błaszczak. Rzecznik PiS Andrzej Duda powiedział, że sprawa musi zostać dokładnie wyjaśniona. Jak zaznaczył, nie wiadomo na razie, na ile przytoczona w tygodniku sytuacja jest prawdziwa. Przyznał, że sprawa może bulwersować, dlatego zapadła decyzja o zawieszeniu Kaczmarka w prawach posła ze skutkiem natychmiastowym.

Andrzej Duda PiS / źródło TVN24

Sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski uważa, że ludzie tacy jak "agent Tomek" powinni być z polskiej polityki usuwani. Jak mówił, takie osoby swoim zachowaniem i wulgarnym słownictwem szkodzą wizerunkowi parlamentarzysty.  - Poseł Kaczmarek powinien zostać wyrzucony do śmietnika politycznego - podkreślał Gawkowski.

Według posłanki PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej , zawieszenie posła Kaczmarka i było jedyną decyzją jaką mógł podjąć szef klubu. Posłanka Platformy Obywatelskiej wyraziła nadzieję, że jeżeli zarzuty pod adresem Kaczmarka się potwierdzą, to nie będzie dla niego miejsca na listach wyborczych PiS.

Tomasz Kaczmarek pojawia się w polityce

Kaczmarek dostał się do parlamentu z listy Prawa i Sprawiedliwości w 2011 roku. Choć był na ostatnim miejscu listy w województwie świętokrzyskim, nie miał problemów z uzyskaniem poparcia wyborców - dostał 4332 głosy. Na salony sejmowe wkroczył w glorii pogromcy przestępców i sławie jednego z najlepszych agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Tak w każdym razie widzieli go jego byli zwierzchnicy i koledzy z PiS.

Wizytówka wyborcza Tadeusza Kaczmarka / źródło YouTube

Dla przeciwników politycznych, ale też wielu komentatorów był jednak cudownym dzieckiem CBA z medialnymi, a nie realnymi sukcesami w walce z korupcją.

Spektakularne akcje w CBA

Tomasz Kaczmarek brał udział w rozpracowywaniu ówczesnej posłanki PO Beaty Sawickiej , która według CBA miała wziąć łapówkę za ustawianie przetargu. Posłanka została zatrzymana tuż przed wyborami parlamentarnymi. CBA chwaliło się sukcesem na konferencji prasowej przedstawiając część materiałów operacyjnych.   Później,  Sawicka płacząc przed kamerami wyjaśniała, że została zmanipulowana przez Kaczmarka, który stosował nietypowe metody np. uwodził ją.   Sąd pierwszej instancji skazał Sawicką na 3 lata więzienia. Postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy umorzono w 2010, bo prokuratura nie dopatrzyła się znamion czynu zabronionego.

Sąd Apelacyjny w Warszawie w kwietniu 2013 zmienił zaskarżony wyrok i prawomocnie uniewinnił Beatę Sawicką od popełnienia zarzucanych jej czynów , uznając, że techniki operacyjne stosowane przez funkcjonariuszy CBA były nielegalne.

Sprawa Marczuk

Kaczmarek jako Tomasz Małecki zajmował się tzw. sprawą Weroniki Marczuk. Aktorka i prawniczka została zatrzymana w 2009 roku pod zarzutem przyjęcia łapówki. Miała też planować przyjęcie kolejnej za pomoc w ułatwieniu prywatyzacji jednego z wydawnictw. W 2011 sprawa zakończyła się porażką CBA. Prokuratura uznała, że nie ma dowodów na popełnienie przestępstwa przez Marczuk. A sama Marczuk opowiadała w mediach o metodach Tomasza Kaczmarka.  I tym razem miał próbować sposobu " na uwodzenie".

"Kwaśniewska kradła wodę"

Trzecią, spektakularną porażką agenta Tomka była sprawa skierowana przeciwko Jolancie Kwaśniewskiej.

CBA miało ustalić, że Kwaśniewscy wykorzystując podstawioną osobę, kupili willę w Kazimierzu Dolnym. Operacja CBA pochłonęła ponad pół roku i dziesiątki tysięcy złotych. Kwaśniewskim nie zdołano niczego udowodnić, a nowe kierownictwo CBA zawiadomiło prokuraturę o podejrzeniu nadużycia władzy i nielegalności działań biura pod kierownictwem Mariusza Kamińskiego.

Tomasz Kaczmarek tak łatwo się nie podał. W maju tego roku oskarżył Jolantę Kwaśniewską o kradzież wody. - Ta sprawa wody wyszła na jaw, gdy wodociągi zaczęły poszukiwać, gdzie "ginie" im sporo wody. Podejrzewano awarię, ale okazało się, że to Jolanta Kwaśniewska miała tajne ujęcie wody w garażu tego domu i podlewała ogródek - mówił "Faktowi" Kaczmarek.

Kłopoty z wizerunkiem

W zeszłym roku do prasy wyciekły kontrowersyjne zdjęcia Tomasza Kaczmarka, które wywołały burzę w świecie polityki. Były także komentowane przez szefów służb. Na fotografiach widać roznegliżowanego, uśmiechniętego Kaczmarka nad walizką pełną pieniędzy należących do CBA. Kaczmarek tłumaczył się z braku koszuli tym, że był zdenerwowany przed akcją, którą właśnie przygotowywał.

Fotografie Kaczmarka przekazał "Gazecie Wyborczej" jego były kolega z CBA. Opowiedział też dziennikarzom wiele pikantnych szczegółów z których wynika, że poseł lubi i wzoruje się na serialu "Miami Vice" dlatego ma taką fryzurę, kocha eleganckie garnitury i luksusowe samochody. Od CBA miał dostawać gadżety warte setki tysięcy złotych, które pomagały w rozpracowywaniu takich osób jak Weronika Marczuk.

Niedawno poseł znowu trafił do mediów po tym jak rozbił porsche swojej partnerki.  W rozmowie z dziennikiem "Fakt" tłumaczył, że najechał na poprzedzające go auto, bo tak zamyślił się nad losem kraju. – Zapatrzyłem się, zamyśliłem, zagapiłem. Bo dzisiejsze wydarzenia polityczne, o tak ogromnej skali korupcji w naszym kraju spowodowały, że bardzo o tym myślałem. O stanie naszego państwa. I ten obraz był tak przerażający, że dojeżdżając do świateł uderzyłem w tył samochodu - tłumaczył przyczyny wypadku polityk PiS.

Poseł Kaczmarek ociepla wizerunek / YouTube

Poseł Kaczmarek nie ma najlepszego wizerunku w mediach. Niektórzy komentatorzy zastanawiają się czy jego obecność w sejmie jest bardziej pożyteczna dla PiS czy bardziej szkodliwa. Być może Prawo i Sprawiedliwość wykorzysta poniedziałkowe zawieszenie w prawach członka klubu jako pretekst i nie wstawi go na listy wyborcze w kolejnych wyborach parlamentarnych.

W poniedziałek do łask prezesa Kaczyńskiego powrócił inny poseł - Adam Hofman. Został odwieszony, bo prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie jego pożyczek. Adam Hofman ma też odzyskać partyjne funkcje: rzecznika, miejsce w komitecie politycznym i szefostwo okręgu.

IAR/PAP/iz

Polecane

Wróć do strony głównej