"Tu musi być zabawa". Polski misjonarz w Brazylii o Bożym Narodzeniu w dzielnicach biedy

2021-12-26, 12:38

"Tu musi być zabawa". Polski misjonarz w Brazylii o Bożym Narodzeniu w dzielnicach biedy
Manaus było jednym z centrów drugiej fali pandemii koronawirusa w Brazylii, do której doszło na początku 2021 roku.Foto: Shutterstock

- W dzielnicach ubogich w Manaus, stolicy Amazonii, podczas Bożego Narodzenia zwyczajowo wieczorem idzie się na mszę, a około północy organizuje się uroczyste kolacje dla rodzin, podczas których m.in. rozdaje się prezenty dzieciom - opowiada ks. Sławomir Drapiewski, salezjanin pracujący w stolicy brazylijskiego stanu Amazonia.

W dzielnicach ubogich w Manaus, stolicy Amazoniipodczas Bożego Narodzenia zwyczajowo wieczorem idzie się na mszę, a około północy organizuje się uroczyste kolacje dla rodzin, podczas których m.in. rozdaje się prezenty dzieciom. - Nie możemy jednak zapomnieć, że w Brazylii jest inna kultura, tu jest więcej spontaniczności, radości. No i klimat tropikalny, stale jest gorąco. O ile w Polsce jest refleksyjnie, to tu musi być zabawa, więc podczas kolacji gra muzyka, często podaje się alkohol. To czas bardzo rodzinny - powiedział ksiądz Stanisław Drapiewski z salezjańskiej misji w Manaus Dom Bosco.

Manaus było jednym z centrów drugiej fali pandemii koronawirusa w Brazylii, do której doszło na początku 2021 roku. Rozprzestrzeniał się wtedy wariant P.1., odkryty właśnie w Amazonii. Święta w 2020 r. były jak krótka "odwilż". - Ludzie zaczęli robić imprezy bez maseczek, a jest obowiązek ich noszenia wszędzie - także na ulicach. Oczywiście były imprezy, zwłaszcza podczas sylwestra. I zaraz po tym był wybuch nowej fali - wspominał salezjanin. Podkreślił, że w tym roku okres przedświąteczny nie różni się wiele od czasów sprzed pandemii. - Jak zwykle jest szał zakupów - dodał.

Zakupy przedświąteczne to jednak także czas, kiedy na ulicach grasuje znacznie więcej kieszonkowców niż zwykle. - Poza tym wiele osób dostaje tzw. trzynastą wypłatę, czyli mają więcej pieniędzy. W efekcie rabusie zbierają większe żniwo. Częściej dochodzi do napadów na ulicach, ale także drobnych kradzieży. Pomijając to, przestępczość jest cały czas obecna w Manaus, zwłaszcza handel narkotykami. W tym procederze nigdy nie ma przerwy - zaznaczył.

Czytaj także:

W amazońskiej metropolii dzielnice dla ubogich nazywa się "zona vermelha", czyli "strefa czerwona". - To jest określenie ogólne dla niebezpiecznych miejsc. W pobliżu Colegio Dom Bosco znajduje się dzielnica Bairro do Ceu, wybudowana na palach nad Amazonką. W Manaus istnieje też zjawisko "invasao", czyli "inwazje" - są to zbiorowiska prowizorycznych domów budowanych bez pozwolenia, często przez gangi. "Nazwa odnosi się do tego, że zajmują czyjś teren - wskazał ks. Drapiewski.

W każde święta salezjańska misja w Manaus organizuje pomoc dla najbiedniejszych rodzin. Przygotowywane są paczki żywnościowe, ze środkami higienicznymi i z prezentami dla dzieci.

Salezjanie wspierani są przez różne organizacje z Polski. Jedną z nich jest salezjański wolontariat misyjny Młodzi Światu z Krakowa. - W czasie świąt rozdajemy paczki żywnościowe i ze środkami higienicznymi dla ponad 100 rodzin. 200 dzieciaków otrzymuje prezenty zebrane lub zakupione z datków przekazanych z Polski. Paczki trafiają też do mieszkańców interioru, jak i małych biednych wiosek w pobliżu Manaus - wyjaśnił ks. Drapiewski.

paw/

Polecane

Wróć do strony głównej