"Agresja będzie mieć poważne konsekwencje". NATO ostrzega Rosję przed eskalacją na Ukrainie
2021-11-30, 16:49
Szef Sojuszu Jens Stoltenberg oraz amerykański sekretarz stanu Antony Blinken oświadczyli, że jakakolwiek rosyjska agresja na Ukrainie będzie mieć dla Moskwy poważne konsekwencje. Sprawa jest jednym z głównych tematów spotkania ministrów spraw zagranicznych krajów NATO w Rydze.
Przedstawiciele NATO od kilku tygodni mówią o tym, że Rosja niebezpiecznie eskaluje napięcie na granicy z Ukrainą i wysyła tam wojska. Szef Sojuszu Jens Stoltenberg na początku spotkania ministrów po raz kolejny ostrzegł rosyjskie władze.
"Każda agresja będzie mieć poważne konsekwencje"
- Jeśli Rosja raz jeszcze użyje siły wobec niepodległej i suwerennej Ukrainy, to zapłaci wysoką cenę. Pokazaliśmy już, że możemy rozpocząć bardzo kosztowne, ekonomiczne i polityczne działania - mówił Stoltenberg.
Przed interwencją na Ukrainie rosyjskie władze ostrzegł też amerykański sekretarz stanu Antony Blinken. - Każda eskalacja napięcia przez Rosję będzie powodem ogromnego niepokoju zarówno dla USA, jak i Łotwy. Każda agresja będzie mieć poważne konsekwencje - dodał Blinken.
Gorsze relacje Moskwy z Zachodem
Według NATO Rosja od kilku tygodni przerzuca na granicę z Ukrainą żołnierzy, czołgi, artylerię i drony. Szef ukraińskiego wywiadu uważa, że na przełomie stycznia i lutego przyszłego roku Moskwa przygotowuje inwazję.
Relacje między Rosją a Zachodem znacznie pogorszyły się w 2014 roku - po tym, jak Rosja zaanektowała ukraiński Krym, a prorosyjscy bojownicy doprowadzili do wybuchu konfliktu na wschodzie Ukrainy. Od tego czasu wielokrotnie dochodziło do napięć między Moskwą a NATO lub krajami Zachodu.
Posłuchaj
Czytaj także:
- Joanna Lichocka: Polska ws. zagrożenia, jakie niesie za sobą Rosja, musi mówić jednym głosem
- Na Ukrainie planowano zamach stanu? W sprawę miał być zamieszany znany oligarcha, trwa śledztwo
- "Może przyjść armia Kadyrowa z Czeczenii". Waszczykowski o kryzysie na granicy
Dalsza część tekstu po video. Obejrzyj także rozmowę z wiceministrem obrony narodowej Maciejem Ociepą:
Apel o reformę Sojuszu
Sekretarz generalny NATO wzywa do kompleksowych reform Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jens Stoltenberg powiedział w Rydze, że Sojusz musi dostosować się do realiów na świecie. Podkreślił, że NATO zostało stworzone, by bronić demokracji oraz praworządności i że musi przeciwstawiać się rosnącym w siłę krajom autorytarnym, takim jak Rosja i Chiny.
Jens Stoltenberg zaznaczył, że Zachód jest atakowany w cyberprzestrzeni oraz poprzez dezinformację, a wrogowie demokracji są dzisiaj częścią demokratycznych społeczeństw. - W naszych krajach są ekstremiści i grupy polityczne, które nie szanują naszych demokratycznych wartości. Widzieliśmy to 6 stycznia, kiedy kongres USA został zaatakowany, by podważyć proces pokojowego przekazania władzy - dodał Stoltenberg.
Konieczne inwestycje
Szef NATO podkreślił, że Zachód musi też inwestować w technologię i budować społeczeństwa, które są świadome zagrożeń. - Jednym kliknięciem można wyłączyć nasze sieci. Media społecznościowe mogą służyć dezinformacji, a pandemia potrafi sparaliżować nasze społeczeństwa - dodał Jens Stoltenberg.
Posłuchaj
W NATO trwają teraz prace nad szerokim programem reform Sojuszu, który ma być wcielony w życie do końca dekady. Projekt NATO 2030 zakłada m.in. zwiększenie siły dyplomatycznej Sojuszu oraz ścisłą współpracę krajów członkowskich w nowych technologiach.
Czytaj także:
- Premier apeluje: ufajmy tylko sprawdzonym źródłom informacji o sytuacji na granicy
- "Musimy walczyć z dezinformacją". Dawid Wildstein o znaczeniu TVP World
- Atak hakerów w USA. "New York Times": to kampania cyberszpiegowska Rosji
mbl