Niemcy: certyfikaty COVID-19 obowiązkowe dla przyjeżdżających dzieci? Jest projekt rozporządzenia

2021-07-29, 13:59

Niemcy: certyfikaty COVID-19 obowiązkowe dla przyjeżdżających dzieci? Jest projekt rozporządzenia
Niemcy chcą wprowadzić ograniczenia dla przyjeżdżających do kraju. Foto: Rostislav Král/ Shutterstock

W debacie na temat szybkiego wprowadzenia obowiązku testu na obecność COVID-19 dla osób przyjeżdżających do Niemiec, wiele krajów związkowych popiera plany rządu federalnego. Według informacji agencji dpa, projekt ustawy Ministerstwa Zdrowia został już wstępnie uzgodniony z innymi ministerstwami.

Jak na razie obowiązkowe badania dotyczą tylko pasażerów linii lotniczych oraz osób wjeżdżających do kraju z obszarów wysokiego ryzyka, które nie zostały w pełni zaszczepione przeciwko koronawirusowi lub wyzdrowiały po chorobie COVID-19.

Powiązany Artykuł

ny covid mid-epa09371725 1200.jpg
Nowy Jork wprowadza wymóg szczepień lub testów dla urzędników. Związek zawodowy rozważa kroki prawne

W myśl nowych przepisów miałyby dotyczyć wszystkich wjeżdżających do kraju niezależnie od tego, z jakiego obszaru i jakim środkiem transportu przybywają. W przyszłości wszyscy przyjezdni od szóstego roku życia będą musieli też posiadać negatywne świadectwo badania, dowód wyzdrowienia lub kompletnego szczepienia. W przypadku wjazdu do kraju z obszaru, na którym występują niepokojące warianty wirusa, zawsze należy wymagać testu - dowód szczepienia lub wyzdrowienia nie będzie wystarczający.

Rząd "pracuje na pełnych obrotach"

Według informacji agencji dpa, projekt ustawy Ministerstwa Zdrowia został w środę wieczorem wstępnie uzgodniony z innymi ministerstwami i będzie teraz przedmiotem dalszych rozmów. Projekt przewiduje, że rozporządzenie wejdzie w życie 1 sierpnia.

Czytaj także: 

Rząd federalny pozostawił jednak ostatnio otwartą sprawę daty rozpoczęcia obowiązywania nowego rozporządzenia i wskazał na konieczność wewnętrznych konsultacji. Rzeczniczka rządu zapewniła jednak, że "rząd federalny pracuje na pełnych obrotach nad rozporządzeniem".

Niektóre landy popierają rząd

- Każdy, niezależnie od tego, czy przyjeżdża do nas z zagranicy samochodem, pociągiem czy samolotem i nie jest zaszczepiony lub wyleczony, musi przedstawić negatywny wynik testu - powiedziała premier Nadrenii-Palatynatu Malu Dreye. Oczekuje ona jednak od rządu federalnego koncepcji, "jak zapewnić kontrolę i przestrzeganie obowiązku przeprowadzania badań" - informuje telewizja ARD.

Powiązany Artykuł

szczepienia 1200 forum (1).jpg
Czy nawoływanie do rozsądku przyniesie efekt? Dramatycznie niski poziom wyszczepienia

Również premier Saksonii Michael Kretschmer uważa zapowiedzianą zmianę rozporządzenia o wjeździe za słuszną. - Wiemy z zeszłego roku, że osoby powracające z podróży w dużym stopniu przyczyniły się do wzrostu zachorowań - powiedział.


opr. Johns Hopkins University

W wywiadzie dla telewizji Phoenix także Premier Brandenburgii Dietmar Woidke opowiedział się za obowiązkowym badaniem podróżnych, którzy nie zostali w pełni zaszczepieni. - Jestem jednoznacznie za obowiązkowymi testami dla wszystkich, którzy wracają z regionów, w których zachorowalność jest wyższa niż u nas w Niemczech i którzy mogą pochodzić także z obszarów mutacji wirusa - powiedział polityk SPD.

Policja alarmuje o braku gotowości

Nie wiadomo, kto miałby sprawdzać powracających z podróży i przestrzeganie obowiązku badań. Przewodniczący związku zawodowego policjantów Andreas Rosskopf, powiedział w środę w Berlinie, że policja federalna "nie jest nawet w najmniejszym stopniu przygotowana do tego rodzaju ochrony granic" - pisze w czwartek dziennik "Berliner Zeitung".

Czytaj także: 

Związkowiec przypomniał, że granice państwowe Niemiec liczą około 3800 kilometrów, dlatego nie mogą być "oczywiście kontrolowane w sposób całościowy". Kolejną przeszkodą jest to, że w strefie Schengen nie ma już żadnych stacjonarnych punktów kontroli granicznej.

Władze liczą na efekt zaskoczenia?

Policja federalna może "udzielać wsparcia tylko w ramach pomocy administracyjnej, jak to miało miejsce np. w ubiegłym roku na granicy z Polską i Czechami". Rosskopf podejrzewa jednak, że politycy nie są zainteresowani kompleksową kontrolą, lecz raczej "efektem psychologicznym". Jeżeli istnieje ryzyko przyłapania na przypadkowej kontroli, być może więcej osób zrobi test albo "zaszczepi się przed podróżą".


mbl

Polecane

Wróć do strony głównej