"Obca interwencja wprowadzająca niebezpieczne podziały w życie państwa". Kontrowersje wokół budowy "mega" meczetu

2021-06-04, 12:54

"Obca interwencja wprowadzająca niebezpieczne podziały w życie państwa". Kontrowersje wokół budowy "mega" meczetu
Zdjęcie ilustracyjne . Foto: twitter.com/domes_minarets

Budowa jednego z największych w Europie meczetu Sultan Eyüp w Strasburgu (nawiązującego nazwą do świątyni wzniesionej w Stambule w 1458) budzi wielkie emocje. Świątynia będzie w stanie zmieścić jednorazowo ok. 2500 z prawie 30 tys. muzułmanów żyjących w tym regionie we wschodniej Francji. Obok niego mają powstać też szkoła, restauracja, biblioteka i 14 sklepów.


Powiązany Artykuł

francja policja 1200.jpg
Atak nożownika we Francji. Napastnik był wyznawcą radykalnego islamu

Władze miasta w Alazji kierują się nieco innym ustawodawstwem niż w reszcie kraju, gdzie nie można przeznaczać funduszy publicznych na budowę obiektów sakralnych. Do tej pory przeznaczyły już na ten cel 2,5 mln euro, podczas gdy łączny koszt budowy ma wynieść 32 mln euro. Sprzeciw wobec tej decyzji zgłosił obecny rząd Emmanuela Macrona, nazywając projekt budowy meczetu "obcą interwencją, która wprowadza niebezpieczne podziały w życie państwa".

Organizacja diaspory tureckiej we Francji – Milli Görüş (Wizja Narodowa) jest odpowiedzialna za inwestycję. - W Strasburgu powstanie meczet, który w swojej symbolice dorówna tamtejszej katedrze katolickiej Notre-Dame (najstarszej i jednej z najwyższych katedr gotyckich na świecie) - napisała Wizja Narodowa na swojej stronie internetowej.

Atmosfera polityczna w stosunku do 6 mln żyjących tam muzułmanów, po kolejnej serii ataków islamskich fundamentalistów (np. w ub. tygodniu jeden z nich zabił nożem policjantkę)szybko ulega zmianie. Wpływ na to mają także przyszłoroczne wybory prezydenckie, w których konkurentką obecnej głowy państwa będzie m.in. znana z prawicowych poglądów Marine Le Pen.

Z kolei minister spraw wewnętrznych Francji Gérald Darmanin podważył już podstawy prawne, którymi kierowała się rządząca Alzacją partia "Zielonych".

"Karta Zasad dla Islamu we Francji"

Problem stanowi także fakt, że organizacja Milli Görüş nie chce podpisać "Karty Zasad dla Islamu we Francji", za której pomocą prezydent Macron chciałby dostosować kulturę muzułmańską do "wartości Republiki Francuskiej", m.in. przez odrzucenie "politycznego islamu" i używanego tam słowa "apostazja" (wyrzeczenie się wiary).

Eyüp Şahin szef budowy meczetu wraz innymi przywódcami organizacji uważają, że projekt "Karty" nie był w ogóle z nimi konsultowany i że postawiono ich przed faktem dokonanym "tak, jak byśmy byli przestępcami, żyjącymi poza prawami tego kraju, a tak nie jest". Zapewnił, że ich głównymi przeciwnikami są właśnie ekstremiści islamscy. - Dziś bardzo łatwo znaleźć sobie wrogów w przededniu wyborów i my stajemy się właśnie takimi kozłami ofiarnymi - oświadczył Şahin.

Powiązany Artykuł

policja francja 1200 free.jpg
Atak nożownika we Francji. Policjantka ciężko ranna, sprawca uciekł

"Gilotyna demokracji francuskiej"

Prezydent Turcji Recep T. Erdoğan, popierający diasporę turecką, określił nowe przepisy jako "gilotynę demokracji francuskiej, która stoi w jaskrawej sprzeczności z prawami człowieka, wolności wyznawania religii i wartościami europejskimi". Emmanuel Macron w odpowiedzi uznał te słowa za "mieszanie się w wewnętrzne sprawy Francji".

Nowe przepisy proponowane przez władzę ograniczają również wsparcie z zagranicy np. dla budowy meczetów, które nie może przekroczyć 10 tys. euro. Ma to na celu przede wszystkim ukrócenie finansowania wznoszenia meczetów za pieniądze pochodzące z Turcji, Kataru i Arabii Saudyjskiej. W tej sytuacji rodzi się pytanie: kto zapłaci za tę inwestycję? 

"Najpiękniejszy kompleks Europy powstaje w Strasburgu. Dołącz do akcji wsparcia Wielkiego Kompleksu Sułtana Eyyub przekazując 5 EUR na osobę i miej cegłę dla siebie!" - napisała organizacja Milli Görüş na Twitterze. 

"Prawda pewnie leży pośrodku"

Dziekan wydziału turkologii uniwersytetu w Strasburgu Samim Akgönül wypowiedział się na ten temat dla londyńskiego dziennika "Telegraph". W jego opinii "prawda pewnie leży pośrodku". Przyznał, że organizacja Milli Görüş jest upolityczniona, dlatego nie chciała podpisać "Karty" prezydenta Emmanuela Macrona, gdyż zawiera ona warunek "niepromowania islamu politycznego".

Zarazem jednak profesor zwrócił uwagę, że staje się ona coraz bardzie niezależna i nie jest już zbliżona do Erdoğana, co było widać w ostatnich wyborach, w których popierała jego przeciwników. - To, że "Wizja Narodowa" postanowiła poprosić władze miasta o fundusze na budowę, może świadczyć - według naukowca - właśnie o jej rosnącej autonomii i jednocześnie o dążeniu do integracji islamu z kulturą francuską. Jeśli rząd nie widzi w tych ludziach części społeczeństwa francuskiego, wówczas mimowolnie "rzuca" ich w ręce tureckie, podczas gdy oni sami czują się mieszkańcami Strasburga - podkreślił rozmówca gazety.

Powiązany Artykuł

Czytaj także:

Z kolei jeden z uczestników modłów, odbywających się na razie na odkrytym dziedzińcu koło miejsca budowy, 25-letni inżynier Ömer Turhan powiedział dziennikowi: "Chodząc do meczetu we Francji czujemy się stygmatyzowani. Czego oni od nas chcą? Wynieść się stąd? Dokąd? Ja jestem Francuzem, tu się urodziłem a jestem traktowany jak cudzoziemiec. Nie ma w tym żadnej logiki. Studiowałem w Anglii i mogę powiedzieć, że tam jest łatwiej modlić się niż tu. Tu odczuwamy coraz większy nacisk ze strony skrajnej prawicy. Wszyscy, którzy krytykują budowę tego meczetu, chcą zarazem sprzeciwić się Zielonym. Trudno to zrozumieć… Uważam, że obecne zamieszanie należy po prostu przeczekać i mam nadzieję, że budowa będzie kontynuowana".

W 2013 roku został zatwierdzony projekt "mega" meczetu dla ok. 30 tys. muzułmanów ze Strasburga i okolic. Uroczyste rozpoczęcie jego budowy nastąpiło w 2017 z udziałem przedstawicieli władz francuskich i rządu tureckiego. Pojawił się jednak problem, skąd miałyby pochodzić środki na ukończenie tej inwestycji.

ekai.pl/nt

Polecane

Wróć do strony głównej