Łukaszenka: zamykamy granice z Litwą i Polską, wzmacniamy z Ukrainą

2020-09-17, 20:56

Łukaszenka: zamykamy granice z Litwą i Polską, wzmacniamy z Ukrainą
Alaksandr Łukaszenka. Foto: Shutterstock.com/Drop of Light

- Jesteśmy zmuszeni zabrać wojska z ulicy, pół armii postawić pod broń i zamknąć granicę państwową na zachodzie. Przede wszystkim – z Litwą i Polską – powiedział prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka. - Konieczne jest wzmocnienie kontroli na granicy z Ukrainą - dodał.

  • - Nie wiemy, z czym oni jeszcze wyskoczą. Zostało zaledwie kilka chwytów, by rozpocząć gorącą wojnę - oświadczył lider Białorusi, cytowany przez agencję BiełTA, występując podczas Forum Kobiet w Mińsku
  • - Nie jestem agresorem, jestem człowiekiem pokoju - zapewniał. - Nie chcę, żeby nasz kraj walczył. Tym bardziej nie chcę, żeby Białoruś, Polska, Litwa stały się teatrem działań wojennych, podczas których będą się rozstrzygać nie nasze sprawy - podkreślił
  • - Dlatego stojąc dzisiaj przed tą salą najpiękniejszych, progresywnych, patriotycznych ludzi, chcę się zwrócić do narodów Litwy, Polski i Ukrainy: powstrzymajcie swoich szalonych polityków, nie dopuśćcie do rozpętania wojny - powiedział Łukaszenka podczas prorządowej imprezy

- Stoimy przed straszną katastrofą. Jeśli oni tu wejdą, będziemy musieli odpowiedzieć. Nie padniemy na kolana, nawet jeśli zostaniemy sami - zapewniał.

Powiązany Artykuł

en protest białoruś 1200.jpg
Białoruski działacz: Kreml chce okupować Białoruś ze względów czysto militarnych. Chodzi o tzw. balkon

- Jestem zmuszony w ostatnich dniach z prezydentem Rosji, ministrem obrony, budować wspólną ochronę państwa związkowego (Białorusi i Rosji - PAP) - dodał.

Zapowiedział, że z powodu napiętej sytuacji wspólne manewry wojskowe z Rosją odbędą się w dwóch etapach.

"Nie potrzebujemy żadnego uznania"

Białorusko-rosyjskie manewry Słowiańskie Braterstwo odbywają się na poligonie Brzeski w dniach 14-25 września. Podczas środowej wizyty ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu zapowiedziano, że pod koniec września odbędzie się drugi etap tych manewrów, o którym wcześniej nie informowano.

- Oni uratowali kraj i uniemożliwili blitzkrieg - powiedział Łukaszenka o działaniach struktur siłowych i OMON-u w pierwszych dniach po wyborach.

Czytaj także:

- Blitzkrieg się nie udał. Był skazany na niepowodzenie wiele lat wcześniej. Nie mógł się odbyć w naszym kraju; nigdy do niego nie dojdzie - powiedział Łukaszenka, którego cytuje agencja Interfax-Zachód.

Oświadczył, że próbę przejęcia władzy przeprowadzono "pod biało-czerwono-białymi flagami".

- Rzekomo (w mińskim areszcie - PAP) na ul. Akrescina kogoś pobili, zabili. Omonowcy nigdy nie dyżurują, nigdy nie byli ani w aresztach, ani na Akrescina - mówił Łukaszenka.

Jego zdaniem w czasie protestów "była podjęta próba szturmu na Pałac Niepodległości (siedziby prezydenta)", która została udaremniona.

Prezydent Białorusi powiedział również, że w kraju "przeprowadzono wybory zgodnie z konstytucją, przepisami białoruskimi". - Nie potrzebujemy żadnego uznania. Wybory się odbyły i są legalne - oświadczył.

Zapewnił, że "żadnego kłamstwa na wyborach nie było". - Nie da się sfałszować wyborów w 80 proc. - powiedział.

Według oficjalnych wyników ubiegający się o reelekcję Łukaszenka zdobył w wyborach 9 sierpnia 80,1 proc. głosów, a kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska 10,1 proc. głosów.

Czytaj również:

Prezydent Białorusi stwierdził też, że "nie jest agresorem". - Nie chcę, żeby nasz kraj walczył. Tym bardziej nie chcę, żeby Białoruś, Polska, Litwa stały się teatrem działań wojennych, podczas których będą się rozstrzygać nie nasze sprawy – powiedział białoruski prezydent.

- Dlatego stojąc dzisiaj przed tą salą najpiękniejszych, progresywnych, patriotycznych ludzi, chcę się zwrócić do narodów Litwy, Polski i Ukrainy: powstrzymajcie swoich szalonych polityków, nie dopuśćcie do rozpętania wojny – apelował.

kad / ks

Polecane

Wróć do strony głównej