Ławrow porównuje Białoruś z Ukrainą. "Są siły, które próbują sprowokować tam rozlew krwi"

2020-08-23, 18:24

Ławrow porównuje Białoruś z Ukrainą. "Są siły, które próbują sprowokować tam rozlew krwi"
Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow. Foto: PAP/AA/ABACA

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow oświadczył w niedzielę, że na Białorusi są siły, które próbują sprowokować tam rozlew krwi i zrealizować scenariusz ukraiński. Zdaniem szefa rosyjskiej dyplomacji na Białorusi widać oznaki unormowania sytuacji.


Powiązany Artykuł

Białoruś protest 1200 PAP.jpg

- Widoczne są oznaki normalizacji sytuacji, które są bardzo ważne, ale też wiemy, że nie wszystkim to się podoba - powiedział minister. Zapewnił, że "istnieją ci, którzy chcą nurt pokojowy, którym obecnie przebiega rozwój wydarzeń na Białorusi, uczynić siłowym; sprowokować krew, przekierować wszystko na scenariusz ukraiński".

Moskwa - dodał Ławrow - ma pytania dotyczące formowania Rady Koordynacyjnej opozycji białoruskiej. W szczególności, zdaniem Rosji, w skład tej Rady weszli ludzie, którzy negatywnie odnoszą się do rozwijania Państwa Związkowego Białorusi i Rosji. Szef MSZ Rosji zarzucił kandydatce w wyborach prezydenckich na Białorusi Swiatłanie Cichanouskiej, że choć opuściła swój kraj, to nadal wygłasza oświadczenia polityczne, jego zdaniem "dość ostre". Cichanouska - dodał - żąda kontynuowania strajków i protestów.

Ławrow zwrócił też uwagę, że Cichanouska coraz częściej wypowiada się w języku angielskim. Jego zdaniem oznacza to, że "adresat - być może główny adresat - znajduje się na kierunku zachodnim" i że może to być próbą przekonania krajów zachodnich, by nadal zwracały uwagę na sytuację na Białorusi.


Posłuchaj

Siergiej Ławrow, szef MSZ Rosji przeciwko białoruskiej opozycji (IAR) 0:15
+
Dodaj do playlisty

 

Reforma konstytucji

Według Rosji "nadzwyczaj perspektywiczny" jest dialog na temat reformy konstytucji Białorusi. Ławrow powiedział, że taką propozycję składał podczas swoich ostatnich spotkań w zakładach pracy prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka. Białorusi "nie trzeba narzucać żadnych recept" - zapewnił minister.

Jednocześnie powiedział, że Rosja chce być przydatna dla Białorusi. Powtórzył, że Moskwa uważa obecną sytuację za "wewnętrzną sprawę" sąsiedniego kraju. "Nie będziemy przeciwni żadnej decyzji, jaką podejmą władze białoruskie w kwestii dialogu ze swą ludnością" - oświadczył.

- Ale kiedy Zachód mówi, że skuteczne będzie tylko pośrednictwo z udziałem krajów zachodnich, to wszyscy mają świeżo w pamięci, jak to wyglądało na Ukrainie, gdzie pośrednictwo zachodnie skutkowało tym, iż nasi partnerzy okazali się niezdolni do porozumienia - dodał.

Szef MSZ Rosji wypowiadał się w niedzielę na młodzieżowym forum edukacyjnym. Tego dnia w Mińsku trwa marsz z udziałem co najmniej kilkudziesięciu tysięcy ludzi, którzy wciąż protestują przeciw oficjalnym wynikom wyborów prezydenckich z 9 sierpnia br.

Powiązany Artykuł

Białoruś P A P 1200.jpg

Propagandowa gra Kremla

Minister spraw zagranicznych Rosji zarzucił ponadto białoruskiej opozycji wysuwanie żądań, które mogą zagrozić bezpieczeństwu Białorusi.

Według Siergieja Ławrowa, sytuacja na Białorusi przypomina tak zwany "scenariusz wenezuelski", gdy legalnie wybranego prezydenta ogłoszono banitą. Szef rosyjskiego MSZ skrytykował białoruskich opozycjonistów również za wzywanie milicji i wojska do przejścia "na stronę narodu".

Białoruski intelektualista, założyciel opozycyjnego ruchu "O Wolność" Aleksander Milinkiewicz nazywa tego typu wypowiedzi "propagandową grą Kremla"

Część rosyjskich komentatorów niezależnych ostrzegła Kreml, aby nie próbował ingerować w wewnętrzne sprawy Białorusi. Jak napisał dziennik "Nowaja Gazieta", w przypadku podjęcia interwencji "Rosja z przyjaciela błyskawicznie stanie się wrogiem".

pkur

Polecane

Wróć do strony głównej