Otrucie Nawalnego. Siergiej Aleksaszenko: Nawalny ostatnio mało podróżował, Kreml czekał na okazję. Decyzja zapadła dawno

2020-08-23, 16:00

Otrucie Nawalnego. Siergiej Aleksaszenko: Nawalny ostatnio mało podróżował, Kreml czekał na okazję. Decyzja zapadła dawno
Aleksiej Nawalny na wiecu 5 maja 2018 roku. Foto: PAP/Sergei Fadeichev/TASS

- Liczba osób, które Kreml starał się nastraszyć albo zabić – jest dostatecznie długa. Aleksiej Nawalny przedstawia duże zagrożenie dla Kremla. To jedyny polityk opozycyjny, który konsekwentnie i bardzo aktywnie stawia czoło reżimowi. Przeszkadzał Kremlowi. Nie mam specjalnych wątpliwości co do tego, kto mógł pokusić się o zamach na jego życie – mówi portalowi PolskieRadio24.pl Siergiej Aleksaszenko z Fundacji imienia Borysa Niemcowa.

Powiązany Artykuł

Nawalny Moskwa pikieta pap 1200.jpg
Sprawa otrucia Nawalnego. Sprzeczne informacje w związku z toksyczną substancją

PolskieRadio24.pl: Jak pan rozumie to, co stało się z rosyjskim opozycjonistą Aleksiejem Nawalnym? Poczuł się bardzo źle w samolocie, lecącym z Tomska do Moskwy. Prawdopodobnie próbowano go otruć. Obecnie jest w śpiączce. Mimo początkowego sprzeciwu lekarzy z Omska, Nawalnego udało się przewieźć do kliniki w Berlinie.

Pamiętamy podobne przypadki z Anną Politkowską, z Aleksandrem Litwinienką, z Siergiejem Skripalem i wieloma innymi osobami.

Siergiej Aleksaszenko, były wiceprezes rosyjskiego Banku Centralnego i były pracownik naukowy Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Moskwie; obecnie na emigracji, członek zarządu Fundacji imienia Borysa Niemcowa: Myślę, że tutaj w pełni logiczne jest dostrzeżenie "ręki Kremla". Pamiętamy dobrze wyżej wspomniane przypadki otruć. Można przypomnieć tutaj jeszcze Władimira Kara-Murzę, którego próbowano otruć aż dwa razy. Można dodać do tej grupy więcej osób, Jurija Szczekoczichina i inne. Lista osób, które Kreml starał się nastraszyć albo zabić – jest dostatecznie długa.

Aleksiej Nawalny przedstawia duże zagrożenie dla Kremla. To jedyny polityk, opozycjonista, który konsewkentnie i bardzo aktywnie stawia czoło reżimowi. Przeszkadzał Kremlowi. Nie mam specjalnych wątpliwości co do tego, kto mógł pokusić się o zamach na jego życie.

Tak, to prawda Nawalny był bardzo efektywnym, słyszanym na całym świecie krytykiem Kremla. Był na tyle znany, że nikt nie odważyłby się zorganizować na niego zamachu bez akceptacji Kremla. Dlaczego jego próbowano go otruć teraz? Są przypuszczenia, że Władimir Putin przestraszył się tego, co dzieje się na Białorusi.

Nie sądzę, żeby Kreml zdecydował się na atak na Nawalnego w związku z sytuacją na Białorusi albo żeby odwrócić uwagę od innych problemów.  To co związane z Białorusią, z protestami w Chabarowskie, idzie swoim torem, tymi problemami zajmują się odpowiednie "baszty" Kremla. Zaś zamachami na politycznych oponentów zajmują się zupełnie inne służby. To są specjalne służby Kremla, albo GRU, FSB, oddziały specnazu. Nie sądzę, żeby  ludzie zajmujący się na Kremlu sytuacją w Chabarowsku, polecili, żeby zabić Aleksieja Nawalnego. Tak to się nie odbywa.

Co więcej, nie jest łatwo przygotować tego rodzaju operację. Nie można zatem zlecić jej z dnia na dzień – tak żeby wykonano ją za parę dni. Przygotowanie jej trwa długo.

Czytaj także:

Powiązany Artykuł

nawalny free 1200.jpg
"Putinowski reżim nie cofnie się przed niczym". Grzegorz Kuczyński o sprawie Nawalnego

O ile wiem, Aleksiej niezbyt wiele podróżował w ostatnich miesiącach. Nie można było jeździć za granicę. I nadarzyła się okazja – wyjazd do Tomska. Kiedy był oddany rozkaz i jak długo trwała ta operacja – tego nie wiemy.  Jednak decyzja o zamachu na Nawalnego raczej nie jest związana z Białorusią, gdyż tam protesty zaczęły się około 10 dni wcześniej.

Aleksiej Nawalny przeszkadzał Kremlowi już wiele lat. Przynosił mu wielkie szkody, czy to na wyborach, czy poprzez organizacje różnego rodzaju akcji.

Rzeczywiście, Nawalny to jedyny w Rosji polityk, który prowadził skuteczną walkę przeciwko Kremlowi. Nie ma drugiego polityka, który działałby tak aktywnie i systematycznie i to już od wielu lat.

***

Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej