"Droga do punktu, z którego nie ma odwrotu". NYT pisze o relacjach USA i Chin

2020-07-25, 23:58

"Droga do punktu, z którego nie ma odwrotu". NYT pisze o relacjach USA i Chin
Prezydenci USA i Chin, Donald Trump i Xi Jinping. Foto: AFP/EAST NEWS

Stany Zjednoczone i Chiny "krok po kroku i cios za ciosem" rozmontowują dekady politycznych i gospodarczych relacji, zmierzając w kierunku "punktu, z którego nie ma powrotu" - pisze dziennik "New York Times". Według gazety, wydarzenia ostatnich tygodni świadczą, że "przygotowywana jest scena pod nową erę konfrontacji, kształtowaną przez poglądy najbardziej jastrzębich głosów po obu stronach". 

  • "New York Times" pisze, że Chiny i USA zmierzają we wzajemnych relacjach do punktu "z którego nie ma odwrotu"
  • Autorzy artykułu uważają, że doradcy Donalda Trumpa "w kampanii uczynili z agresywnej retoryki wobec Chin filar swojej strategii, wierząc, że może to zmobilizować wyborców"
  • Jednocześnie podają, że Chiny są coraz bardziej świadome tego, że USA "nigdy nie zaakceptują rosnącej potęgi gospodarczej"
  • Gazeta przekonuje także, że konfrontacyjny kurs USA wobec Pekinu zostanie utrzymany nawet, jeżeli Donald Trump przegra wybory
  • "Idea orientowania amerykańskiej polityki na rywalizację z Chinami cieszy się solidnym ponadpartyjnym poparciem" - pisze "New York Times"

Powiązany Artykuł

Trump PAP 1200.jpg
Mateusz Piotrowski: konflikt USA i Chin wykracza poza wojnę gospodarczą

Autorzy artykułu, Edward Wong oraz Steven Lee Myers, intensyfikację działań amerykańskich urzędników wymierzonych w Chiny "NYT" wiąże ze słabnącymi w roku wyborczym sondażami przywódcy USA Donalda Trumpa. Autorzy artykułu uważają, że prezydenccy doradcy "w kampanii uczynili z agresywnej retoryki wobec Chin filar swojej strategii, wierząc, że może to zmobilizować wyborców".

W Pekinie natomiast - jak pisze "NYT" - rośnie "świadomość, że korzenie konfliktu sięgają głębiej", a Stany Zjednoczone "nigdy nie zaakceptują rosnącej potęgi gospodarczej i militarnej (Chin) ani jego autorytarnego systemu politycznego". 

Czytaj także: 

"Przywódca Chin Xi Jinping zaognił rywalizację, ignorując międzynarodowy niepokój związany z rosnącym autorytaryzmem (w ChRL), który ma na celu umocnienie władzy politycznej i rozprawienie się z podstawowymi wolnościami, od Sinciangu po Hongkong. W ten sposób Xi zaostrzył podejście Waszyngtonu, przyczyniając się do zderzenia, które - według niektórych w Chinach - będzie groźne dla interesów (chińskiego) państwa" - pisze "NYT".

Kurs pozostanie, niezależnie od przywództwa

Dziennik ocenia, że "umocnienie fundamentalnej strategicznej i ideologicznej konfrontacji między dwiema największymi gospodarkami świata" może okazać się "najważniejszym dziedzictwem polityki zagranicznej" Trumpa. Doradcy prezydenta USA mają uważać, że Waszyngton powinien na działania Chin odpowiadać zdecydowanie, niezależnie od tego, kto będzie gospodarzem w Białym Domu.
Trump już od kampanii wyborczej w 2016 roku obiecywał zmienić amerykańskie relacje z Chinami, ale przede wszystkim dotyczyło to handlu. "Na początku tego roku niektórzy okrzyknęli znaczącym osiągnięciem wynegocjowany rozejm w wojnie handlowej między krajami. Umowa ta nadal obowiązuje, choć wisi na włosku w cieniu szerszej walki" - odnotowuje "NYT".

Powiązany Artykuł

usa chiny shutterstock 1200.jpg
Chiny odpowiadają na zarzuty USA. Zaprzeczają kradzieży własności intelektualnej

Dziennik spekuluje, że ostry kurs Waszyngtonu nie zostanie zmieniony, nawet jeśli w listopadowych wyborach zwycięży kandydat Demokratów i były wiceprezydent Joe Biden. "Idea orientowania amerykańskiej polityki na rywalizację z Chinami cieszy się solidnym ponadpartyjnym poparciem" w Waszyngtonie - czytamy na portalu nowojorskiej gazety. W drugiej połowie lipca doszło do gwałtownego pogorszenia relacji amerykańsko-chińskich.

Krytyka działań Nixona

W piątek służby USA weszły do chińskiego konsulatu w Houston po opuszczeniu go przez chińskich dyplomatów. We wtorek amerykańskie władze dały Chińczykom trzy dni na wyjście z tej placówki. W odpowiedzi na decyzję USA władze w Pekinie zażądały w piątek zamknięcia amerykańskiego konsulatu w mieście Chengdu w Syczuanie.

Czytaj więcej: 

W czwartkowym przemówieniu w Kalifornii sekretarz stanu USA Mike Pompeo oświadczył, że stosunki Pekin-Waszyngton powinny opierać się na zasadzie "nieufności i weryfikacji". Szef amerykańskiej dyplomacji powiedział też, że znormalizowanie relacji z ChRL przez prezydenta Richarda Nixona prawie pół wieku temu ostatecznie nie wpłynęło pozytywnie na amerykańskie interesy.


mbl

Polecane

Wróć do strony głównej