Zamykanie kościołów i walka z religią także po pandemii. USA ostrzegają

Sam Brownback, amerykański nadzwyczajny ambasador ds. wolności religijnej wskazuje, że takie wnioski można wyciągnąć z bardzo radykalnych obostrzeń wobec instytucji religijnych wprowadzonych w czasie pandemii. Przypomina zarazem, że w wielu krajach wierzący byli wręcz stygmatyzowani i jawnie oskarżani o rozprzestrzenianie koronawirusa, na co nie może być zgody.

Powiązany Artykuł

Chiny: sinizacja Kościoła postępuje. Głoszenie idei patriotycznych warunkiem otwarcia świątyń

Brownback zabrał głos podczas prezentacji przez Departament Stanu corocznego Raportu o międzynarodowej wolności religijnej, który dokumentuje pozytywne i negatywne trendy w krajach na całym świecie, które albo popierają wolność wyznania, albo represjonują i prześladują mniejszości religijne.

Nasilenie prześladowań

Szczególny niepokój amerykańskiej Komisji ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej (USCIRF) wzbudziła w tym czasie sytuacja w Chinach i Iranie, gdzie doszło do nasilenia prześladowań mniejszości religijnych. W pierwszym z tych krajów jednym z wymogów ponownego otwarcia kościołów po pandemii jest obowiązek głoszenia "patriotyzmu". Niepokój budzi też sytuacja muzułmańskich Ujgurów. Pojawiły się doniesienia o stosowaniu wobec nich tortur, zmuszaniu do wyrzeczenia się wiary i przymusowej pracy w obozach.

Ubolewając nad tą sytuacją, Sam Brownback stwierdził, że może być ona zapowiedzią tego, jak będzie wyglądał ucisk w wirtualnym państwie policyjnym, gdzie wszelkie praktyki religijne zostaną zakazane. Wyraził także niepokój z powodu wciąż pogarszającej się sytuacji chrześcijan w Nigerii i braku skutecznej reakcji miejscowego rządu na islamski terror. Do rządów całego świata Brownback zaapelował o zwrócenie szczególnej uwagi na przestrzeganie wolności religijnej w czasie wychodzenia z pandemii.

pg,CNA,Vaticannews