Wojny w kosmosie, sztuczna inteligencja, odstraszanie cyberataków. "NATO zależy od inwencji, idei i energii"

2020-02-23, 17:00

Wojny w kosmosie, sztuczna inteligencja, odstraszanie cyberataków. "NATO zależy od inwencji, idei i energii"
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: K_E_N / Shutterstock.com

Przyszłość NATO zależy od naszej energii, inwencji, idei - bardziej niż kiedykolwiek wcześniej - mówił w Warszawie były rzecznik NATO i zastępca asystenta sekretarza generalnego NATO Jamie Shea. - Wielkim wyzwaniem dla Sojuszu Północnoatlantyckiego jest solidarność państw NATO w sprawie punktowych cyberataków na jedno z nich. NATO musi wiedzieć, jak na nie odpowiadać, tak by odstraszać  - mówił, wskazując na zagrożenia i wyzwania nowego typu, jakimi są innowacje, technologie, wojna w kosmosie, wirtualna rzeczywistość, sztuczna inteligencja.

- NATO patrzy w przyszłość – o tym mówił w Warszawie były rzecznik NATO i były zastępca asystenta sekretarza NATO ds. zagranicznych i także ds. nowych wyzwań bezpieczeństwa, dr Jamie Shea.

Powiązany Artykuł

Shutterstock haker 1200.jpg
Co robić, by nie paść ofiarą cyberataku? Ekspert: ustanów priorytety

Jamie Shea  ocenił, że następne lata w Sojuszu Północnoatlantyckim będą o wiele bardziej intelektualnie wymagające, i, jak prognozował, zapewne o wiele bardziej interesujące niż w latach 80., kiedy rozkład sił był jasny, znane były scenariusze. Obecnie, jak podkreślał, wiele zależy od ludzkiej pomysłowości, energii, inwencji.

Jak mówił, różni członkowie NATO mają obecnie różne priorytety - na przykład dla wschodniej flanki NATO, Polski, głównym zagrożeniem jest Rosja. Dla innych europejskich krajów wysoko w hierarchii byłyby zapewne dżihad, niekontrolowana migracja. W przypadku USA zapewne wysoko wśród zagrożeń znalazłyby się kwestie związane z takim państwami jak Chiny, Iran, Korea Północna. Bilansowanie interesów nie jest łatwe – i to, jak mówił dr Jamie Shea, jedno z głównych wyzwań NATO.

Jednak ostatecznie kompromisy są osiągane, w wielonarodowych oddziałach na wschodniej flance NATO służą żołnierze wielu krajów NATO – mówił Jamie Shea. I do tej pory porozumienie zawsze znajdowano. Jak przypomniał, Rosja została wpisana do deklaracji NATO jako źródło zagrożeń na 70. Szczycie NATO.

Różne wyzwania NATO

W kontekście wyzwań dla NATO były rzecznik Sojuszu zauważył, że trzeba pomyśleć nad większą proaktywnością, tak by NATO nie zachowywało się tylko reaktywnie.

Dr Jamie Shea zaznaczył też, że wyzwaniem będą tendencje odśrodkowe, naturalne w różnego rodzaju sojuszach. Jak stwierdził, w jednej z analiz liczono przeciętną trwałość sojuszy wojskowych i okazało się, że przeciętna długość trwania takiej koalicji to około 5 lat, bo rozpadają się one szybko, gdy zmieniają się okoliczności i interesy. Trzeba zatem umieć zatrzymywać tendencje odśrodkowe.

Interesy zaś są czasem trudne do pogodzenia: bo Niemcy choć mają u siebie bazy wojsk USA, budują Nord Stream 2, z kolei Wielka Brytania ma nieco bliższe relacje z USA, jednak są problemy w tych stosunkach w związku z siecią 5G.

Były urzędnik Sojuszu zaznaczył, że NATO jest teraz bardziej wymagające z tego względu, że o ile za czasów Zimnej Wojny był jeden kluczowy problem, to teraz trzeba się zajmować wieloma rzeczami naraz, w różnych rejonach globu. Do tego dochodzą kwestie wojny hybrydowej, broni nuklearnej i inne wyzwania, jak cyberobrona, wojna w kosmosie, kwestie technologii, nowych zastosowań wirtualnej rzeczywistości i sztucznej inteligencji.

Jak mówił Jamie Shea, rzeczywistość w tych nowych obszarach wojny posuwa się bardzo szybko do przodu. Jak zaznaczył, według niektórych szacunków w pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej zaledwie 6 procent działań było kierowanych poprzez satelity w przestrzeni kosmicznej, a w drugiej wojnie w Zatoce Perskiej– było to już kilkadziesiąt procent.

Jamie Shea przypomniał 1940 rok, kiedy Francja, mająca duży potencjał, uległa Niemcom – ci bowiem przeprowadzali eksperymenty, starali się tworzyć skomplikowane układy wojskowe. Rola technologii i innowacji zawsze była ważna w działaniach wojennych. Dr Jamie Shea w tym kontekście przypomniał szacunki, według których Chiny inwestują w kwestie technologii AI kilka razy więcej niż Stany Zjednoczone.

Potrzebne są nowe traktaty na nowe czasy

Jak mówił Jamie Shea, obecnie część ważnych międzynarodowych traktatów przestała obowiązywać, a wiele istotnych spraw, nowych zjawisk, nowych technologii, nie znajduje jeszcze uregulowania w umowach międzynarodowych. Jak mówił, warto uregulować kwestie dotyczące satelitarnych technologii, robotyki, programów, algorytmów, DNA.

Jak podkreślał, ważne jest także, aby być w stanie opanować militarny kryzys konwencjonalny. Przypomniał, że wiosną tego roku w Polsce odbędą się duże wojskowe ćwiczenia – Defender 2020, podczas których ćwiczona będzie m.in. mobilność wojsk. Jak zaznaczył, zasada jest taka, że nie można przecież pozwalać na utratę terytorium, w nadziei, że może kiedyś uda się je odzyskać, dlatego ćwiczenia wojsk konwencjonalnych są bardzo ważne.

Wojna hybrydowa

Dr Jamie Shea wspomniał, że olbrzymim wyzwaniem jest wojna hybrydowa. Jak tłumaczył, istotna w tym przypadku jest solidarność. Bo jeśli cyberataku dokonano na jedno z państw NATO, to u pozostałych sojusznikow może pojawić się pytanie, czy warto narażać swoje relacje, dajmy na to z Rosją, dla tego państwa. Inaczej jest w kwestiach militarnych – gdy następuje atak militarny na jedno z państw, wtedy solidarność jest łatwiejsza do wyegzekwowania. Pojawiają się i inne pytania. Jeśli nie traktować cyberataku jako ataku militarnego, jak go traktować? Na czym w tym przypadku ma polegać odstraszanie – jeśli chodzi o cyberataki i inne akty hybrydowej wojny?

CZYTAJ TAKŻE: USA, POLSKA, WIELKA BRYTANIA POTĘPIAJĄ ROSYJSKI CYBERATAK NA GRUZJĘ >>>>

Do tego, jak przypomniał prelegent, jeśli chodzi o cyberataki, trudno jest czasem definitywnie przypisać ich autorstwo. Do tego łatwo jest wiktymizować ofiarę – na przykład przypominając jej, że dawno miała już wymienić przestarzałe systemy etc.

Jak podkreślał były zastępca asystenta sekretarza generalnego NATO, trzeba odpowiadać na cyberataki, kreować solidarność nawet w przypadku mniejszych ataków w cybersferze. Trzeba znaleźć odpowiedzi na tego rodzaju wrogie akty.

Jamie Shea zaznaczył też, że Europa powinna zdawać sobie sprawę, że o ile jest pod parasolem NATO, to ogromny procent wydatków Sojuszu pochodzi spoza Europy – od państw takich jak Turcja, NATO, Wielka Brytania, Norwegia. Zauważył też, że USA oddalają się z Bliskiego Wschodu, Afryki – a to regiony bardzo ważne z punktu bezpieczeństwa wielu państw UE.

Zmiana klimatu czy szerzej kwestie klimatyczne, jak mówił były rzecznik NATO, także powinna być też w agendzie Sojuszu. Jak tłumaczył, są to skomplikowane zagadnienia, a powiązane są z nimi kwestie dostępności wody, niekontrolowanej migracji i wiele innych, a takie kwestie szybko ewoluują w problemy bezpieczeństwa. Jak przypomniał rzecznik NATO, problem z wodą w Afganistanie spowodował m.in., że rolnikom zaczęły się opłacać uprawy haszyszu – co przyczyniło się do rozpowszechnienia tego problemu.

Dr Jamie Shea był gościem Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego I European Academy of Diplomacy, wygłosił wykład na temat "Przyszłość i wyzwania NATO"

Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

Jamie Shea pracował w strukturach NATO od lat 80. Był  rzecznikiem prasowym NATO, wicedyrektorem działu prasowo-informacyjnego Kwatery Głównej NATO; w 2003 roku został zastępcą asystenta sekretarza generalnego (Deputy Assistant Secretary General), (to czwarty w hierarchii cywilny stopień kariery w Kwaterze Głównej NATO, wyżej są tylko sekretarz generalny, pierwszy zastępca i pozostali zastępcy sekretarza generalnego).  Zajmował się w tej randze stosunkami zewnętrznymi (w latach 2003-2005. W latach 2005 -2010 był dyrektorem ds. planowania polityki, po 2010 roku zajmował się nowymi wyzwaniami dla bezpieczeństwa


 

 

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej