Ekspert OSW: Rosja blefowała, ale ostatecznie umowa gazowa to zwycięstwo Ukrainy. W sprawie sankcji na NS2 sytuacja rozwija się dynamicznie

2019-12-22, 11:00

Ekspert OSW: Rosja blefowała, ale ostatecznie umowa gazowa to zwycięstwo Ukrainy. W sprawie sankcji na NS2 sytuacja rozwija się dynamicznie
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP/EPA/ROMAN PILIPEY

- Przez długi czas strona ukraińska zachowywała się w negocjacjach z Rosją tak, jakby atuty były po stronie Moskwy, nie po stronie Kijowa. W rzeczywistości to Rosja była "na musiku" w tej rozgrywce. Ostatecznie wszystko wróciło na swoje miejsce - powiedział ekspert OSW dr Szymon Kardaś w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl.

  • Dobrze, że ani Ukraina, ani Unia Europejska nie dały się nabrać na rosyjski blef. Moskwa nawet gdy ma słabe karty, zawsze próbuje grać jako strona silniejsza, ale tym razem ta strategia okazała się mało skuteczna - o umowie gazowej z Ukrainą mówi dr Szymon Kardaś, Ośrodek Studiów Wschodnich
  • Firma Allseas na razie przerwała prace budowlane nad gazociągiem Nord Stream 2. Chce wyjaśnień, jak rozumieć sankcje. Z pierwszego komunikatu wydanego przez Waszyngton wynika, że restrykcje obowiązują od razu i układanie rur w ramach projektu Nord Stream 2 powinno zostać wstrzymane - zauważa ekspert
  • Nie wiemy, jak rozwinie się sytuacja, być może reżim sankcyjny zostanie poluzowany, być może firmy, które budują NS2 nie zostaną wciągnięte na listę sankcyjną. Mają się odbyć negocjacje między partnerami z USA i państwami europejskimi – dotyczyć będą one zapewne tego, jak interpretować zapisy o sankcjach - zaznacza analityk

PolskieRadio24.pl: Jest zgoda ws. umowy gazowej między Ukrainą, Rosją a Komisją Europejską. Będzie 5-letni kontrakt na tranzyt gazu z Rosji przez Ukrainę. To ma być 65 mld m sześc. w pierwszym roku, następnie minimum 40 mld m sześc. przez następne cztery lata. Moskwa wypłaci Ukrainie odszkodowanie zasądzone przez trybunał arbitrażowy - około 3 mld dol., ale rezygnuje z innych roszczeń.  Czy to zaskoczenie, czy to było spodziewane? Dla kogo ten kontrakt jest korzystny?

Powiązany Artykuł

Nord Stream 2
Dlaczego firma Allseas jest kluczowa dla dokończenia gazociągu NS2? Nasz wywiad

Dr Szymon Kardaś, Ośrodek Studiów Wschodnich: Porozumienie było przewidywane. Wskazywała na to dynamika negocjacji - widać było, że strony są bliskie jego osiągnięcia. W ostatnich tygodniach prowadzono intensywne negocjacje dwustronne między Rosją i Ukrainą, na poziomie politycznym, jak też między firmami, Gazpromem, Naftohazem.

Warunki porozumienia są takie, by każda ze strona mogła powiedzieć, że osiąga określone korzyści.  Jednak patrząc na postulaty, z którymi obie strony siadały do rozmów, można dojść do wniosku, że Ukraina ugrała więcej.

Dlaczego można dojść do takiego wniosku?

Rosja stawiała trzy warunki – po pierwsze była to rezygnacja przez Ukrainę z długu, który zasądzono na rzecz Kijowa w procesach arbitrażowych jeszcze w latach 2017-2018. Wynosił on z odsetkami prawie 3 mld dol. – bez odsetek 2,6 mld dol. Wcześniej Moskwa twierdziła, że to warunek sine qua non nowego porozumienia tranzytowego. Rosjanie domagali się tego, by wszystkie nowe roszczenia, z którymi Kijów wystąpił do Trybunału w Sztokholmie, zostały wycofane.

Co więcej, Moskwa chciała zapewnić sobie kontrakt tylko na rok. Wiedziała bowiem, że za kilka lat będzie w lepszej pozycji niż teraz, w związku z uruchomieniem Turk Streamu, także zapewne Nord Streamu 2. Rosja chciała też, by Kijów podpisał kontrakt na zakup rosyjskiego gazu.

Gdy patrzymy na efekty końcowe – widzimy, że Rosja w wielu ważnych dla siebie punktach poszła na ustępstwa.

Warto też jednak zaznaczyć, że zawarcie średnioterminowego (5-letniego kontraktu) jest też korzystne dla Rosji. Gazprom i tak potrzebować będzie w najbliższych latach szlaku ukraińskiego, by móc wywiązać  się ze zobowiązań kontraktowych wobec partnerów europejskich. Poza tym wiążąc się kontraktem średnioterminowym, zachowuje elastyczność w zakresie podejmowania decyzji tranzytowych po 2024 roku kiedy z pewnością będzie miał do dyspozycji alternatywne wobec ukraińskiego gazociągi Nord Stream 2 i lądowe przedłużenia Turk Streamu.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Trump podpisał sankcje na Nord Stream 2. Kluczowa dla inwestycji firma zawiesza prace

Ukraina nie kupuje już gazu od Rosji? Nie będzie potrzebowała takiego kontraktu?

Ukraina obecnie zupełnie uniezależniła się od rosyjskiego gazu – w ogóle go nie kupuje. Kupuje gaz z kierunków zachodnich – poprzez połączenia ze Słowacją, ale także z Polską. Ma też zasoby z wydobycia własnego.

Protokół zakłada, że strona ukraińska może zdecydować się na bezpośrednie zakupy gazu z Rosji, ale nie jest do tego zobowiązana na podstawie zawartego porozumienia. Będzie to zależało od zainteresowania firm ukraińskich.

"

Dr Szymon Kardaś (OSW) Dobrze, że ani Ukraina, ani Unia Europejska nie dały się nabrać na rosyjski blef. Moskwa nawet gdy ma słabe karty, zawsze próbuje grać jako strona silniejsza, ale tym razem ta strategia okazała się mało skuteczna

Kto był w lepszej pozycji na początku negocjacji?

Przez długi czas strona ukraińska zachowywała się w negocjacjach z Rosją tak, jakby atuty były po stronie Moskwy, nie po stronie Kijowa. Rosjanie zaś blefowali. Ostatecznie wszystko wróciło na swoje miejsce. To Rosjanie byli na musiku, zachowywali się jednak tak, jakby to oni wszystkim wyświadczali przysługę .

Ukraina, wykazując w ostatnich dniach gotowość elastyczności sprawiała wrażenie, jakby nie zdawała sobie sprawy, że jest w lepszej sytuacji.

To zmieniło się moim zdaniem po szczycie w Normandii.

Czy są tutaj potencjalne kruczki, słabe miejsca?

Podpisany w piątek protokół  jest jawny. Sygnatariuszami są ze strony UE wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, ze strony Rosji wicepremier ds. sektora paliwowo-energetycznego Dmitrij Kozak i minister energetyki Aleksander Nowak oraz ze strony ukraińskiej przedstawiciel prezydenta, wicepremier rządu i minister energetyki i ochrony środowiska. Jego analiza nie wskazuje na to, by zawierał jakieś pułapki.

Warto natomiast zaznaczyć, że protokół jest dokumentem politycznym. Jego treść zostanie teraz przełożona na teksty konkretnych umów.

Protokół zakłada, że jeszcze do 29 grudnia trzeba podpisać dwie umowy implementujące jego wykonanie – one nie będą jawne, bo z natury rzeczy stanowią tajemnicę handlową. Na razie jednak partnerzy wykazują dobrą wolę – sądząc po składanych deklaracjach, wszyscy są gotowi wypełniać postanowienia protokołu, działają w dobrej wierze.

Do 29 grudnia mają być zawarte 2 umowy: dotycząca tranzytu między Gazpromem i Naftohazem, i druga umowa zawarta będzie między Gazpromem a operatorem gazociągów ukraińskich.

Czy sankcje nałożone na Nord Stream 2 wpłynęły na tę umowę?

Trudno odpowiedzieć na to pytanie – nie wiemy wciąż dokładnie, co wpłynęło na przebieg negocjacji. O tym dopiero się przekonamy.

Zobaczymy też, w jakim zakresie sankcje wpłyną na realizację gazociągu. Tu wciąż piłka jest w grze. Być może USA chcą, by doszło do opóźnienia w budowie gazociągu. A być może sankcje zostały wprowadzone w takim właśnie momencie, by zmusić Rosję do ustępstw w ramach trójstronnych negocjacji gazowych.

Nie wiemy, jak to się potoczy, być może reżim sankcyjny zostanie poluzowany, być może firmy, które budują NS2 nie zostaną wciągnięte na listę sankcyjną. Mają się odbyć negocjacje między partnerami z USA i państwami europejskim – dotyczyć one będą zapewne tego, jak interpretować zapisy o sankcjach.

Firma Allseas na razie przerwała prace budowlane nad gazociągiem Nord Stream 2. Chce wyjaśnień, jak rozumieć sankcje. Z pierwszego komunikatu wydanego przez Waszyngton wynika, że restrykcje obowiązują od razu i układanie rur w ramach projektu Nord Stream 2 powinno zostać wstrzymane.

To jest – jak podkreślam – ogromne zaskoczenie.

Ale, jak mówiłem, będą kolejne konsultacje, zapewne między przedstawicielami państw europejskich uczestniczących w projekcie i przedstawicielami rządu USA.

Co będzie dalej – zobaczymy w najbliższych tygodniach. Generalnie jestem pesymistą – myślę, że projekt będzie ukończony, biorąc pod uwagę determinację stron. Otwartym pozostaje pytanie kiedy inwestycja zostanie sfinalizowana. Odpowiedzą nam na to najbliższe tygodnie.

USA mają w ręku potężny instrument. Pytanie, co z nim zrobią i kto go kontroluje.

Odpowiedzą nam na to najbliższe tygodnie. Śledzenie rozwoju sytuacji na pewno dostarczy tutaj wielu emocji.

A wracając do kontraktu ważne jest to, że Ukraina w końcu zdecydowała się wykorzystać swoje atuty. Dobrze, że ani Ukraina, ani Unia Europejska nie dały się nabrać na rosyjski blef. Moskwa nawet gdy ma słabe karty, zawsze próbuje grać jako strona silniejsza, ale tym razem ta strategia okazała się mało skuteczna.

Rosja, jak się wydaje, czasem nie bierze pod uwagę konsekwencji i kosztów blefów. Bardzo dziękuję i będziemy dalej śledzić losy kontraktów i tego, jak interpretowane będą sankcje dotyczące Nord Streamu 2.

***

Z dr. Szymonem Kardasiem z Ośrodka Studiów Wschodnich rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej