Tzw. formuła Steinmeiera kapitulacją Ukrainy?

2019-10-02, 21:14

Tzw. formuła Steinmeiera kapitulacją Ukrainy?

Reprezentujący Ukrainę w grupie kontaktowej ds. uregulowania konfliktu w Donbasie Leonid Kuczma podpisał tzw. formułę Steinmeiera. – Mieszkańcy Kijowa wychodzą na ulice miasta i mówią o zdradzie krzycząc precz z Zełenskim. Komentatorzy życzliwi opozycji określają podpisanie dokumentu kapitulacją – wskazywał Jan Piekło, były ambasador RP na Ukrainie.

Posłuchaj

2.10.19 Jarosław Guzy: nie ma szans na doprowadzenie formuły Steinmeiera do końca.
+
Dodaj do playlisty

Tzw. formuła Franka-Waltera Steinmeiera, byłego ministra spraw zagranicznych Niemiec, dotyczy przeprowadzenia wyborów i przyznania specjalnego statusu autonomii terytoriom ukraińskim, kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów, których reprezentanci również brali udział w spotkaniu grupy kontaktowej. Rosjanie bardzo naciskali na to, by wśród sygnatariuszy porozumienia znaleźli się także separatyści. Sprzeciwił się temu zdecydowanie Kijów.

Powiązany Artykuł

Shutterstock urna wybory głosowanie 1200.jpg
Wołodymyr Zełenski: nie będzie wyborów w Donbasie pod lufami karabinów

– Jest w tym pewien problem, gdyż separatyści nie są żadną uznawaną przez prawo międzynarodowe stroną. Ich podpis pod jakimkolwiek dokumentem nie ma większego znaczenia. Każda strona stara się prowadzić jakąś grę – wskazał Jan Piekło.  

Wciąż brak porozumienia z separatystami

Jeden z ukraińskich portali opublikował treść porozumienia, pod którym na kilku kartkach podpisali się poszczególni sygnatariusze. Jarosław Guzy zwrócił uwagę, że najważniejszą kwestią jest to, że nie ma konsensusu między rządem w Kijowie a separatystami.

– Ukraina stoi na stanowisku, że separatyści nie są żadną stroną porozumień i to nie z nimi zawierane są układy. Moim zdaniem tzw. formuła Steinmeiera nie ma szans. Nie widzę powodu, dla którego Rosja miałaby traktować tę całą procedurę, którą rozpoczynają podpisane dokumenty, jako coś więcej niż kolejne mieszanie w sprawach ukraińskich. Nie wierzę, by Rosjanie mieli ochotę przeprowadzić wolne wybory w miejscu kontrolowanym przez własne wojska – zauważył Jarosław Guzy.

Kapitulacja czy sprytny manewr?

Podczas poprzedniego spotkania grupy kontaktowej przedstawiciele Ukrainy nie podpisali dokumentu, argumentując, że formuła Steinmeiera nie jest zawarta w porozumieniach mińskich i najpierw Ukraińcy muszą odzyskać kontrolę nad całością granicy z Rosją w rejonie konfliktu.

Powiązany Artykuł

zełenski 1200 shutt.jpg
Formuła Steinmeiera przyjęta. Ukraina zgadza się na wybory w Donbasie

– Na ulicach Kijowa dochodzi już do protestów, ludzie mówią o zdradzie i krzyczą precz z Zełenskim. Ukraiński prezydent musi się z tym liczyć, nie może pozwolić sobie na tego typu napięcia. Komentatorzy, będący życzliwymi dla opozycji, a więc Julii Tymoszenko i Petro Poroszence, podpisanie porozumienia określają kapitulacją – zaznaczył Jan Piekło

Na pisemne zobowiązanie Kijowa do realizacji założeń tego dokumentu nalegała Rosja. Miał to być jeden z warunków spotkania prezydentów Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina w ramach tzw. czwórki normandzkiej (a więc razem z prezydentami Francji i Niemiec).

– Zełenski, podpisując tzw. formułę Steinmeiera, wykazuje dobrą wolę. Dzięki temu posunięciu zwiększy szanse na wspomniane spotkanie. Pytanie, czy podczas tych rozmów prezydent Ukrainy wykaże się stanowczością i obroną interesów państwa. Nie mówiłbym jeszcze o kapitulacji – stwierdził Jarosław Guzy.   

Polskie Radio 24/db

-------------------------------------

Data emisji: 2.10.2019

Godzina emisji: 20:33

Polecane

Wróć do strony głównej