Odzyskać Kaszmir, czyli geneza sporu indyjsko-pakistańskiego

2019-08-08, 15:11

Odzyskać Kaszmir, czyli geneza sporu indyjsko-pakistańskiego
Kaszmir traci autonomię. Foto: PAP/EPA/FAROOQ KHAN

Konflikt indyjsko-pakistański zaostrza się. Kością niezgody jest Kaszmir, o który oba kraje toczą spór od 1947 roku. Jaka jest geneza ich waśni? Czy Pakistan zagrozi Indiom użyciem broni jądrowej w walce o autonomię regionu? Jaką rolę w tym dramacie ma do odegrania społeczność międzynarodowa? Między innymi o to zapytaliśmy eksperta Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Patryka Kugiela.

Decyzją władz w New Delhi Kaszmir stracił swoją autonomię. W regionie dochodzi do protestów. Nie są one jednak masowe, gdyż indyjskie władze wprowadziły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Odcięto region od telefonów i internetu. Skierowano tam również tysiące żołnierzy. Premier Pakistanu zwraca się o pomoc do społeczności międzynarodowej i przypomina, że oba zwaśnione państwa są w posiadaniu broni jądrowej.

****

PolskieRadio24.pl: Indie odebrały Kaszmirowi specjalny status, swoistą autonomię, co w praktyce oznacza wzmocnienie wpływów indyjskich w tym regionie. Na to zdecydowanie nie zgadza się Pakistan. Dlaczego Kaszmir jest tak ważny dla obu państw. Jaka jest geneza tego sporu?

Patryk Kugiel, ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych: To jest region, który 1947 roku został podzielony między Indie i Pakistan przez Brytyjczyków. Indie, były wówczas kolonią brytyjską. Kaszmir głównie zamieszkiwali muzułmanie, ale rządził nim hinduski maharadża (Hari Singh - red.). Władca przyłączył swój region do Indii, na co Pakistan nie wyraził zgody. Dlatego w 1947 roku doszło do pierwszej wojny pakistańsko-indyjskiej. Od tamtego momentu to terytorium jest sporne. W 1965 roku doszło do drugiej wojny o Kaszmir. Ostatni konflikt miał miejsce w 1999 roku, kiedy Pakistan usiłował zmienić siłą sytuację w regionie.

To jest jeden z najbardziej niestabilnych regionów świata, gdzie ryzyko wojny nuklearnej jest największe, bowiem oba państwa są w posiadaniu broni nuklearnej.

Interesuje też jest to, co się dzieje w części indyjskiej Kaszmiru. Tam od końca lat 80-tych dochodzi do anty-indyjskich zamieszek wspieranych przez organizacje terrorystyczne i ekstremistyczne. To powoduje, że region jest od 30 lat niestabilny. Dziś indyjskie władze zdecydowały się na rozstrzygnięcie tego problemu raz na zawsze.

Dlaczego Indie zdecydował się na tak drastyczny krok? Wiadomo, że przejęcie całkowitej kontroli nad Kaszmirem przez Indie może prowadzić do otwartego konfliktu z Pakistanem oraz do zaostrzenia nastrojów anty-indyjskich w regionie.

Od 2015 roku rządzi prawicowa, czy skrajnie prawicowa, określana nawet czasem nacjonalistyczną, Indyjska Partia Ludowa (BJP). BJP w swoim manifeście wyborczym od ponad 30 lat miała postulat odebrania Kaszmirowi autonomii, aby silniej zintegrować ten region. W maju tego roku BJP uzyskała absolutną większość w wyborach narodowych i ma zupełnie wolną rękę w tym zakresie. Mogła formalnie przeprowadzić decyzję o odebraniu przywilejów Kaszmirowi, odnosząc się do swojego prawicowego, nacjonalistycznego elektoratu, ale też realizują swoją obietnicę wyborczą.

Uzasadnieniem tej decyzji jest również to, że ostatnie 30 lat pokazywało, iż sytuacja w Kaszmirze jest ciągłym wrzodem, który trzeba przeciąć. Ta sytuacja była zaogniona, ciągle dochodziło do protestów anty-indyjskich, do działań terrorystycznych różnych grup lokalnych, często wspieranych przez Pakistan. Indie nie potrafiły sobie z tą sytuacją poradzić.

Zwyciężyła idea, że czas na rozmowy z lokalnym władzami się skończył. Chcą zdusić wszelkie protesty, czy separatystyczne ruchy i włączając to terytorium do Indii, zwiększając tym samym kontrolę nad tym regionem.

Konstytucja Indyjska dawała Kaszmirowi autonomię, teraz Indie zdecydowały się ją odebrać. Co to oznacza dla regionu, lokalnych władz, ludności?

Art. 360 indyjskiej konstytucji miał być ukłonem w stronę lokalnej muzułmańskiej ludności, która stanowi większość w tym regionie. Aby ich prawa zostały zagwarantowane, po włączeniu Kaszmiru do Indii, dano im dużą autonomię. W zasadzie, poza kwestiami polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i łączności, ten region miał dużą samorządność. Przykładowo, prawo, które uchwalano na poziomie New Delhi, musiało być akceptowane przez lokalne zgromadzenie, lokalny rząd.

Poza generalnymi prawami, jak posiadanie własnej flagi, Kaszmirczycy dostali też pewne przywileje. Między innymi to, że tylko oni mogli nabywać na tym terenie nieruchomości i ziemię. Mieli wyłączny dostęp do stypendiów w Kaszmirze, do edukacji, posad w administracji lokalnej. Celem było zachowanie struktury demograficznej, w której muzułmanie stanowią większość.

Rzecznik Organizacji Narodów Zjednoczonych potępił działania Indii w tym m.in. odcięcie Kaszmiru od sieci telekomunikacyjnej i internetu. Czy jest szansa, że społeczność międzynarodowa może wpłynąć na decyzję rządu indyjskiego, podjąć mediacje? Czy jest już za późno na takie działania?

Indie utrzymują, że to jest ich wewnętrzna sprawa i nie chcą żadnej mediacji. Nie będą współpracowały z w tej mierz ze społecznością międzynarodową. Indie są dziś jedną z pięciu największych gospodarek świata, z którą inne kraje chcą mieć dobre relacje i nie chcą tych relacji nadwyrężać.

Jeśli nie będą do nas docierały informacje o tym, że w regionie łamane są prawa człowieka, dochodzi do rozlewu krwi i siłowych represji wobec lokalnej ludności, to społeczność międzynarodowa ograniczy się do ogólnych wezwań o pokojowe rozwiązania sporu i poszanowanie praw człowieka.

Na ile Pakistan może być zdeterminowany w walce o Kaszmir? Premier Pakistanu Imran Khan, odnosząc się do tego konfliktu, mówił o tym, iż oba państwa są w posiadaniu broni jądrowej. To polityczny straszak, ale czy istnieje realne zagrożenie jej użycia? W jakim stopniu Pakistan jest zdeterminowany, by Kaszmiru nie oddać?

Ryzyko poważnej groźby na razie jest niewielkie. Pakistan ogranicza się do straszenia. We wtorek (06.08) premier Pakistanu Imran Khan wskazywał podczas przemówienia w parlamencie, że mamy do czynienia z dwoma krajami, które są w posiadaniu broni jądrowej i możliwa jest eskalacja tego konfliktu. Dał do zrozumienia społeczności międzynarodowej, że interwencja jakichś państw zewnętrznych, czy organizacji międzynarodowych jest wskazana. Właśnie po to, by uniknąć wojny nuklearnej. Jednak na tym poziomie jest to straszenie, żeby zmusić społeczność międzynarodową do zajęcia się tym problemem.

Imran Khan apelował do państw Zachodnich, Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, żeby przyglądały się sytuacji w indyjskiej części Kaszmiru, by nie dochodziło tam do czystek etnicznych i naruszeń praw człowieka. Pakistan będzie tu działał dyplomatycznie i symbolicznie strasząc i podgrzewając napięcie, ale jednocześnie nie ma ochoty wdawać się w jakikolwiek konflikt z Indiami. Dysproporcja sił między tymi państwami jest tak ogromna, że Pakistańczycy doskonale sobie zdają sprawę, że jakikolwiek otwarty konflikt byłby dla nich katastrofą.

Jednak z całą pewnością pakistańskie wojsko będzie wspierało różne grupy ekstremistyczne w Kaszmirze, lokalną ludność, a nawet grupy terrorystyczne, by podtrzymać walkę Kaszmirczyków o niezależność.

rozmawiał Paweł Kurek/PolskieRadio24.pl


Polecane

Wróć do strony głównej