Wicepremier Piotr Gliński w Austrii: Mauthausen-Gusen to drugi Katyń

2019-05-04, 17:53

Wicepremier Piotr Gliński w Austrii: Mauthausen-Gusen to drugi Katyń
Minister kultury Piotr Gliński (C) oraz byli więźniowie Stanisław Zalewski (P) i Ryszard Stempka (2P) pod polskim pomnikiem, przy wejściu do sztolni Bergkristall w Sankt Georgen an der Gusen. Foto: PAP/Leszek Szymański

Mauthausen-Gusen to drugi Katyń i nigdy o tym nie zapomnimy - powiedział wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński przy wejściu do sztolni Bergkristall podczas uroczystości upamiętniających wyzwolenie niemieckich - nazistowskich obozów koncentracyjnych w Gusen i Mauthausen.

Posłuchaj

Obchody rocznicowe rozpoczęły się przy wejściu do sztolni Bergkristall w Sankt Georgen an der Gusen (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Sobotnie uroczystości rozpoczęły się przy wejściu do sztolni Bergkristall w Sankt Georgen an der Gusen na północy Austrii.

Wicepremier Gliński podkreślił, że jest "to miejsce szczególne, miejsce pamięci". - Ta pamięć istnieje dzięki byłym więźniom, ich rodzinom oraz społeczności lokalnej, także dzięki przedstawicielom polskiego państwa – powiedział.


- Naszym obowiązkiem jest pamiętać, dzięki pamięci istnieją wspólnoty polityczne, istnieją społeczeństwa, które ze sobą potrafią współpracować i istnieje także współpraca międzynarodowa - dodał.


Powiązany Artykuł

Mauthausen Gusen FREE 1200_660.jpg
Polska walczy o upamiętnienie ofiar KL Mauthausen-Gusen



Zdaniem wicepremiera "pamięć jest ważna także dla przyszłych pokoleń, bo pamięć mówi nam o wyborach, tych złych i tych dobrych, mówi, co jest dobre, a co złe, a tego potrzebujemy także współcześnie i w przyszłości, tego potrzebują kolejne pokolenia". Dlatego - jak powiedział - "instytucjonalizujemy tę pamięć, robi to wiele osób i środowisk".

- Chcemy, aby wszyscy dołączyli do tej pracy, dlatego między innymi jako przedstawiciele polskiego rządu uczestniczymy w uroczystościach i będziemy dalej myśleć o coraz lepszym upamiętnianiu tych miejsc w okolicy, przede wszystkim obozu w Gusen - podkreślił minister Gliński.

Drugi Katyń 

Podziękował przedstawicielom lokalnych władz i społeczeństwa za wieloletnią współpracę ze środowiskami byłych więźniów, ich rodzin oraz z państwem polskim. - Jest to ważne dla nas, dla przyszłych pokoleń i dla ludzkości, "bo coś tak potwornego, co tu miało miejsce, powtórzyć się nie może. Mauthausen-Gusen (…) to drugi Katyń i my o tym nigdy nie zapomnimy – podsumował.

Następnie minister Gliński w asyście harcerzy złożył wieniec pod tablicą z napisem "Pamięci tysięcy polskich więźniów obozów koncentracyjnych Gusen zamordowanych i zamęczonych niewolniczą pracą na rzecz przemysłu zbrojeniowego III Rzeszy w sztolniach Bergkristall". Wiązanki złożyły instytucje takie jak Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Związek Harcerstwa Polskiego, Klub Mauthausen-Gusen.

W uroczystościach udział wzięli również m.in. byli więźniowie Stanisław Zalewski i Ryszard Sempka oraz burmistrz gminy St. Georgen Erich Wahl.

W sobotę wieczorem wicepremier Gliński weźmie udział w obchodach rocznicowych pod memoriałem w Gusen – podobozie obozu koncentracyjnego Mauthausen, który, jak podało MKiDN, "odegrał kluczową rolę w niszczeniu polskich elit społecznych oraz ludzi nauki i kultury – polskiej inteligencji".

Niedzielne obchody

W niedzielę odbędą się oficjalne obchody 74. rocznicy wyzwolenia obozu w Mauthausen. Uroczystości rozpocznie symboliczne wejście Schodami Śmierci. Todesstiege, łączące obóz macierzysty z kamieniołomem, stały się symbolem koszmaru Mauthausen. Mają 31 metrów wysokości i 186 stopni. Kilka razy dziennie więźniowie byli zmuszani do wnoszenia nimi ciężkich bloków kamienia. Wyczerpani często spadali w dół, pociągając za sobą kolejnych i tworząc śmiertelne, krwawe domino. Ci, którym udało się wejść na górę byli czasem zmuszani przez SS-manów do „zabawy w spadochroniarzy”. Więzień miał zepchnąć z klifu swojego towarzysza który stał przed nim albo zostać zastrzelony. Wielu wybierało samobójstwo, skacząc w dół.

Po przejściu Schodami Śmierci rozpoczną się uroczystości pod polskim pomnikiem w Mauthausen, gdzie jest zaplanowane wystąpienie wicepremiera Glińskiego, a później – oficjalne uroczystości rocznicowe w obozie głównym w Mauthausen. Udział w obchodach zapowiadają przedstawiciele władz Austrii.

Z polskiej perspektywy najważniejszą kwestią jest w chwili obecnej sprawa wykupu działek w Gusen przez stronę austriacką, na które składają się już nie tylko: Młyn, fragment placu apelowego i dawne baraki SS, ale również Jurhaus i budynki pieczarkarni. Zgodnie z założeniami wieloletniej koncepcji Miejsc Pamięci Mauthausen tereny te mają zostać zabezpieczone i w przyszłości mają składać się na miejsce pamięci Gusen.

Niszczenie polskich elit

W świetle niemieckich dokumentów oraz świadectw byłych więźniów, wydaje się wysoce prawdopodobne, że już jesienią 1939 r. Niemcy planowali utworzenie specjalnego obozu koncentracyjnego dla polskich warstw przywódczych i polskiej inteligencji. Obozem tym miał stać się budowany od końca 1939 r. Gusen, pierwszy i największy (jego liczebność przekraczała niekiedy ilość osób więzionych w obozie macierzystym) podobóz obozu koncentracyjnego Mauthausen, powstałego 8 sierpnia 1938 r. w pobliżu Linz, na terenach zaanektowanej przez Rzeszę Niemiecką Austrii. Gusen – jako jedyny do lata 1941 r. podobóz – uruchomiony został 25 maja 1940 r., w odległości 4,5 km od Mauthausen. 9 marca 1944 r. zaczął funkcjonować w pobliżu – obóz Gusen II, a 16 grudnia 1944 r. w Lungitz – niewielki obóz Gusen III.

Obóz Mauthausen i jego podobozy odegrały kluczową rolę w niszczeniu polskich elit społecznych oraz ludzi nauki i kultury – polskiej inteligencji. W 1940 r. prawie 100 proc. więźniów Gusen stanowili Polacy. Później przybywały tam grupy więźniów innych narodowości, zawsze jednak – do wyzwolenia obozu 5 maja 1945 r. – więźniowie polscy stanowili w nim najliczniejszą grupę.

W obowiązującym podziale obozów koncentracyjnych na trzy kategorie Mauthausen i Gusen zakwalifikowane zostały jako jedyne obozy III kategorii – najcięższe – dla więźniów szczególnie „obciążonych”, uprzednio już karanych i aspołecznych, rokujących nikłe nadzieje na „poprawę”. Praktycznie oznaczało to wyrok śmierci dla deportowanych tu osób.

Według b. więźnia Gusen i polskiego badacza jego dziejów, mgr. Stanisława Dobosiewicza, w Gusen więzionych było ogółem około 77 500 więźniów wielu narodowości (obywatele radzieccy, Żydzi europejscy – głównie z Polski i Węgier, Hiszpanie, Włosi, Francuzi, Jugosłowianie i inni), w tym około 34 300 Polaków. Zamordowanych zostało i zmarło około 44 600 więźniów, w tym około 27 tys. Polaków.

Po wojnie

Po wyzwoleniu obozów Mauthausen ich tereny znalazły się od końca lipca 1945 r. w sowieckiej strefie okupacyjnej Austrii. 20 czerwca 1947 r. teren byłego obozu przejął rząd austriacki.

W 1949 r. uznano go za pomnik pamięci narodowej Austrii, a w 1970 r. otwarte tu zostało Miejsce Pamięci (KZ – Gedenkstätte) i muzeum. Wśród innych pomników poświęconych pamięci ofiar, 3 czerwca 1956 r. odsłonięty został monument ku czci zamordowanych Polaków. Powstał z inicjatywy b. więźniów obozu i według projektu więzionego w Gusen inż. arch. Teodora Bursche dzięki Radzie Ochrony Pomników Walki i Męczeństwa.

Inaczej było w przypadku Gusen. W barakach Gusen I stacjonowali żołnierze sowieccy, a pozostałości poobozowe były wykorzystywane przez okolicznych mieszkańców jako materiały budowlane. Baraki obozu Gusen II zostały spalone z obawy przed rozprzestrzenianiem się epidemii. Tereny byłego obozu były wyprzedawane przez władze gminne w ręce prywatne i stopniowo zabudowywane domami mieszkalnymi. Po roku 1955 i opuszczeniu tych terenów przez wojska sowieckie ostatecznie przeprowadzono ich wyprzedaż na eksploatację i zabudowę indywidualną. Pozostałe jeszcze w dość dobrym stanie budynki poobozowe (Jourhaus, dwa murowane bloki dla więźniów, baraki SS, itp.) zajęte zostały i wykorzystywane były dotąd przez właścicieli prywatnych. W latach 1955/56 zlikwidowany też został cmentarz zmarłych więźniów Gusen, założony po wyzwoleniu; ich szczątki przeniesione zostały na teren Miejsca Pamięci Mauthausen.

Jedynymi śladami po istnieniu obozu, miejscu gehenny i śmierci kilkudziesięciu tysięcy więźniów, pozostało krematorium z piecem, w którym palono zwłoki. W latach 50. XX wieku obok niego ustawiono – staraniem więźniów polskich i francuskich – dwa kamienie pamiątkowe, jeden z inskrypcją w języku polskim – ufundowany przez Poselstwo Polskie w Wiedniu, drugi – z inskrypcją w języku francuskim, wykonany przez francuskie stowarzyszenie „Amicale de Mauthausen”. Władze gminy planowały jednak przeniesienie pieca krematorium oraz obu kamieni do Miejsca Pamięci Mauthausen i przeznaczenie tego terenu na osiedle mieszkaniowe. Tak też zapewne by się i stało, gdyby nie akcja byłych więźniów Gusen i ich rodzin. W 1961 r. teren wokół został wykupiony z rąk prywatnych przez brata zamordowanego w obozie Włocha. Dzięki funduszom przekazanym przez stowarzyszenia byłych więźniów i ich rodziny z Francji, Włoch i Belgii w 1965 r. otwarto Memoriał KZ Gusen. Dopiero w 1997 r. opiekę nad Memoriałem przejęło austriackie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. W końcu lat 80. powstał Komitet Pamięci Gusen – lokalne stowarzyszenie, które zajmuje się przywracaniem pamięci o wojennej przeszłości tego terenu. 

Polskie stanowisko ws. upamiętnienia w Gusen

Strona polska przy wszystkich okazjach podkreśl, że kwestia upamiętnienia ofiar obozu koncentracyjnego w Gusen jest ważnym zagadnieniem dla zbiorowej pamięci Polaków. Liczba polskich ofiar Gusen, w zależności od szacunków, przewyższa liczbę ofiar Zbrodni Katyńskiej. Polska kładzie szczególny nacisk na kwestię wykupu przez austriacki rząd działek wokół Gusen, które w czasie II wojny światowej stanowiły część obozu koncentracyjnego.

Ważną kwestią jest nie tylko monitowanie Austriaków w sprawie wykupu działek, ale również realizacji założeń koncepcji upamiętnienia. Zarówno Polska, jak i wszystkie zainteresowane strony, powinny być na bieżąco informowane o planach dotyczących Gusen, a także mieć wgląd do dokumentów takich jak studium wykonalności oraz mieć możliwość konsultowania chociażby planów wystaw. Da to szansę na uniknięcie relatywizowania historii, w tym przypadku historii Gusen.

Niezależnie od działań podejmowanych ws. Gusen na terenie Austrii, polskie władze prowadzą starania, aby tematyka związana z obozami Mauthausen i Gusen stała się w Polsce tematem znanym i kojarzonym, m.in. poprzez wprowadzenie do kanonu lektur szkolnych książki Stanisława Grzesiuka pt. „Pięć lat kacetu”.

MKiDN / PAP / IAR / dcz

Polecane

Wróć do strony głównej