Jaki był 2018 rok dla Stanów Zjednoczonych? Polityczne podsumowanie

2018-12-30, 17:20

Jaki był 2018 rok dla Stanów Zjednoczonych? Polityczne podsumowanie
Donald Trump. Foto: Shutterstock/Evan El-Amin

Wojna handlowa z Chinami, kolejne kroki zaostrzające politykę migracyjną czy przeniesienie ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy - to niektóre wydarzenia, jakie zatrzęsły Stanami Zjednoczonymi w 2018 roku. 

Pod względem gospodarczym 2018 rok był dla Stanów Zjednoczonych korzystny, co jest zasługą dobrej koniunktury i probiznesowej polityki Donalda Trumpa. W kraju pogłębia się jednak podział sceny politycznej. Prezydentowi USA, który prowadzi konfrontacyjny styl rządzenia, na pewno nie pomagają przegrane wybory do Izby Reprezentantów przez Partię Republikańską. Poniżej opisujemy najważniejsze wydarzenia USA 2018 roku. 

Polityka migracyjna 

Donald Trump już w kampanii wyborczej w 2016 roku zapowiadał zaostrzenie polityki migracyjnej. Jedną z jego sztandarowych obietnic było wybudowanie muru na granicy z Meksykiem. Niedawno skierowano tam 6 tys. żołnierzy, którzy mają pomóc w uszczelnieniu granicy. Zezwolił wojsku na użycie "śmiercionośnej siły" wobec dużej grupy imigrantów, która zbliża się do południowej granicy USA. Pozwolenie nie dotyczy jedynie dzieci, które bez opieki dorosłych usiłują dostać się do Stanów Zjednoczonych. 

To kolejny krok prezydenta USA dotyczący polityki migracyjnej. Trump od dawna powtarza bowiem, że nie można ufać ciągnącym do jego kraju przybyszom. - W wielu przypadkach nie mamy pojęcia, kim są. Wielu z nich nie jest dobrymi ludźmi - tłumaczył. 

Trump kontra media

Niemal od początku kadencji Donalda Trumpa, znany jest jego konflikt z mediami, zdominowanymi przez lewicowo-liberalny nurt. Trump wielokrotnie krytykował media, nazywając je "wrogami narodu". "Prasa może pisać i mówić wszystko, co chce, ale dużo z tego, co mówi, to fake newsy, forsowanie agendy politycznej albo zwykłe próby krzywdzenia ludzi. SZCZEROŚĆ WYGRYWA!" - pisał na Twitterze. W innym tweecie dodał: "Media (rozpowszechniające) fake newsy to partia opozycyjna. To bardzo złe dla naszego wspaniałego kraju. ALE WYGRYWAMY!".

W akcie protestu w sierpniu w niektórych amerykańskich gazetach opublikowano komentarze redakcyjne broniące wolności prasy, reagując w ten sposób na ataki Trumpa pod adresem mediów. Do wzięcia udziału w akcji nawoływał dziennik "Boston Globe". Przyłączył się do niej "New York Times" i około 350 innych gazet o różnym zasięgu, w tym także ze stanów, gdzie w wyborach prezydenckich w 2016 roku zwyciężył Trump.

"Boston Globe" napisał: "Mamy dziś w Stanach Zjednoczonych prezydenta, który stworzył mantrę głoszącą, że media, które nie popierają wyraźnie polityki obecnej administracji Stanów Zjednoczonych, są wrogami narodu".

Wojna handlowa z Chinami

Wiosną prezydent USA Donald Trump wprowadził karne taryfy celne dla produktów sprowadzanych z Chin. Podwyższone ceny eksportowanych produktów dotyczyły towarów o wartości 250 mld dolarów, czyli połowy chińskich obrotów z USA. Trump zagroził, że obejmie nimi całość, jeśli Chiny nie przystaną na jego warunki.

Domagał się m.in., by Chiny przestały subsydiować swoich eksporterów i przestały wymuszać na amerykańskich firmach, które wchodzą na ich rynek, dzielenie się z chińskimi spółkami technologią. Na odpowiedź Chin nie trzeba było długo czekać. Podniosły bowiem cła na amerykańskie towary warte 105 mld dol.

Do zawieszenia wojny handlowej doszło dopiero na początku grudnia. Prezydenci USA i Chin zgodzili się podczas spotkania w Buenos Aires, że przez 90 dni nie będą obowiązywać nowe karne taryfy celne. Obie strony mają też powrócić do negocjacji w sprawach handlu i ogólnych relacji gospodarczych (m.in. kwestii ochrony amerykańskiej własności intelektualnej w Chinach). "Umowa idzie bardzo dobrze. Jeśli ją zawrzemy, to będzie ona bardzo obszerna, obejmująca wszystkie tematy, obszary i punkty sporne. Osiągnęliśmy duży postęp!" - napisał niedawno na Twitterze Trump.

Otworzenie ambasady USA w Jerozolimie

Stany Zjednoczone otworzyły ambasadę w Jerozolimie w 70. rocznicę ogłoszenia niepodległości Izraela. W ten sposób Donald Trump symbolicznie udzielił bezwarunkowego wsparcia Izraelowi. W wyniku tej decyzji doszło jednak do krwawych starć. Palestyńczycy w akcie protestu wyszli na ulice. Rzucali kamieniami, pchali płonące opony w kierunku granicy i próbowali zbliżyć się do ogrodzenia. Chcieli dostać się do izraelskich snajperów strzelających z drugiej strony. W sumie zginęło 58 osób, a 2700 zostało rannych.

Zerwanie układu nuklearnego z Iranem

W maju Trump ogłosił zerwanie umowy nuklearnej, którą trzy lata temu zawarła z Teheranem międzynarodowa koalicja. Iran miał zrezygnować z programu nuklearnego w zamian za zniesienie sankcji.

– W 2015 roku poprzednia administracja zawarła z Iranem porozumienie ws. programu nuklearnego. W rzeczywistości umowa ta pozwoliła Iranowi na kontynuowanie badań nad bronią atomową. W sercu irańskiego porozumienia była wielka fikcja – przekonywał Donald Trump. Tłumaczył, że nawet przy skrupulatnym wypełnianiu przez Iran wszystkich postanowień paktu, nadal mógł on kontynuować badania nad bronią jądrową.

Co więcej, amerykański przywódca nakazał ściganie innych państw, które jeszcze tego nie zrobiły, głównie europejskich, co spotkało się z krytyką m.in. prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który oświadczył, że "Francja, Niemcy i Wielka Brytania żałują decyzji USA". Europa i Ameryka stanęły więc przeciwko sobie na Bliskim Wschodzie.

Szczyt USA - Korea Płn.

Kim Dzong Un i Donald Trump spotkali się po raz pierwszy 12 czerwca w Singapurze. Przywódcy Stanów Zjednoczonych i Korei Północnej rozmawiali w cztery oczy przez 38 minut. Szczyt zakończył się wspólną, dość ogólną deklaracją. Dotyczyła ona likwidacji północnokoreańskiego programu zbrojeń jądrowych, ale bez konkretnych zobowiązań. 

Kim Dzong Un wielokrotnie powtarzał w tym roku skłonność do denuklearyzacji, ale uzależnił to od „analogicznych działań”, jakie miałyby podjąć Stany Zjednoczone w zgodzie z ustaleniami czerwcowego szczytu w Singapurze. Pjongjang domaga się złagodzenia międzynarodowych sankcji, które pogłębiły izolację gospodarczą Korei Płn. i uderzyły w jej gospodarkę.

Waszyngton wyklucza natomiast ustępstwa, nim podjęte zostaną konkretne środki na rzecz „całkowitej, możliwej do zweryfikowania i nieodwracalnej denuklearyzacji” komunistycznego reżimu. Do kolejnych rozmów z tym związanych ma dojść na w styczniu lub w lutym. 

kad

Polecane

Wróć do strony głównej