Setki migrantów w ataku na granicę. Ucierpiało kilku polskich żołnierzy, dwóch przewieziono do szpitala

2021-11-19, 13:15

Setki migrantów w ataku na granicę. Ucierpiało kilku polskich żołnierzy, dwóch przewieziono do szpitala
Polskie służby na granicy z Białorusią odparły 18 listopada dwa duże ataki. Foto: Straż Graniczna

Minionej doby doszło do dwóch większych prób siłowego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej - poinformowała rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska. Jak dodała, wobec polskich służb użyto lasera i gazu łzawiącego, obrzucono też funkcjonariuszy kamieniami. Czterech żołnierzy wymagało pomocy medycznej.

Jak przekazała rzecznik, pierwsza grupa próbowało siłowo przekroczyć granicę polsko-białoruską około godz. 17 w czwartek w rejonie placówki SG w Dubiczach Cerkiewnych.

- Zauważyliśmy, że gromadzi się duża grupa osób. Na początku było to 100 osób, następnie białoruskie pojazdy ciężarowe dowiozły kolejnych migrantów. W rezultacie było tam ok. 500 osób – poinformowała w piątek rano ppor. Anna Michalska.

Jak dodała, grupa zaczęła rzucać kamieniami, gałęziami.


Posłuchaj

Rzecznik Straży Granicznej podporucznik Anna Michalska o odpartym ataku migrantów w rejonie placówki w Dubiczach Cerkiewnych (IAR) 0:29
+
Dodaj do playlisty

- Ktoś z tłumu użył też gazu łzawiącego w kierunku służb polskich. W tym czasie funkcjonariusze służb białoruskich świecili laserami. Cudzoziemcy przerzucili przez concertinę kładkę, którą nasze służby ściągnęły – powiedziała rzecznik SG.

Po chwili wycofano się z próby przekroczenia granicy. Następnie podjechały ponownie białoruskie ciężarówki i zabrały część tych osób, a reszta przeszła dalej wzdłuż linii granicy, rozpraszając się na mniejsze grupy.

- W trakcie tej próby czterech żołnierzy zostało uderzonych kamieniami, została udzielona im pomoc medyczna – powiedziała Michalska.

- Dwóch zostało opatrzonych na miejscu, a dwóch zostało przewiezionych do szpitala - przekazał później wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz.

Zawrócona grupa

Do drugiej większej próby siłowego forsowania granicy polsko-białoruskiej doszło wieczorem na odcinku ochranianym przez funkcjonariuszy placówki SG w Mielniku. Około 50-osobowej grupie udało się na kilkanaście metrów przekroczyć linię granicy. Osoby zostały poinformowane o obowiązku opuszczenia terytorium Polski i zostały zawrócone do linii granicy.

- Do pomieszczeń służbowych SG zabraliśmy 5-osobową rodzinę z Iraku, w tym trójkę dzieci. Kobieta jest prawdopodobnie w ciąży. Prawdopodobnie dalej trafią do ośrodka. Na razie nie wymagają pomocy medycznej - przekazała rzecznik Straży Granicznej.

Posłuchaj

Rzecznik Straży Granicznej podporucznik Anna Michalska o zawróceniu grupy migrantów na terenie ochranianym przez placówkę SG w Mielniku (IAR) 0:27
+
Dodaj do playlisty

Presja migracyjna

Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 34 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 6 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.

Czytaj również:

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.

Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na terenie Podlasia. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne. Na terenie Lubelszczyzny naturalną zaporą jest rzeka Bug.

fc

Polecane

Wróć do strony głównej