Rosyjska propaganda mówi o "polskich najemnikach" w Donbasie. Żaryn: to szukanie pretekstu do napaści

2022-02-09, 17:42

Rosyjska propaganda mówi o "polskich najemnikach" w Donbasie. Żaryn: to szukanie pretekstu do napaści
Prorosyjscy rebelianci oskarżają Polskę o przygotowywanie prowokacji na Ukrainie. Foto: PAP/AA/ABACA

Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował o nowej akcji propagandowej Kremla. Prorosyjscy rebelianci w Donbasie przekonują, że na miejscu "pojawili się »polscy najemnicy«, których obecność łamie prawo międzynarodowe i może prowadzić do wybuchu wojny".

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn opublikował na Twitterze serię wpisów dotyczących sytuacji na Ukrainie. "Kolejny raz rosyjska propaganda atakuje Zachód, insynuując, że jego działania zagrażają pokojowi w Europie Środkowej. Tym razem atak informacyjny skupia się na Polsce" - napisał Żaryn.

Rosja mówi o "polskich najemnikach" w Donbasie

We wpisach wskazał, że "przedstawiciele prorosyjskich rebeliantów, którzy działają w okupowanym przez Rosję Donbasie, oskarżyli Polskę o przygotowywanie prowokacji, która ma doprowadzić do eskalacji sytuacji na Ukrainie".

"Jeden z prorosyjskich rebeliantów przekonuje, że w Donbasie pojawili się »polscy najemnicy«, których obecność łamie prawo międzynarodowe i prowadzić może do wybuchu wojny. Przy okazji insynuuje, że działania Polski są sprzeczne z mandatem RP jako przewodniczącej OBWE" - podkreślił.

W kolejnym wpisie podał, że inny rebeliant stwierdził, że wraz z "»polskimi najemnikami« działają wyszkoleni przez Brytyjczyków »ukraińscy nacjonaliści«, którzy wspólnie z Polakami mają być wykorzystywani do »punktowych akcji sabotażowych i terrorystycznych«".

Żaryn: podważanie wiarygodności Polski

"Odnosząc się do obietnicy pomocy militarnej Polski dla Kijowa, propaganda Rosji kłamliwie stwierdza, że działania Warszawy prowokują eskalację sytuacji na Ukrainie i popychają Kijów do rozpoczęcia »ludobójstwa w Donbasie«" - napisał rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

Według niego te działania mają na celu m.in. oskarżanie Polski i Zachodu o eskalację napięcia, oskarżanie Polski o działania niezgodne z prawem międzynarodowym, podważanie wiarygodności Polski w oczach sojuszników oraz rozbijanie jedności NATO i UE.

"W przypadku podjęcia decyzji o ataku, Rosja będzie szukać pretekstu, by prezentować się jako obrońca zagrożonych mieszkańców wschodniej Ukrainy" - dodał w ostatnim wpisie Żaryn.

Groźba rosyjskiej agresji na Ukrainę

Pod koniec ubiegłego roku Rosja sformułowała szereg żądań wobec USA i NATO, nazywając je propozycjami w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Rosja domaga się prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO m.in. o Ukrainę; kraje Sojuszu wykluczyły już spełnienie tego postulatu. W przypadku niezrealizowania żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania.

Od 10 do 20 lutego na Białorusi mają się odbyć wspólne z Rosją manewry wojskowe, przed którymi przybyły już rosyjskie wojska i sprzęt z Dalekiego Wschodu.

Czytaj także:

Ukraina i państwa zachodnie uważają, że skoncentrowanie żołnierzy przy ukraińskiej granicy przez Rosję ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go stolice. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji.

Do Polski przyleciały dodatkowe oddziały wojsk amerykańskich, by wzmocnić wschodnią flankę NATO w związku z zaostrzeniem się sytuacji w regionie.

Zobacz również: Wojciech Skurkiewicz w "Sygnałach dnia"

kp

Polecane

Wróć do strony głównej